Warto wydać #30: Paperinik New Adventures Omnibus
Kolejną dziesiątkę Warto wydać kończymy pewnym wydaniem, które jest na pewno marzeniem wielu polskich czytelników. Byłby to powrót Egmontu po paru dekadach do pewnej bardzo znanej i cenionej serii, która w Polsce ukazała się tylko w bardzo niewielkim fragmencie. Mowa oczywiście o Paperinik New Adventures.
Słynny cykl o kosmicznych przygodach Superkwęka, który przez wielu czytelników jest uznawany za przełomowy oraz dojrzalszy od innych komiksów Disneya, doczekał się w ostatnim czasie we Włoszech kolejnego wydania, kolekcjonerskiej edycji w formie omnibusów, czyli grubych tomów w dużym formacie. Na razie wydano trzy tomy PK Omnibus, czwarty jest zapowiedziany na maj, a każdy z nich liczy ok. 700 stron i poza komiksami zawiera różne dodatki. Format albumów to 20 na 27,5 cm, czyli większy niż B5. Całe oryginalne PKNA powinno zamknąć się w 7 tomach.Gdyby spróbować wydać tego typu edycję w Polsce, to trzeba byłoby liczyć, że ich cena okładkowa wynosiłaby ok. 200 zł. Z tego powodu istniałoby bardzo spore ryzyko, że cena wydania mogłaby przerazić część potencjalnych klientów. Tylko czy na pewno? Egmont w podobnej cenie od lat wydaje Batman: Knightfall i inne klasyczne komiksy o Batmanie, a raczej główna grupa docelowa PKNA i Batmana aż tak się nie różni, natomiast jeden z tomów Czarodziejek W.I.T.C.H., innej serii Disneya, która w ogóle w dużej części była tworzona przez tych samych twórców co PKNA, kosztował 150 zł.
Oczywiście to nie oznacza, że nie ma bardziej budżetowych edycji, które można byłoby spróbować skopiować w Polsce. O czym już wspominaliśmy w jednym z wcześniejszych tekstów, PKNA jest wydawane w Niemczech w Lustiges Taschenbuch Premium, w formacie podobnym co polskie specjalne Giganty, wydano tam już całe PKNA, całe PK2, a obecnie jest wydawane PK3, czyli reboot, łącznie 18 tomach. Jest to wydanie pozbawione jakichkolwiek dodatków. Lepsza opcją jest holenderski Donald Duck Premium, gdzie też wydano 18 tomów w podobnym formacie, ale zawierającym także dodatki w postaci okładek oryginalnych wydań. Niestety na razie seria została zawieszona.
Nie zmienia to faktu, że Paperinik New Adventures byłoby naprawdę ogromnym przedsięwzięciem, ponieważ jest to seria licząca kilka tysięcy stron, na dodatek składająca się nie tylko z oryginalnego PKNA, ale też kontynuacji PK2, rebootu PK3 i kontynuacji kontynuacji PK New Era. Pojawienie się tego cyklu w ofercie mogłoby jednak zasypać dziurę, która w przyszłym roku najpewniej pojawi się w kaczkowej ofercie Egmontu.
A co wy sądzicie o tym pomyśle? Bylibyście nim zainteresowani, a może bardziej czekacie na inne wydania? Wszelkie zastrzeżenia i propozycje piszcie w komentarzach.
Źródło ilustracji: Disney Publishing Worldwide
Tak, tak i jeszcze raz tak:) PKNA to najlepsza propozycja ze wszystkich z serii "Warto wydać". Obyśmy się doczekali.
OdpowiedzUsuńW sumie nie widzę sensu w tym omnibusie. To już zamiast wypychać to do 700 stron. Lepiej zrobić np. 15 tomów po 300 stron. I za niższą cenę.
OdpowiedzUsuńWszystko byś chciał wydawać w tandetnym wydaniu gigantowym? Szkoda Ci wydać pieniądze na porządne wydanie?
