Warto wydać #29: Drakula, Kwakenstein i... czyli trylogia gotycka

Nie wszyscy czytają Giganty. Nie wszyscy też wiedzą o tym, że wychodzą w nich od czasu do czasu nieszablonowe historie zdecydowanie wyróżniające się scenariuszem i rysunkami. Dyskutując w gronie fanów łatwo można o tym zapomnieć, a co najgorsze, czasem ma się wrażenie, że także wydawnictwa o tym zapominają. 

Najlepszym przykładem tego są dwie z najbardziej wyróżniających się historii ostatnich kilkunastu lat - Drakula i Kwakenstein, disnejowskie adaptacje klasycznych dzieł literackich stworzone przez Ennę i Celoniego. Komiksy tak pięknie zilustrowane, że ich wydania w Gigantach nie oddają w pełni pietyzmu włożonego w każdą planszę. Największy problem nie polega jednak na tym, że te historie nie prezentują się w Gigantach najlepiej, lecz na tym, że przeciętny polski fan komiksów, który potencjalnie byłby zainteresowany takim niestandardowym komiksem, nie wie, że one wyszły po polsku.

Zadajmy sobie pytanie. Jaka jest szansa, że czytelnik, który nie śledzi Centrum Komiksów Disneya, domyśli się, że w losowym tomie Giganta - Kto zrozumie Montezumę? znajduje się Drakula, jeden z najlepiej ocenianych włoskich komiksów tego wieku? Praktycznie zerowa. W przypadku Kwakensteina jest lepiej, ponieważ tytułem tomu był Doktor Kwakenstein, co może kogoś zaintrygować, ale nie każdy w ogóle śledzi, co wychodzi w Gigantach, bo kojarzy Giganty z komiksami zupełnie innego typu.

Z tego powodu, gdy amerykańskie Dark Horse parę lat temu zapowiedziało wydanie albumów z oboma komiksami i wiele polskich portali przyszykowało o tym newsy, które całkiem dobrze się klikały, to praktycznie nikt nie był świadom, że te komiksy kiedykolwiek w Polsce wyszły. Dlatego w przypadku najlepszych, najładniejszych parodii literackich, należałoby się poważnie zastanowić nad wydaniami albumowymi, podobnymi do tego, jak wydaje się historie z Mikim od Glénat, czyli w dużym formacie, w twardej oprawie i najlepiej też z dodatkami. Tego typu wydań we Włoszech czy we Francji wyszło sporo, więc jest w czym wybierać.

W tytule tekstu pada natomiast termin "trylogia gotycka". Czymże ona jest, skoro do tej pory wspominane były tylko dwa komiksy? Chodzi o trzy komiksy utrzymane w podobnej stylistyce stworzone przez Celoniego i Ennę, dwa z nich wyszły w Polsce jak i w wielu innych krajach na świecie, natomiast trzeci,  Lo strano caso del Dottor Ratkyll e di Mister Hyde, nawiązujący do Doktora Jekylla i pana Hyde'a, nie wyszedł poza granicę Włoch. Dlaczego? Ciężko powiedzieć, ponieważ we Włoszech historia została wydana nie tylko w Topolino, ale też w edycji kolekcjonerskiej.

A co wy sądzicie o tym pomyśle? Bylibyście nim zainteresowani, a może bardziej czekacie na inne wydania? Wszelkie zastrzeżenia i propozycje piszcie w komentarzach.

