Warto wydać #25: Kolekcja Floyda Gottfredsona
W tym roku najpewniej zostanie wydany ostatni tom serii
Kaczogród poświęconej Carlowi Barksowi, najważniejszemu twórcy kaczych
komiksów. Można powiedzieć, że w przypadku mysich komiksów odpowiednikiem
Barksa był Floyd Gottfredson, który stworzył wiele istotnych postaci, a jego
historie do dziś są stawiane wśród najlepszych opowieści z Mikim. Więc może
warto byłoby ruszyć z serią poświęconą twórcy Myszogrodu?
Warto jednak zauważyć, że najlepsze komiksy Gottfredson tworzył między 1930 a
1955 rokiem, a przez kolejne dwie dekady zajmował się rysowaniem pojedynczych
gagów. Włoska kolekcja zaczyna od 1937 roku, dopiero na samym końcu
prezentując wiele ciekawych historii z pierwszych lat kariery. W przypadku
potencjalnej polskiej edycji można byłoby spokojnie pominąć lub przesunąć na
sam koniec tomy 17-30, które nie zawierają dłuższych historii.
Jednak to, że komiksy są zaprezentowane zaprezentowane w wersji czarno-białej, a także potężne gabaryty poszczególnych tomów, sprawia, że jest to edycja zdecydowanie mniej przystępna dla przeciętnego czytelnika. W tym wypadku można byłoby jednak zacząć od wydania dwóch tomów z niedzielnymi paskami i w ten sposób sprawdzić, czy rynek jest zainteresowany tego typu serią. Poza USA wydano ją m.in. w Niemczech i we Francji.
Nikt też nie każe od razu ruszać w stronę pełnej kolekcji, a można zacząć od wydania one-shota. Mickey Mouse: The Greatest Adventures to wydany z okazji 90. urodzin Mikiego tom liczący 320 stron i przedstawiający kilka wybranych historii Gottfredsona w kolorze. Z bardzo wielu względów nie jest to tom idealny i nie zawiera historii, które są w rzeczywistości najlepsze lub najbardziej znane, ale nie sposób zaprzeczyć, że kilka legendarnych komiksów, jak np. Mickey Mouse in Death Valley czy Island in the Sky, w tym tomie się znalazło.
Oczywiście nie są to jedyne wydania z komiksami Gottfredsona, które pojawiły
się na świecie, pojedyncze tomy wydano też w Niemczech czy Norwegii. Warto
przy okazji wspomnieć, że najpewniej w przyszłym roku w ramach
serii antologii
pojawi się tom poświęcony Mikiemu, w którym mają się pojawić jakieś historie
Gottfredsona. Biorąc pod uwagę, że w Polsce mało komiksów Gottfredsona wydano,
o czym pisaliśmy np. w
tym artykule, jest spora szansa, że pojawią się w nim jakieś ciekawe historie, które
wcześniej nigdy nie pojawiły się po polsku. Być może właśnie te komiksy, jak i
inne świetne klasyczne opowieści, np. Romano Scarpy, przekonają polskich
czytelników do historii z Mikim.
A co wy sądzicie o tym pomyśle? Bylibyście nim zainteresowani, a może bardziej czekacie na inne wydania? Wszelkie zastrzeżenia i propozycje piszcie w komentarzach.
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Fantagraphics, Disney Publishing Worldwide
Pełne wydanie Kwantomasa w jednym tomie a potem chętnie wciągnę Gottfredsona :) i byłbym z tych, którzy kupią pełną kolekcję w twardej oprawie takiej jak Kaczogród. Mimo że jestem fanem przede wszystkim kaczek to bez problemu chętnie poczytam i skompletuję ojca mysiej klasyki. Świetna propozycja :)
OdpowiedzUsuńAle Kwantomas to już grubo ponad tysiąc stron, więc nie wiem, jak to w jednym tomie miałoby się zmieścić
UsuńChętnie wezme w jakiejś serii. Takiej jak włoski skarbiec :)
UsuńGwoli wyjaśnienia. Napisałem "w jednym tomie", bo zwyczajnie nie miałem pojecia, że jest tego już aż tyle. Mam wszystkie wydane dotąd giganty, ale fakt, że historie o Kwantomasie są rozrzucone chaotycznie pomiędzy innymi komiksami w różnych tomach sprawia, że tym bardziej chciałbym mieć jedną spójną serię, którą mógłbym chronologicznie przeczytać - nawet w kilku tomach. Idealna opcja do wydania w jakimś boxie :)
UsuńGottfredson to jest "warto wydać" nr 1
OdpowiedzUsuńZanim zdecydują się to wydać, to ceny kajzerek pójdą w górę
OdpowiedzUsuńCo prawda wolałbym vicara, czy rotę, bo wolę kaczory, ale Gottfredsona też bym z chęcią przeczytał. Wg. mnie najlepszą propozycją byłby Floyd Gottfredson Library.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę aferę Bombiego, gdzie Disney ma problem z tą jedną postacią, nie sądzę, aby ta firma dała teraz zgodę na przedruk kolekcji, w której jest duzo więcej kontrowersyjnych treści. Myślę ze szansa na Kolekcja Kwantomasa albo PKNA jest o wiele bardziej prawdopodobny. Zwłaszcza ze egmont wie ze jest duzo chętnych którzy by kupili Kwantomasa i PKNA .