UsuńNie Gigantowym. Format powinien być większy, papier trochę lepszy (to aż tak nie podraża wydania) ale absolutnie nie twarde oprawy. I co jest złego w cieńszych tomach.? Aż takie masz namiary pieniędzy, że chciałbyś wszystko kupować w ekstra-luksowym wydaniu??
UsuńNo i ciągle nie wiem co jest złego w tych tańszych wydaniach "budżetowych" na "gorszym" papierze i w miękkich okładkach? I dlaczego OBOK siebie nie mogą współistnieć tańsze i droższe opcje, do dokładnie tak jak jest teraz? Dlaczego mają być tylko drogie ekskluzywne wydania?
UsuńTeż jestem przeciw wydaniu w omniaku. Zarzut finansowy zupełnie nietrafiony. Mam parę ominibusów i właściwie tylko z konieczności, niż z chęci. Raz, że niewygodne, dwa, że za dużo zajmują miejsca, a każdy prawdziwy zbieracz komiksów ceni sobie miejsce, wreszcie nie każda historia wymaga jakiegoś super wydania - wybitne grafiki, panele jak Alexa Rossa czy Billa Sienkiewicza to coś, co naprawdę chce się mieć na kredzie o konkretnej gramaturze i w formacie OHC czy nawet Absolute, ale... Tu by wystarczyło wydanie nawet jeśli nie gigantowe, to coś w stylu "Władców smoków" (albo nawet tego, jak Egmont wydawał "Star War Komiks").
Usuń@KDFan Sam sobie odpowiedziałeś. :) Bo mają gorszy papier i gorsze okładki. W moje ocenie Giganty są czym do kupuję się w podróż i wyrzuca po dojechaniu. Giganty są słabe do kolekcjonowania. Przepraszam za określenie, ale to takie we się do zbierania dla ubogich. No i zajmują miejsce na rynku. Gdyby były tylko wyselekcjonowane kolekcje, z najlepszymi komiksami, pozbawione gigantowych zapychaczy byłoby lepiej.
Usuń@Michał Powiem tak: kolekcjonerzy (niezależnie czego) powiedzą Ci, że liczy się jakość i niepowtarzalność tego co zbierasz. Można zbierać i puszki po sardynkach, i co z tego. Giganty nie reprezentują sobą jakości wykonania.
UsuńWciąż nie odpowiadasz, czemu obok siebie nie mogą istnieć takie i takie wydania. No i sorry - ale opowiadanie jak to Giganty są kiepskie i to kolekcjonerstwo dla ubogich to czysty snobizm.
UsuńJuż kilka razy odpowiedziałem. Ile można. Bo zajmują niepotrzebnie miejsce lepszym wydaniom, które mogły by wejść w ich miejsce. Rynek jest ograniczony. I to nie snobizm, ale fakt.
UsuńJa jestem raczej za tańszymi wydaniami :)
UsuńNajlepiej (jeśli chodzi o wygodę) czyta mi się KD, później giganty, a najgorzej te grube i duże tomy w twardych oprawach. Są ciężkie i szczerze mówiąc nie zwracam aż takiej uwagi na jakość papieru. Zajmują też więcej miejsca.
Owszem, przyjemniej się czyta stare wydania KD, niż te współczesne i wiadomo dlaczego, ale to szczegół.
Fan dubli brzmi trochę jakby z przekory cisnął temat, o którym dobrze wie, że nie są to zerojedynkowe zagadnienia i nie ma sensu przekonywać kogoś do tego, że „mój pogląd jest lepszy”. Jest Twój. A inni mają inne :)
Zakładam, że nie zabierasz raczej komiksów w podróż i czytasz je głównie siedząc w domu przy stole, niczym atlas czy encyklopedię. Szacunek za takie pieczołowite podejście. Jednak to kompletnie nie mój świat jeśli chodzi o czytanie komiksów, które kojarzą mi się z beztroską, dzieciństwem i lekką rozrywką. :)
@Lilly Chilly :) Wszystko trafnie. :) Z tym, że naprawdę uważam wydania o wyższej jakości za lepsze. Wolę jeden tom wydany dobrze niż 10 wydanych przeciętnie. To zawsze wybór pomiędzy jakością a ilości.
