Niezwykle dojrzała opowieść o dzieciach - Sami 1-2 "Zniknięcie" i "Nożownik z Fortville" - recenzja [Komiksy dla wszystkich]
Egmont zaprezentował w ostatnim czasie wiele tytułów młodzieżowych, z których spora część była już recenzowana na blogu, ale żaden z nich nie zyskał tylu tak wielu pozytywnych recenzji zagranicą jak Sami. Seria autorstwa Fabiena Vehlmanna i Bruna Gazzottiego dwa razy została nagrodzona na festiwalu w
Angoulême, a średnia ocen na francuskich portalach jest niesamowicie wysoka. Jednak od premiery we Francji minęło już kilkanaście lat, wiele rzeczy się zmieniło, więc czy Sami nadal są tak świetną lekturą? Odpowiem od razu - TAK i to nie tylko dla młodego czytelnika.
Historia rozpoczyna się całkiem niepozornie, ponieważ pierwsze strony pokazują zwykłe życie paru dzieciaków, które muszą mierzyć się z własnymi problemami. Wszystko jednak zmienia się w nocy, ponieważ nagle okazuje się, że w całym wielkim mieście z setek tysięcy ludzi pozostała tylko piątka - Dodji, Leïla, Yvan, Camille i Terry. Co się stało z całą resztą? Nie wiadomo, jednak to nie poszukiwanie odpowiedzi jest najważniejsze, lecz zapewnienie bezpiecznego lokum, bo nagłe wyparowanie prawie całej populacji powoduje wiele problemów. W pierwszym albumie, Zniknięcie, najpoważniejszym problemem są grasujące zwierzęta z pobliskiego zoo, natomiast w Nożwowniku z Fortville dzieciaki napotykają na zamaskowanego osobnika, który grasuje z wieloma nożami po mieście.
Jeżeli miałbym wskazać po lekturze dwóch pierwszych albumów, co jest największą zaletą Samych, to jest nią niezwykła dojrzałość historii. Z tego powodu trochę się dziwię, ze Egmont wydał cykl obok kilku tytułów, które są zdecydowanie bardziej familijne, ale to nie oznacza, że jest to komiks, który nie mogą czytać nastoletni czytelnicy. Powiem więcej - właśnie tego typu serii, które są skierowane także do młodszych czytelników, a są poważniejsze w tonie i poruszają cięższe tematy, brakuje na polskim rynku i bardzo fajnie, że tego typu oferta się pojawia. Choć polska edycja nie ustrzegła się cenzury i z okładki pierwszego tomu zniknęła plama krwi, przez co okładka wygląda niezbyt ciekawie, już w przypadku drugiej nic nie zostało usunięte, przez co kompozycyjnie prezentuje się zdecydowanie lepiej.
Dzięki temu, że twórcy nie starają się infantylizować historii, Sami są po prostu dobrą opowieścią o bohaterach próbujących żyć w świecie, z którego nagle zniknęła większość ludzkości. Oczywiście, nadal postaci mają te kilka-kilkanaście lat, z czego wynikają pewne ich zachowania, ale wszystko jest tu potraktowane w sposób niezwykle realny i bohaterowie nie mają żadnych forów w związku z tym, że są dziećmi. Jeżeli chce je zjeść tygrys, to muszą sobie z nim jakoś poradzić, a nie rozwiążą problemu robiąc przed nim słodkie oczy. Tak samo nikt im nie załatwi ot tak pożywienia. Doskonale jest też pokazana w pierwszym albumie psychika głównych bohaterów i jak dopiero powoli dociera powaga sytuacji sytuacji, w której się znaleźli.
Zresztą trzeba dodać, że doskonale napisani główni bohaterowie to też ogromna zaleta serii i między innymi lektura tak niesamowicie wciąga. Oczywiście, sam koncept świata, gdzie nagle większość osób zniknęła, też jest świetny, ale bez dobrych bohaterów szybko znudziłby się. Tutaj dostajemy piątkę postaci z bardzo różną przeszłością, pochodzącą z bardzo różnych środowisk, a to, co przeżyli wcześniej, wpływa na to, jak się zachowują i jak radzą sobie z nową sytuacją. Wydaje mi się, patrząc na kilka wątków, które ledwo zostały liźnięte w dwóch pierwszych albumach, że twórcy mają jeszcze kilka asów w rękawie, ale już teraz chociażby postać Dodjiego jest niezwykle intrygująca i bardzo dojrzale napisana.
Jeżeli jednak pierwszy album nie do końca wam przypadł do gustu, co może być trochę zrozumiałe, ponieważ jednak jest w nim pewna dawka ekspozycji, choć nie za dużo, to drugi album idzie jeszcze dalej. Nożownik z Fortville jest jeszcze poważniejszy w tonie i choć kilka pierwszych stron może wskazywać na lekki komiks akcji, to potem jest już zdecydowanie lepiej i ciekawiej. Część bohaterów lekko się upija, przy okazji próbując trafić z pistoletu do celu, a jednocześnie gdzieś grasuje tajemniczy jegomość z wieloma nożami. Napięcie jest utrzymywane przez cały czas na wysokim poziomie, momentami idzie w horrorowe tony, ale czystym majstersztykiem jest ostatnia część komiksu. Dość brutalna, stawiająca bohaterów przed kolejnymi barierami, ale jednocześnie zawierająca cenny morał.
Idealnie z realistyczną i poważną atmosferą komiksu współgrają rysunki, które momentami są mocno kreskówkowe, ale dzięki kanciatym elementom i nutce realizmu, sprawiają wrażenie "brudnych". Cały komiks wygląda naprawdę dobrze i jest pełen detali, ale szczególnie zapadają w pamięć ujęcia pustych ulic, które same w sobie wprowadzają atmosferę niepokoju. To właśnie jest siła komiksu, że w tego typu sytuacjach nieraz jednostronicowy opis można zawrzeć w jednym kadrze. Szkoda jednak, że polskie wydanie, choć ładnie wygląda na półce, to ma niesamowicie brzydką i niezbyt czytelną czcionkę w dymkach.
Jeżeli chcielibyście zakupić z debiutujących ostatnio na polskim rynku jedną serię komiksową, to według mnie Sami to najlepszy wybór. Jest to doskonały komiks przygodowy, w którym przeplatają się wątki obyczajowe czy psychologiczne, i niezależnie czy macie 12 lat, czy parę dekad więcej, jeżeli lubicie dobre opowieści, wciągnięcie się w historię młodych bohaterów. Wbrew pozorom nie jest ona w żaden sposób infantylna, a nieraz potrafi zaskoczyć swą dojrzałością.
Łączna ocena albumów: 9/10
Sami 1 - Zniknięcie
Data premiery 26 stycznia 2022, liczba stron: 56, cena okładkowa: 29,99 zł, format: A4, oprawa:
miękka, scenariusz: Fabien Vehlmann, rysunki: Bruno Gazzotti, tłumaczenie:
Agata Cieślak, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-5081-2
Przykładowe strony:
Sami 2 - Nożownik z Fortville
Data premiery 23 marca 2022, liczba stron: 48, cena okładkowa: 29,99 zł, format: A4, oprawa:
miękka, scenariusz: Fabien Vehlmann, rysunki: Bruno Gazzotti, tłumaczenie:
Agata Cieślak, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-5082-9
Przykładowe strony:
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont
Komentarze
Prześlij komentarz