Źródło ilustracji: Disney Publishing Worldwide

Komentarze

  1. Mam dość neutralne podejście do tych komiksów. Są niezłe, przyjemnie się je czyta w gigantach, ale specjalnego wydania, w dodatku z komiksami, których część już mam bym nie kupił.
    Jeśli chodzi o komiksy ze scenariuszami Enny, to chętniej bym zobaczył jego historie o Magice i wulkanicznych czarownicach. Przeczytałem pierwszą część i była super. Dobrze uchwycona postać Magiki,a jednocześnie coś innego od kolejnej potyczki ze Sknerusem. I świetne nowe postacie. Widziałem na inducks, że napisał więcej komiksów z tymi postaciami i super byłoby je przeczytać po polsku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Taką trylogię gotycką z chęcią bym przytulił. Natomiast nie jestem fanem robienia wszystkiego w twardej oprawie. Podnosi to koszty, zajmuje więcej miejsca na półce i jest ciężkie w czytaniu. A tak w ogóle, to mój pierwszy komentarz tutaj, więc chciałem się przywitać ze wszystkimi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zdecydowanie na nie. To nie są zbyt porywające komiksy. Owszem rysunkowo robi wrażenie, i jest czymś innym, nieco mroczniejszym. Ale czy w osobnym wydaniu miałoby to wzięcie? Raczej wątpliwe. Ci co nie czytają Gigantów rzadko czytają cokolwiek innego z kaczek/myszy. Więc Mysi Drakula czy Kaczy Frankestain ich nie skusi. A robienie wydań nie pod obecnego fana, ale hipotetycznego który teraz nie kupuje, a może zacznie mija się z celem. Tym bardziej gdyby to były ekskluzywne wydania w twardych oprawach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaję mi się iż np. kolekcje Rosy czy Barksa kupuje sporo osób które raczej (lub w każdym bądź razie rzadko) kupuje inne polskie wydania z komiksami disnejowskimi.

      Usuń
  4. Wydaję mi się iż takie wydania w większym formacie i w bardziej ekskluzywnym wydaniu akurat tych komiksów ma sens też ze względu na że tak powiem walory estetyczne. Moim zdaniem te komiksy wyróżniają się na plus rysunkami i kolorami i bardzo dobrze by wyglądały na większym formacie (pozwoliłoby to lepiej wybrzmieć zwłaszcza np. dużej liczby szczegółom w rysunkach).

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nie wszyscy czytają Giganty"
    To niech kurde zaczną. @radef naprawdę zaczynasz przesadzać. Teraz prawie każda twoja propozycja "Warto wydać" to propozycja minimum półdubla za pełną cenę. Po co? Dlaczego? Kaczkofani kupują każdego kolejnego Giganta, tworzą swoje Kolekcje, a ty wyjeżdżasz z propozycjami, żeby jeszcze raz płacili za to samo. Już mamy Włoski Skarbiec. Najnowszy MegaGiga wraca do drukowania powtórek. I jeszcze ci mało? Przepraszam, że się zdenerwowałem, ale mi już wystarczy egmontowej polityki półdubli. Nie rozumiem że ktoś może ją popierać i podsuwać im kolejne takie pomysły. Montezumę niedawno sam sprzedawałem - można było kupić, jak ktoś przegapił.

    https://allegrolokalnie.pl/oferta/komiks-gigant-poleca-112012-tom-149-kto-zrozumie-montezume

    No i tak. Kolejne tomy Gleanat idą tak dobrze, że do tej pory nie ma zapowiedzi następnego. Bo pewnie sprzedaż jest słaba. Trzeba po prostu wydać PKNA. To jest pierwszy i podstawowy cykl którego bardzo brakuje na polskim rynku. Precz z dublami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on dopiero zaczyna przesadzać, ty już od dawna całkiem przesadzasz

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Niemądre rzeczy piszesz. Nie każdy będzie szukał używanych komiksów. Niektórzy chcą się zapoznać ze starszymi komiksami i dla nich się to wydaje. Jak Ci się nie podoba, to nie kupuj. I niech jak najwięcej wydań będzie w twardych oprawach, najlepiej ekskluzywnie wydane. To nie PRL, żeby tworzyć jakieś żałosne wydanie na podrzędnych papierze.

      Usuń
    4. Gdyby wydawano tylko 100% duble, to rzeczywiście bym nie kupował i miał to w nosie. Ale polityka że się miesza duble z premierami mnie bardzo wkurza. Bo albo muszę płacić jeszcze raz za to co już mam, albo tracę nowe treści. To jest właśnie perfidia Egmontu - sami wiedzą, że komiksu tylko z reprintami nikt nie kupi. Więc mieszają treści by sprzedać jeszcze raz to samo tanim kosztem dla siebie.