UsuńImho omnibusy są fajne i chętnie bym przeczytał po polsku jakiegoś omnibusa z komiksami disnejowskimi np. PKNA i uważam, że jak najbardziej powinny wychodzić drogie, kolekcjonerskie wydania dla fanów i kolekcjonerów ale moim zdaniem nie powinny istnieć tylko takie wydania i równie potrzebne są tańsze wydania w stylu np. gigantów czy Kaczora Donalda.
UsuńJeśli wydawano by tylko drogie wydania kolekcjonerskie to próg wejścia w takie komiksy byłby wysoki i nie każdego było na nie stać co ograniczałoby zasób potencjalnych czytelników.
Takie drogie, kolekcjonerskie wydania są często mało atrakcyjne dla np. nowego lub młodszego czytelnika.
Owszem bardziej jakościowe i droższe wydania też mogą przyciągnąć nowego klienta ale raczej myślę iż będzie to osoba dorosła (np. taka która czyta inne komiksy niż disnejowskie lub taka która wróciła do komiksów disnejowskich które ostatnio czytała w dzieciństwie) niż np. dziecko.
Rynek komiksów disnejowskich będzie moim zdaniem słabo się rozwijał w dłuższej perspektywie czasu jeśli byłyby tylko drogie wydania bo będzie przybywało mało nowych czytelników.
Fakt jest taki, że to są komiksy dla dzieciaków i zabieranie im tego Giganta, bo komuś pasują tylko kolekcjonerki w HC, to czysta głupota i sposób na zabicie rynku dla tych komiksów w przyszłości. Na tym możemy temat skończyć.
UsuńDawajcie te omnibusy w kolekcjonerskim wydaniu :) Przynajmniej wyszłoby coś wydane w formie, której nie trzeba się wstydzić i nie szkoda pieniędzy.
OdpowiedzUsuńTaaa po 200 złotych albo więcej za tom. Oby nie poszli w tą stronę. Nikt tego nie kupi za takie pieniądze. Nie ma też nic "wstydliwego" w tańszych wydaniach budżetowych., (które zresztą aż tak tanie w sumie nie są).
UsuńJa kupię. No to w sumie już jest ktoś. :) Mam nadzieję, że właśnie pójdą. Dla mnie super sprawa.
UsuńMilioner jak sobie zażyczy to mu zrobią komiks ze złota wysadzany diamentami, ale żadna firma nie robi tylko takich zamówień, bo by na tym nie wyżyła. Im szersza oferta tym lepiej. A "gorsze" wydania niczym nie włączają "lepszym" . Z reguły te "lepsze" nigdy by nie zaistniały gdyby nie te "słabsze".
UsuńFan dubli
UsuńNo i w ogóle nie bierzesz pod uwagę, że takiego kloca jak omnibusa nie włożysz do kiosku czy punktu z prasą. A Giganty jak najbardziej. Nie ma sensu wydawać samych ekskluzywów bo nijak na tym nie zbuduje się popularności ani rozpoznawalności marki. Zresztą nawet nie ma pewności czy PKNA "chwyci" więc wrzucenie jej w ekskluzyw po 200 złotych byłoby zabójcze dla tej serii na starcie...
Na marginesie - czy na pewno wyszły już aż trzy tomy omnibusa PKNA? Bo inducks podaje tylko jeden...
OdpowiedzUsuńNie podawalibyśmy nieprawidłowej informacji.
UsuńPoza tym na końcu newsa jest zdjęcie 3 dotąd wydanych tomów.
