Gigant Poleca Extra 2 "Przygoda na kempingu" - od dziś w sprzedaży - Scarpa, Fecchi i Andersen

Na kolejne specjalne Gigantowe wydanie nie musieliśmy czekać rok, lecz pojawiło się zaledwie po dwóch miesiącach. Dziś w kioskach zameldował się drugi Gigant Poleca Extra pod tytułem Przygoda na kempingu. Choć komiks został wydany w tej samej serii co Agenci i detektywi, to różni się od niego formatem, ilością stron i ceną, jest to natomiast wydanie identyczne jak zeszłoroczna Przygoda na balkonie - liczy 192 stron, jest wydane w powiększonym formacie i kosztuje 14,99 zł, a poza komiksami zawiera wakacyjne porady. Kupicie go też na na Egmont.pl z 30% rabatem.
Tom jest przedrukiem niemieckiego Lustiges Taschenbuch Camping

• Okładka - rys. Andrea Freccero
• Trzy kaczory w namiocie - 20 stron
• Szczęście to za mało - 1 strona
  
• Sztuka wędkowania - 5 stron - reprint z GP 199
• Domator - 1 strona - reprint z GP 5
• Uwięzieni - 12 stron
• Trudna sztuka - 1 strona
  
• Raz pod ziemią, raz nad ziemią - 1 strona - reprint z GP 190
• Kosmiczny pech - 50 stron - reprint z GP 25
• Bezsenność w namiocie - 1 strona - reprint z GP 10
• Wyspa Kondora - rys. Massimo Fecchi - 30 stron - reprint z GP 155
• Amulet na miarę - rys. Romano Scarpa - 30 stron - reprint z GP 95
• Wymagający klient - 1 strona - reprint z GP 184
• Cień Wielkiej Stopy - rys. Flemming Andersen - 24 strony - reprint z GP 195
• Kwestia gustu - 1 strona - reprint z GP 183
• + 10 stron porad

Można narzekać, że tom składa się głównie z powtórek, bo taka jest prawda. Ale jeszcze trzy lata temu bylibyśmy całkowicie zaskoczeni z jakiegokolwiek specjalnego Giganta, a tutaj w ciągu dwóch miesięcy pojawiły się dwa. Nie wiemy jakie plany ma dalej Egmont, ale miejmy nadzieję, że cykl Gigant Poleca Extra będzie kontynuowany, a kolejne tomy będą bliższe poziomu Agentów i detektywów niż Przygody na kempingu.

Co wcale nie oznacza, że Przygoda na kempingu to słaby tom, ponieważ zawiera kilka fajnych komiksów idealnych na wakacje. W wydaniu znajdują się historie Scarpy, Fecchiego czy Andersena, a także kilka całkiem świeżych włoskich historyjek. Tak naprawdę to największy problem jest z najdłuższą, bo 50-stronicową historią, która ani nie jest zbyt ciekawa, ani nie jest zbyt dobrze narysowana i zamiast niej można było spokojnie dać z dwa znacznie lepsze komiksy. Wszystko to jest okraszone dodatkowymi artykułami, większym formatem oraz niespotykanymi we zwykłych wydaniach kolorowymi napisami i onomatopejami. Przykładowe strony znajdziecie w osobnym tekście.

Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont