Moc zabawy nie tylko dla fanatyków Disneya - Cudowny świat Mikiego. sezon 1, odcinki 5-8 - recenzja

Nigdy nie byłem wielkim fanem krókometrażówek z serii Myszka Miki, które telewizyjny dział Disneya tworzy od 2013 roku. Czasem je oglądałem, ale były to dla mnie zbyt krótkie fabuły i przynajmniej na początku nie do końca pasował mi ich wygląd graficzny. Dziś jednak obejrzałem cztery shorty z nowej serii pod tytułem Cudowny świat Mikiego (The Wonderful World of Mickey Mouse) i jestem... zdumiony.

Cudowny świat Mikiego jest po prostu fantastycznym serialem, który najbardziej spodoba się fanatykom Disneya, ale nie tylko. W przeciwieństwie do wcześniejszych krókometrażówek, odcinki nowej serii są ciut dłuższe, a w każdym z nich można dostrzec masę nawiązań do najsłynniejszych (i nie tylko) filmów Disneya. Cały czas widać także inspirację klasycznymi shortami z Mikim i Donaldem, ponieważ ilość slapstickowych elementów w każdej z historii jest gigantyczna, a gdzieniegdzie można dostrzec sporo czarnego humoru tak kojarzonego ze starymi filmami Disneya, a nieobecnego w dzisiejszych serialach. Po kilku latach sam także przekonałem się do oprawy graficznej, która w ciekawy sposób łączy inspirację animacjami z lat 30. ze współczesną kreską. Może się to niektórym nie podobać, ale według mnie pasuje do zwariowanego klimatu serialu.

Disney+ nie jest jeszcze obecny w Polsce, ale spora część produkcji oryginalnych jest także dostępna po polsku. Z tego powodu na razie polski dubbing dostały jedynie 4 z 8 udostępnionych krótkometrażówek i na nich zamierzam się skupić. Każda z nich jest inna i każda zdumiewa innym elementem. Życie toczy się dalej  (Keep on Rollin) to sympatyczny odcinek opowiadający o ataku Urszuli (tak, tej z Małej syrenki), Piotrusia i Braci Be na ulubiony klub disco głównych bohaterów. Na początku miałem bardzo negatywne nastawienie do odcinka, ale ostatecznie w kilkuminutowy odcinek udało się wpleść tyle gagów i nawiązań do klasycznych animacji, przy czym chyba najlepsza jest scena związana z Piękną i Bestią, że nie mogę mieć do niego jakichkolwiek zastrzeżeń. 9/10

Prawdziwym majstersztykiem jest natomiast na pewno Wielki dobry wilk (The Big Good Wolf), czyli odcinek, w którym Miki postanawia zmienić Wilka Bardzozłego w dobrego obywatela. Sama fabuła może się wydawać bardzo przewidywalna, ponieważ raczej każdy może się domyślić jak się to skończy, ale została wykorzystana w 200%, każda scena zdumiewa fantastycznymi gagami i często ciężko powstrzymać się od śmiechu, a fanatycy starych serii zauważą dziesiątki nawiązań do klasycznych shortów. Jednak mnie najbardziej zdumiały dwa elementy: muzyka, a dokładnie to w jaki sposób wykorzystano klasyczne motywy, a także gigantyczna ilość czarnego humoru tak nietypowego dla obecnych animacji bez którego ten odcinek nie byłby tak dobry. 10/10

Dwie kolejne krótkometrażówki aż tak mnie nie zachwyciły, choć nadal są porządnymi, sympatycznymi animacjami.  Dzielny giermek (The Brave Little Squire) to historia silnie nawiązująca do Dzielnego krawczyka, w której Miki zostaje giermkiem Sir Mortimera. Fajnie się ją ogląda, ale relacja Miki-Mortimer jest pokazana w dość standardowy, wręcz sztampowy sposób, a cała historia nie jest w żaden sposób zaskakująca. Bardzo sympatycznym akcentem są bohaterowie Robin Hooda pojawiający się w tle wielu scen czy gościnny występ Wiedźmy Mim, ale zabrakło mi w historii lepszych gagów. 7/10.  Zwykła randka (An Ordinary Date) to natomiast opowieść o nie takiej zwykłej wtorkowej randce Mikiego i Minnie. W przeciwieństwie do wcześniejszych epizodów jest to praktycznie pozbawiona nawiązań (no można na siłę szukać do Bambiego), ale pełna zwariowanych przygód całej paczki, opowieść. Nic co szczególnie mogłoby się wbić w pamięć, lecz zabawna kilkuminutowa historia. 8/10

W polskiej wersji językowej w rolach głównych powrócili Kacper Kuszewski (Miki), Beata Wyrąbkiewicz (Minnie), Krzysztof Tyniec (Goofy), Jarosław Boberek (Donald) i Elżbieta Futera-Jędrzejewska (Daisy). Głosu Urszuli ponownie jak w Cafe Myszka użyczyła Krystyna Tkacz,  w roli Pete'a i Klarabelli powrócili kolejno Jakub Wieczorek i Anna Apostolakis. Moritmera zagrał Krzysztof Szczepaniak, a Zbigniew Konopka wcielił się w Bardzo Złego Wilka... chwila, jakiego wilka? Z niewiadomych przyczyn Wilk Bardozły w polskim dubbingu nazywa się Bardzo Zły Wilk. Dlaczego? Nie wiadomo, tym bardziej, że za dialogi i piosenki odpowiadał znany wszystkim fanom kaczych komiksów Michał Wojnarowski.

Na pewno nie jest to niesamowicie zabawnych przygód z Cudownym świata Mikiego, ponieważ już w przyszłym tygodniu na Disney+ powinny pojawić się dwa kolejne shorty, w późniejszym czasie polska wersja zostanie dodana do czterech pierwszych odcinków, a na przyszły rok jest planowana premiera 10 kolejnych krótkometrażówek. Mam nadzieję, że Disney+ zadebiutuje jak najszybciej w Polsce, ponieważ nowy serial z Mikim to trochę niedoceniona perełka o której powinno być zdecydowanie głośniej.

Źródło ilustracji: materiały prasowe - Disney

Komentarze

  1. Pytanie do kogoś, kto ma Disney+: czy są tam dostępne klasyczne kreskówki z Myszką Miki, Kaczorem Donaldem, itd. (te od lat 20. do lat 50.)?
    A jeśli są, czy mają wersje językowe również inne niż angielską?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak są, ale tylko kilkadziesiąt, nadal wiele brakuje.
      I tak, mają wiele innych wersji niż angielską, polskiej na razie nie, ale pewnie zmieni się w przyszłości.

      Usuń
  2. Obejrzałem tergo wilka i choć mnie nie porwało, podobają mi się animowane tła i jest i tak ciekawsze niż nowe Kacze Opowieści.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gigant Poleca Premium 2024-01 "Kalendarz Adwentowy" - dziś premiera - Midthun, Rota, Scarpa i Vicar

Ach, te WSTRĘTNE reprinty! [KWAlieton]