TAK. To jest jedyne prawdziwe Warto Wydać. 30 propozycji może się sprowadzić tylko do tej jednej serii - Paperinik New Adventures po polsku. Gdybym umiał postawić mailowego bota, to codziennie Egmont Polska dostawałby maile, żeby to wydać, zamiast jakieś zdublowane Włoskie Skarbce, czy Dziesięciocentówki Nieskończoności.
OdpowiedzUsuńCo do formy. Ja bym omnibusa kupił, ale rozumiem, że wydanie w stylu "Nasz Wielki Donald" czy NML nie jest dla każdego. Ale przecież chyba można podzielić to na dwa i wydawać dalej komiksy w stylu Kaczogrodu po ok 230 stron na twardo, jak przez ostatnie 6 lat. W każdym razie PKNA to jest to co powinno być u nas wydane na wczoraj. A Egmont się czai i będzie nas przeciągał, zamiast dać to czego czytelnicy potrzebują.
Jak dotąd najgtuvsze wydanie w twardej oprawie i na kredowy papierze to było ponad 500 stron "ŻiCSM" z 2017 roku. Kloc straszny i ciężki. Źle się czyta. Co dopiero gdyby zrobić takie wydanie na 700 stron... "Nasz wielki Donald" jest lżejszy bo inny papier. Ale i tak - to jest kloc i nadal uważam, że przerost formy nad treścią. Podobnie byłoby z opasłymi omnibusami.
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do ŻiCSM. Mimo, że udało mi się go kupić i to jeszcze po normalnej cenie, dość dawno, to do dziś leży…nieprzeczytany. Najczęściej czytam komiksy czy książki z doskoku, tj wykorzystując wolną chwilę. Często w podróży. Dlatego wszelkie nieporęczne wydania leżą długo czekając na swoją kolej. Ciekawe czy się doczekają ;).
UsuńWłaśnie wymieniłeś 2 najlepiej wydane komiksy o kaczkach.
Usuńto żicsm ma mniej niż 500 stron, bardzo wygodnie się je trzyma i czyta, to nie jest ani kloc ani straszne ani ciężkie
UsuńZdaje się, że KD Fan nie napisał, że to były najgorsze wydania, ale że najgrubsze i najbardziej nieporęczne do czytania :).
UsuńJestemzerem najwidoczniej ma duże dłonie i siłę w rękach :P :)
Usuń@Lilly Chilly A czy napisałem, że on tak napisał? Stwierdziłem jedynie fakt, że to dwa najlepiej wydane komiksy. To, że wolicie czytać Giganty, nie zmienia tego, że są marnie wydawane. Giganty to takie kioskowe gazetki, przeczytaj i wyrzuć.
UsuńFan dubli
UsuńJa nie twierdzę, że ŻiCSM z 2017 roku były źle wydane, bo jest wręcz przeciwnie. Tylko, że to zbyt grupy kloc, ciężki i nie poręczny. Natomiast "Nasz wielki Donald" nie spełnia twoich wymagań bo przecież nie ma kredowego papieru :). Oba te wydania to tak jak pisałem - przerost formy nad treścią. Spoko, że takie były, ŻiCSM z dodatkami w jednym tomie się przydał. Ale wiemy jak 500 stron kredowego papieru w sporym formacie wygląda i ważny i niema powodu tego przebijać, szczególnie na starcie nowej serii. ŻiCSM przecież nie zaczynały od kloca 500 stron.
Fan Dubli. Owszem kioskowego gazetki. Ale ty byś chciał żeby ich nie było, a tylko rzucali na rynek ekskluzywne wydania po 200 złotych. Kto by to kupował i czytał nie mając wcześniej styku z tymi tańszymi wydaniami to się nie zastanawiasz.
UsuńNie tylko po 200 zł, po 300 też mogą być :D No dobra, to niech będzie tak: dla najmłodszych budżetowe wydania liczące od 50 do 150 stron, potem już lepsze wydania koniecznie już w twardej oprawie (powiedzmy co na wzór Włoskiego Skarbca) i na koniec prawdziwe wydania, te najwyższej jakości. Może być?
