Początki niezwykłej serii - "Usagi Yojimbo: Początek" 1 - recenzja [Komiksy dla wszystkich]

W poprzednim roku Egmont rozpoczął nową reedycję Usagiego Yojimbo - doskonałej serii Stana Sakai. Rozpoczęto jednak publikację nie od pierwszych tomów, lecz od tych wydanych oryginalnie przez Dark Horse. Teraz, w ramach dwutomowego cyklu Usagi Yojimbo: Początek w końcu pojawiły się najwcześniejsze historie z serii. Czy jednak już od samego początku seria trzymała wysoki poziom?

Samotny samuraj błąka się po zaśnieżonej równinie ciemną nocą. Podchodzi do chatki, której drzwi otwiera starowinka. Zmęczony wędrowca przedstawia się jej i pyta się czy może zasięgnąć gościny. Dostaje na to zgodę. Wkrótce po tym gospodyni wspomina o zmarłym mężu, który zginął w bitwie na równinie Adachi. Okazuje się, że Miyamoto Usagi także w niej uczestniczył i choć przeżył, to stracił swego pana i został wędrownym roninem. W powietrzu unosi się jednak tajemnicza, mrożąca krew w żyłach atmosfera.
Tak rozpoczyna się Goblin z równiny Adachi, zaledwie 8-stronicowa historia Stana Sakai, w której zadebiutował Usagi Yojimbo. Prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, że ten niepozorny komiks opublikowany oryginalnie w pierwszym numerze magazynu Albedo z 1984 roku stanie się tak wielkim sukcesem. Patrząc jednak z dzisiejszej perspektywy, nawet po 36 latach od premiery jest to niezwykle dobra historia. Komiks łączący w sobie fantasy, japońską mitologię i kulturę oraz horror. Na czytelnikach musiała także zrobić wrażenie oprawa wizualna, a szczególnie jedyny w swoim rodzaju wizerunek królika-ronina.
Jest to jednak zaledwie niewielki wstęp do prawie 600-stronicowego tomiszcza zbierającego kilkanaście historii rozgrywających się w Japonii okresu Edo zamieszkałej przez antropomorficznych bohaterów. Stan Sakai tworzy jednak opowieść jedyną w swoim rodzaju - pełną wyrazistych postaci, z wieloma nawiązaniami do japońskiej kultury, a także z niesamowitą wielowątkową fabułą, w której w doskonałych proporcjach przeplatają się komedia i dramat. Pierwszy tom Usagi Yojimbo: Początek zbiera komiksy oryginalnie wydane w ramach czterech pierwszych albumów oryginalnie wydanych przez Fantagraphcs - Ronin, Samuraj, Droga wędrowca i Spisek ryczącego smoka. W drugim tomie serii, który Egmont wyda w lipcu, pojawią się trzy kolejne albumy, kolejne natomiast już zostały wydane w ramach Usagi Yojimbo: Saga.
Każdy z czterech albumów składających się na zawartość tomu jest na swój sposób unikatowy. Ronin to zbiór krótkich opowieści o Usagim na łamach których zostają zarysowane fundamenty świata. To tutaj po raz pierwszy pojawią się Gen, Tomoe, pani Hikiji, Kariko, Jotaro czy pan Noriyuki. Choć w warstwie scenopisarskiej są one równie dobre co późniejsze historie, choć widać, że jeszcze na tym etapie Sakai nie do końca wiedział w jaką stronę pójdzie seria, to wyróżniają się graficznie. Rysunki są bardziej statyczne, ale też szczegółowe, brakuje też elementów znanych z późniejszych albumów jak np. czaszki pojawiające się wraz ze śmiercią przeciwnika. Zupełnie czym innym jest Samuraj, który zawiera w sobie rewelacyjną, prawie 100-stronicową opowieść będącą retrospekcją pokazującą życie Usagiego od rozpoczęcia treningu na samuraja kończąc na przegranej bitwie. To w tym komiksie po raz pierwszy można dostrzec geniusz Sakai w tworzeniu fenomenalnych długich opowieści, które tak wciągają czytelnika, że po przeczytaniu pierwszej strony nie sposób się oderwać aż do jej końca.
Droga wędrowca jest kolejną odmianą, ponieważ składa się z krótszych historii, jednak stworzonych w zupełnie innym stylu niż te z początku serii. Sakai na ich łamach zaczyna się wcielać w rolę bajarza przedstawiającego czytelnikowi kolejne opowieści z fantastycznego świata dawnej Japonii, które na pierwszy rzut oka się osobnymi historiami, lecz krok po kroku, cegiełka po cegiełce budują większą fabułę. Fabułę, której poszczególne wątki zaczynają się łączyć w kolejnym tomie, czyli Spisku ryczącego smoka, który jest jedną 7-częściową opowieścią rozgrywającą się dookoła spisku pana  Tamakuro. Jest to historia, w której po raz pierwszy Sakai pokazuje w pełni niesamowite możliwości świata Usagiego Yojimbo, ponieważ tworzy historię opowiadającą o kilkunastu postaciach, która jest niczym crossover ze świata Marvela lub DC, lecz bez kolorowych peleryn, a z mądrą, niezwykle ciekawą i wartką fabułą. Jest to także moment, w którym Sakai wchodzi na niezwykle wysoki poziom graficzny, który zostaje utrzymany przez co najmniej kolejne kilkanaście lat.
Podczas lektury Usagi Yojimbo: Początek doszedłem do wniosku, że w sumie pomiędzy Donem Rosą a Stanem Sakai można dostrzec wiele cech wspólnych. Zarówno Rosa jak i Sakai urodzili się na początku lat 50.. Obaj twórcy w latach 80. współpracowali z Fantagraphics - Rosa w 1983 roku wydał w tym wydawnictwie swoje gazetowe komiksy, a Usagi Yojimbo od 1987 roku był wydawany przez tę samą oficynę. W podobnym okresie tworzone przez nich komiksy zdobyły popularność, czyli pod koniec lat 80., a także dostali nagrodę Eisnera w tej samej kategorii. W 1995 roku najlepszą historią w odcinkach zostało Życie i czasy Sknerusa McKwacza, a 4 lata później Ostrze bogów. Bohaterami komiksów Rosy jak i Sakai są antropomorficzne zwierzęta, ale obaj twórcy patrzą raczej na nie jak na postaci ludzkie. Nie sposób w dziełach i Sakaiego, i Rosy nie zauważyć też inspiracji komiksami Barksa.
Do wydania przygotowanego przez Egmont mogę mieć w sumie jedno jedyne zastrzeżenie. Choć tom wygląda na zewnątrz identycznie jak publikacje z serii Usagi Yojimbo Saga, to w środku różni się jednym elementem. Okładki zamieszczone na końcu są w czerni i bieli, choć część z nich była oryginalnie w kolorze. Do tłumaczenie nie mam praktycznie zastrzeżeń, kojarzę jakieś jedno lub dwa dziwnie brzmiące zdania, a także literówkę w tekście w nazwisku pewnego kaczogrodzkiego bogacza.
Usagi Yojimbo: Początek pokazuje, że niezwykły świat dawnej Japonii wykreowanej na kartach serii Stana Sakai zachwycał od pierwszych stron. Choć z dzisiejszej perspektywy rysunki mogą prezentować się dziwnie, to pod względem fabuły jest to ten sam doskonały Usagi, który jest doskonale znany z późniejszych tomów. Ekscytuje, ciekawi, ale też czasem rozśmiesza lub wzrusza. Jeżeli do dziś nie rozpoczęliście przygody z serią o króliku-roninie, to bez problemu możecie zacząć od tego wydania, a jeżeli znacie późniejsze przygody, to lektura tego tomu doświadczy wam nie mniej rozrywki co późniejsze wydania. A Usagiego Yojimbo znać warto, bo drugiej tak dobrej i klimatycznej serii o samurajach chyba nie znajdziecie.
Seria dla ciut starszych czytelników (10+). 

Ocena tomu: 9/10

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Usagi Yojimbo: Początek - 1
Data premiery: 25 marca 2020, liczba stron: 576, cena okładkowa: 89,99 zł, format: A5, oprawa: miękka, scenariusz i rysunki: Stan Sakai, tłumaczenie: Jarosław Rybski, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-9849-4

Przykładowe strony:
źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gigant Poleca Premium 2024-01 "Kalendarz Adwentowy" - dziś premiera - Midthun, Rota, Scarpa i Vicar

Ach, te WSTRĘTNE reprinty! [KWAlieton]