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o usunięcie wulgarnych komentarzy w poście z zapowiedzą Giganta Mamuta 43.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie opcje są dwie - albo przedruk kolekcji z USA albo wydanie tej włoskiej kolekcji w tomach 2w1. Wtedy robi się z tego jakaś sensowna ilość tomów. Pytanie czy wybrać cz-b czy kolor. Skoro te komiksy w oryginalne wyszły bez kolorów, to dla mnie mogłoby tak zostać, pewnie też cena byłaby niższa. Z drugiej strony wersja kolorowa może bardziej podeszłaby młodszemu czytelnikowi. Ważne, aby był plan na wydanie całości. Jak najbardziej niech zaczynają od tomów z bardziej znanymi historiami, ale nie chciałbym jakichś wycinków typu "the best of".
OdpowiedzUsuńW amerykańskiej edycji strony pomiędzy komiksami są kolorowe, podobnie dodatki. Więc trudno powiedzieć, na ile to by się przełożyło na oszczędności.
UsuńHmm... to może darować sobie kolor też w dodatkach? No ale ja tego nie przeglądałem, więc nie wiem, na ile duża to byłaby strata. Bo to, że np. tło artykułu nie będzie kolorowe, to w sumie żadna.
UsuńDodatki zawierają plakaty, okładki, obrazy namalowane przez Gottfredsona i nowsze komiksy nawiązujące do jego historii - nie za bardzo da się z nich usunąć kolor.
UsuńJak już wydać Gottefredsona u nas, to tylko w kolorze. Na czarno-biało to nie ma sensu. U nas nie wydawano tych pasków, nie ma na to kompletnie żadnej nostalgii. Porządna kolekcja w kolorze no i absolutnie nie ten gigantyczny format.
OdpowiedzUsuńAle Gottfredson tworzył dzienne paski oryginalnie w czerni i bieli, i wiele z nich pięknie wygląda właśnie w tej tonacji z uwagi na techniki graficzne, które zastosował.
UsuńKolekcja Gottfredson nigdy w całości nie został wydany w kolorze w zadnym kraju. Wiec nie ma szans by w całości został wydany u nasz w kolorze. A nawet gdyby była taka opcja to bylbym zdecydowanie przeciwko temu . Wole czytać pewne rzecy w oryginalem formacie a nie zmieniony.
UsuńCzarno-białe paski mogłyby trafić np. do czytelników kolekcji Fistaszków
UsuńCzy Fistaszki są w Polsce popularne jakoś szczególnie? Bo ja wątpię... Przedewszystkim trzeba uniknąć gigantycznego formatu. Czarno-białe może być choć mam wątpliwość czy to by się w Polsce przyjęło.
UsuńNo na tyle, że 25 tomów dano radę wydać.
UsuńProponowane w artykule wydanie na próbę dwóch tomów z kolekcji Fantagraphics z niedzielnymi paskami nie wydaje mi się najlepszym wyjściem, bo nie ma w nich tak znanych i dobrych komiksów, jak w tomach z paskami dziennymi - dlatego mogą sprawić gorsze wrażenie i moim zdaniem nie do końca nadają się na test kolekcji.
OdpowiedzUsuńI tak, i nie.
UsuńW sumie niedzielne paski Gottfredsona to rzecz najbardziej znana w Polsce, bo i Robin Hood był (dwa razy), i Dzielny krawczyk, i historie o Mordku i Ferdku.
Jeden lub dwa tomy przekrojowy dla rozpoznania rynku jak najbardziej. Myszka pasowała by do kaczych serii na półce.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej w tej chwili bym chciał zobaczyć Mirror Christmas z zeszłego roku. Myślicie, że jest szansa, że dostaniemy jako świąteczny tom w tym roku?
OdpowiedzUsuń