UsuńGiganty lubią czytać nie tylko najmłodsi. Zresztą moim zdaniem giganty są porządnie wydane i dobrze się je czyta.
UsuńNie, obecną struktura rynku kaczych komiksów jest dobra. Jest rzeczą wtórną i bez znaczenia czy rocznie będzie 20 Gigantów wydanych czy 5. Im więcej opcji tym lepiej. W tym przypadku od ilości jakość nie cierpi.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjestemzerem
UsuńNie wiem jak czytasz komiksy, ale je czytam trzymając w jednej ręce a drugą przekładam kartki. Z tomem ŻiCSM z 2017 r. miałem problem z utrzymaniem w ręku :) Sporo to, to waży :)
Bo jedyne prawilne wydanie ŻiCSMK to te z 2000 roku. :) Chociaż jeszcze ciągle nie przeczytałem tego dwutomowego z Kolekcji Rosy. A zdanie o "przeczytaj i wyrzuć" o komiksach za 25 zł sztuka, to jakieś bzdury, chyba że ktoś jest bogolem.
OdpowiedzUsuńJa bym kupił PKNA w dowolnej formie jaka by się po polsku ukazała. Czy to zeszytowej, czy gigantowej, albumowej lub omnibusowej. Bo jestem fanem i kupię. Dla reszty chyba forma jak Kaczogrody poniżej 60 zł za tom w internecie byłaby najlepsza. Ale niech to w końcu wydadzą! Czekamy już ponad 20 lat od "Imperator Kontratakuje".
Co by nie mówić, produkt za 25 zł nie jest towarem kolekcjonerskim, nie został przeznaczony do zbierania. I bez przesady, to nie są duże pieniądze.
UsuńOczywiście, że produkt za 25 zł jest towarem kolekcjonerskim. Wartość produktu jest rzeczą drugorzędną w kolekcjonowaniu. Można kolekcjonować rzeczy za grosze i za miliony. I na pewno kolekcjonowanie nie zaczyna się od produktów za milion złotych.
UsuńDługo będziecie się jeszcze dawać trollować?
Usuń@KDFan Nie jest. Możesz zbierać takie komiksy, ale nie staną się one od razu wydaniami kolekcjonerskimi. Nie myśl zbieractwa i przedmiotu kolekcjonerskiego. Puszki po rybach też możesz zbierać i co z tego?
UsuńJest. I Giganty jak najbardziej są wydaniami kolekcjonerskimi. A przynajmniej mogą nimi być. Wbrew tu co ci się wydaje kolekcjonerstwo o nie zaczyna się od produktów za milion złotych. Kolekcjonować można w zasadzie wszystko. Wartość przedmiotu nie ma żadnego znaczenia.
UsuńZ tego co widzę, to jest jedna osoba, która pisze o produktach za miliony. Tym kimś nie jestem ja. :) Niech Ci będzie Ty jedyny nie zbieraszz a kolekcjonujesz komiksy za 15 zł, które są produkowane masowo i ich obecna wartość kolekcjonerska jest zerowa. Mam nadzieję, że poczułeś się lepiej.
UsuńWidać, że nie wiesz o czym piszesz. Zobacz na ceny tych trochę starszych Gigantów. Nie tylko tych z przed 30 lat (bo to już w ogóle) ale i tak z przed 10...Wiadomo, nowy numer od razu nie jest nie wiadomo jak wartościowy, ale z czasem... No i kolekcjonerstwo nie polega tylko na Kolekcjonowanie drogich rzeczy ani nie kuszą one zyskiwać z czasem.
UsuńDefinicja kolekcjonerstwa:
UsuńKolekcjonerstwo (łac. collectio – zbiór) – "świadome gromadzenie przedmiotów o ustalonym zakresie merytorycznym, topograficznym lub chronologicznym w celu tworzenia zbiorów, wystaw lub pokazów. Najczęściej w formie amatorskiej jako hobby" .