      Usuń
  6. W #wartowydać widziałbym reprinty na wzór serii która była wydawana pomiedzy 1997 a 2008 w Niemczech jako "Lustiges Taschenbuch (Neuauflagen mit neuen Titeln und Titelbildern ab 1997)", gdzie wydawane były przedruki pierwszych 240 numerów Lustiges Taschenbuch wydanych dwadzieścia lat wcześniej. Idealna seria na Polskę by wydać te Giganty, które u nas nie wyszły przez anulowanie serii oraz te wcześniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mówisz! Duża paczka gigantów w stylu tego, co i nas wychodziło w latach 90tych brzmi jak bajka. Pytanie tylko ile historii z nich w miedzyczasie dostaliśmy w megagiga i innych zbiorkach...
      Niemniej, jeśli większość historii byłaby nowa, to podpisuję się pod tym oboma rękoma.

      Usuń
  7. Niech wydają nawet duble (może być dubel w połowie) byle w ekskluzywnym wydaniu, w twardej oprawie. Jak najmniej budżetowych wydań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wydaniach niższej jakości chyba o to chodzi że może ich być dużo i mniej kosztują, teraz jest dużo gigantów i dobrze

      Usuń
    2. Ja bym wolał mniej wydań, ale lepszych jakościowo. Dużo znaczy, że będzie źle jakościowo. Dużo Gigantów wydanych na prawie szarym papierze to nic dobrego. Po co kupować budżetowe komiksy, skoro można kupować dobrej jakości?

      Usuń
    3. jak dla mnie to papier w gigantach jest dość biały, nie powiedziałbym że jest jakiś szarawy. według mnie to trochę dziwne żeby wypowiadać się tylko za wydaniami jednego rodzaju i żywić niechęć do tych drugich, to przecież wszystko komiksy które ze sobą normalnie koegzystują. różne wydania pasują do różnych rzeczy, na przykład komiksy o których mowa w tym artykule zdecydowanie powinny być w wydaniu "dobrej jakości", ale jest wiele przeciętnych rzeczy które fajnie i dobrze że są ale nie ma po co ich wsadzać do publikacji w twardych oprawach i na lepszym papierze

      Usuń
    4. Wydaje mi się, że na rynku potrzebne są i ekskluzywne wydania dla kolekcjonerów i budżetowe dla ludzi, którzy chcą po prostu poczytać komiksy bez wydawania majątku na każdy...
      Dodatkowo budżetowe wydania są bardziej przyjazne dla nowych czytelników, w tym dzieci. A bez nich znowu dojdziemy do spadku sprzedaży i redukowania wydawanych serii...

      Usuń
    5. Ja bym z chęcią zamienił wszystkie obecnie wydawane serie za 12 numerów rocznie komiksu 300 - 600 stron, wydanego na miękko ze skrzydełkami w formacie jak marvel now, ewentualnie jak kolekcja z Carrfura, z historiami randamowymi. Plus 12 numerów roczne, wydanego w takim samym formacie z historiami tematycznymi (takimi jak właśnie trylogia gotycka, Miecz z lody czy Życie i czasy...). Denerwuje mnie trochę ta ilość serii gigantów, które wychodzą nieregularnie i mają różne formaty. Po co otworzyli serii Premium?! Przecież ten numer adwentowy mógł spokojnie wyjść jako Ekstra czy Spacjal. Jeśli chodzi o twarde okładki, pisałem już wyżej, jakieś wydania jubileuszowe (jak NWD), czy wybitne pozycje raz na dwa - trzy lata ok, ale jak mają być wydawane pojedyncze albumy, tak jak teraz seria z MIkim, gdzie okładki są grubsze niż strony w środku, to ja podziękuję.

      Usuń
    6. To ja wolę 12 takich komiksów, ale wydanych w twardych oprawach i możliwie jak najwyższej jakości. Coś lepszego od Epiców DC.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

MegaGiga 65 "Kaczki na Olimpie" - zapowiedź - kacza Mitologia, Mottura i Scarpa