Znakomita przygoda pełna słońca - Niezwykła podróż 5 - recenzja [Komiksy dla wszystkich]
Środek lata, gigantyczny upał zza oknem - jest to idealny moment na lekturę Niezwykłej podróży Camboniego i Filippiego. Pod koniec poprzedniego roku nakładem wydawnictwa Kurc została opublikowana piątą część przygodowej serii o losach Noemie i Emiliena. Komiks kontynuuje rozpoczęty we wcześniejszym albumie cykl Tajemnicze wyspy, jednak czy twórcy prowadzą go w dobrym kierunku?
1927 rok, świat ogarnięty nadal trwającą I wojną światową. Noemie i Emilien, wraz z resztą bohaterów próbujących dowiedzieć się skąd pochodzi broń używana przez Trzecią Oś, rozbijają się na niezamieszkałej wyspie pośrodku Pacyfiku. Starają się z niej wydostać za pomocą tratwy, ale na skutek tajemniczego wydarzenia oddzielają się od reszty. Teraz para kuzynów, oraz niemiecka agentka Sigrid, zostają pozostawieni sami sobie. Jednak okazuje się, że kolejna wyspa skrywa nowe tajemnice, a zaprowadzi do nich robot zbudowany z dziwnej technologii. Jest to zaledwie początek problemów.
Poprzednie części Niezwykłej podróży podobały mi się, ale w każdej z nich dostrzegałem większe wady. Zwykle nie podobało mi się, że autorzy wciskali jednocześnie za dużo wątków, wprowadzenia do akcji były zbyt długie lub też na siłę wstawiano płytkie nawiązania do dzieł Verne'a. W piątym albumie te wady praktycznie nie występują. Właściwa akcja rozpoczyna się już na 6. planszy, cały album jest dość kameralny w porównaniu do poprzednich części, a rozpraszających nawiązań do Verne'a praktycznie nie ma. Niektórzy czytelnicy mogą zawieść się iluzoryczną ilością steampunkowych elementów, ale idealnie to się wpisuje w kameralność albumu. Dzięki temu czytelnik jest też w stanie bardziej docenić pokazane maszyny.
Według mnie genialnym pomysłem twórców było rozdzielenie Noemie, Emiliena i Sigrid od reszty bohaterów. Dzięki temu całą środkową część albumu, w której bohaterowie odkrywają tajemniczą budowlę ukrytą w środku wyspy, czyta się po prostu rewelacyjnie. Kameralność historii powoduje, że czytelnik może skupić się jedynie na akcji i przygodzie, a dzieje się naprawdę sporo. Świetnie są kontynuowane wątki z poprzedniego albumu, a historia zmierza w zupełnie nową stronę, która ma niesamowity potencjał. Twórcy doskonale także budują aurę tajemnicy, która potęguje strach w kilku scenach, ale sprawia także, że kolejne strony połyka się w okamgnieniu. Rewelacyjną postacią jest też napotkany przez bohaterów robot, którego wątek potrafi w kilku momentach zaskoczyć. Mam jednak pewne obawy odnośnie kolejnej części cyklu, ponieważ twórcy zadają wiele pytań, ale odpowiedzi nadal brakuje.
Piąty album Niezwykłej podróży w pełni pokazuje zalety komiksu Camboniego i Filippiego. Są nimi wartka fabuła pełna przygód i akcji oraz niezwykle realistycznie narysowane tła. Te dwa elementy sprawiają, że lektura kolejnych przygód Noemie i Emiliena jest niezwykle miłą rozrywką. Ja niecierpliwie czekam na kolejny album, który zamknie cykl Tajemnicze wyspy, a wam polecam jak najszybciej zanurzyć się w świat Niezwykłej podróży. Warto nadmienić, że ostatnio wydawnictwo Kurc wznowiło pierwszy album serii.
Ocena albumu: 9/10
Niezwykła podróż 5
Data
premiery: 30 listopada 2019, liczba stron: 48, cena okładkowa: 38 zł,
format: A4, scenariusz: Denis-Pierre Filippi, rysunki: Silvio Camboni,
kolory: Gaspard Yvan, tłumaczenie: Jakub Syty,
wydawnictwo: Kurc, ISBN 978-83-953925-8-0
Co z grzechami KD które miały być w zeszłym tygodniu???
OdpowiedzUsuńPojawią się w ciągu kilku dni.
Usuń