(za wikipedią)
Nie ma nic, że przedmiot kolekcjonerski musi mieć jakąś konkretną czy minimalną wartość.
Dodam jeszcze, że wbrew mylnym wyobrażeniom - Giganty nie mają milionowych nakładów, ani nawet w setkach tysięcy. Bardziej do kilkudziesięciu tysięcy zapewne. Więc nawet tak do końca "masówka" to nie jest.
UsuńDługo jeszcze będziesz męczyć bułę?
UsuńCo jest złego w dysktutowaniu, wszak na forum do tego przeznaczonym??
UsuńPasjonująca dyskusja dwóch betonów, z których jeden nie widzi, że jest trollowany, a drugi setny raz powtarza to samo. A to wszystko pod komentarzem kolejnego asa i jeszcze większego odklejeńca.
Usuń„ A to wszystko pod komentarzem kolejnego asa i jeszcze większego odklejeńca.”- aż taka samokrytyka, autoironia, Castiglione? 😄
UsuńTaki żarcik…bez obrazy. Gdyby ktoś nie załapał.
Tłumaczysz oczywistości, których niektórzy może nie chcą dostrzegać ;).
@Castiglione Zawsze możesz dołączyć się do dyskusji. Z Twoim udziałem poziom dyskusji z całą pewnością znacznie się podniesie. Twoje błyskotliwe myśli skruszą nasz beton i przejrzymy na oczy. Mam nadzieję, że taka światła osoba jak Ty, zniży się do konwersacji z nami, ludźmi niegodnymi, można by nawet rzec, że z plebsem?
UsuńNa szczęście Castiglione już dawno przejrzał Twoje intencje na wylot i nie da się sprowokować :D
UsuńJednak czegoś nie rozumiecie. Castiglione po co się wtrąca, skoro nie chce dołączyć do dyskusji? Przerzucamy się z KDFan argumentami i raczej nie zbliżamy się do wspólnego stanowiska, ale dyskutujemy. Ja wolę żeby Kaczki były wydawane rzadziej w lepszej jakości, a on żeby tomów wydawano jak najczęściej. Co was tu dziwi?
UsuńPrzypuszczam, że Castiglione zrobiło się żal trolowanego przez Ciebie KD Fana. :)
UsuńDlatego się odezwał.
A to akurat prawda, że trolujesz :). Co zresztą już przyznałeś.
Przykładowo- celowo, prowokacyjnie używasz określeń typu:
„ Giganty to takie kioskowe gazetki, przeczytaj i wyrzuć”, bo wiesz ilu fanów mają Giganty i liczysz na większy odzew. :)
@Lilly Chilly Bo to prawda. Kioskowe forma Gigantów ewidentnie o tym świadczy. Problem jest taki, że sami zrobiliście z grubszej gazety produkt do zbierania lub kolekcjonerski (jak wolicie). Popsuliście rynek, w potem się dziwiliście. Po za tym, mylisz ton wypowiedzi z jej treścią. Zaczepny to nie powoduje, że treść jest fałszywa. No i nie ma znaczenie kto mi wierzy.
Usuń
Usuń„Zrobiliście(…) wolicie (…) popsuliście (…) dziwiliście się”?
Nie rozumiem dlaczego zwracasz się do mnie per „wy”. Brzmi to trochę śmiesznie. :)
Bo czy ja się czemuś dziwię? A może wcale nie zbieram gigantów, skąd takie założenie? :) Jak widać sam błędnie coś zakładasz.
I dobrze wiesz, że nie jest to wszystko tak czarno- białe jak przedstawiasz.
Wszystkiego dobrego Ci życzę :).
@Castiglione Nabijamy Panu Radkowi liczbę komentarzy i wyświetleń. :)
OdpowiedzUsuńGdybyście jeszcze pisali coś mądrego...
Usuń