Wujek Usagi - "Usagi Yojimbo Saga" 4 - recenzja [Komiksy dla wszystkich]
Tuż przed świętami swoją premierę miał czwarty tom Usagi Yojimbo Saga, nowej reedycji słynnej na całym świecie serii Stana Sakai o króliku-roninie. Zawiera on albumy, które osiągały niewiarygodne ceny na portalach aukcyjnych. Czy tak wysoka ich cena wynikała z mniejszego nakładu, a może to jeden z najlepszych fragmentów serii? Zapraszam do lektury recenzji.
Usagi Yojimbo to genialny komiks jest. Powtarzałem to już nie raz i nie dwa. Czwarty tom Usagi Yojimbo Saga udowadnia, że Stan Sakai jest po prostu doskonałym bajarzem. Bajarzem, ponieważ delektując się przygodami królika-ronina czuję jakbym czytał zilustrowane opowieści jakiegoś gawędziarza. Niektóre z nich są ciekawsze, niektóre z nich gorsze, jednak każda podejmuje inny niezwykle ciekawy temat związany z życiem głównego bohatera czy kulturą Japonii z okresu Edo. Nie brakuje fantastycznych elementów, które świetnie sprawdziłyby się w niejednej baśni. Sakai jednak wznosi opowieść na wyższy poziom, ponieważ historie są doskonale nie tylko jako osobne byty, ale razem łącza się w większą fabułę.
Jednak zwykle cykle składające się z wielu krótkich historyjek zaczynają powoli nużyć. Podobnie było w przypadku Usagiego, jednak autor zastosował genialny myk, który wniósł serię na jeszcze wyższy poziom, a przy okazji wprowadził do niej odrobinę świeżości. Tom zawiera historie oryginalnie wydane w albumach Pojedynek przy świątyni Kitanoji, Wędrówki z Jotaro oraz Ojcowie i synowie, które różnią się od wcześniejszych komiksów tym, że w nich do tytułowego królika-ronina dołącza Jotaro, który jest jego synem. Młody adept sztuk walki jednak nie wie o tym, uznaje Usagiego jako wujka i przeżywa z nim różne przygody.
Usagi Yojimbo Saga - 4
Data premiery: 4 grudnia 2019, liczba stron: 616, cena okładkowa: 89,99 zł, format: A5, oprawa: miękka, scenariusz i rysunki: Stan Sakai, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-4260-2
Przykładowe strony:
źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska
Usagi Yojimbo to genialny komiks jest. Powtarzałem to już nie raz i nie dwa. Czwarty tom Usagi Yojimbo Saga udowadnia, że Stan Sakai jest po prostu doskonałym bajarzem. Bajarzem, ponieważ delektując się przygodami królika-ronina czuję jakbym czytał zilustrowane opowieści jakiegoś gawędziarza. Niektóre z nich są ciekawsze, niektóre z nich gorsze, jednak każda podejmuje inny niezwykle ciekawy temat związany z życiem głównego bohatera czy kulturą Japonii z okresu Edo. Nie brakuje fantastycznych elementów, które świetnie sprawdziłyby się w niejednej baśni. Sakai jednak wznosi opowieść na wyższy poziom, ponieważ historie są doskonale nie tylko jako osobne byty, ale razem łącza się w większą fabułę.
Jednak zwykle cykle składające się z wielu krótkich historyjek zaczynają powoli nużyć. Podobnie było w przypadku Usagiego, jednak autor zastosował genialny myk, który wniósł serię na jeszcze wyższy poziom, a przy okazji wprowadził do niej odrobinę świeżości. Tom zawiera historie oryginalnie wydane w albumach Pojedynek przy świątyni Kitanoji, Wędrówki z Jotaro oraz Ojcowie i synowie, które różnią się od wcześniejszych komiksów tym, że w nich do tytułowego królika-ronina dołącza Jotaro, który jest jego synem. Młody adept sztuk walki jednak nie wie o tym, uznaje Usagiego jako wujka i przeżywa z nim różne przygody.
Tom zawiera kilkanaście opowieści ze świata Usagiego Yojimbo, więc ciężko ocenić każdą z nich z osobna. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do poprzednich wydań, nie ma żadnej wielkiej opowieści łączącej wątki rozwijane w wcześniejszych albumach. Jest jednak wiele krótszych historii, z których część niezwykle zapada w pamięć. Pierwsza część tomu głównie skupia się na mistrzu Katsuichim i jego planowanej walce z mistrzem Kojim. Pierwsze historyki nie zachwyciły mnie zbytnio, choć momentami były w nich ciekawe zwroty akcji. Czułem w nich jednak pewną powtarzalność. Czymś zupełnie innym jest Pojedynek przy świątyni Kitanoji opowiadający o zapowiedzianej od setek stron walce. Choć Sakai tworzy o niej zaledwie jedną, 25-stronicową opowieść, to nie miałem jakiegokolwiek uczucia niedosytu. Jest to komiks praktycznie w całości poświęcony walce, w którym każda plansza czy kadr jest majstersztykiem. Ujęcia z pojedynku są tak doskonale zaprojektowane, że ciężko w ramach medium komiksowego byłoby stworzyć coś lepszego, natomiast sama historia chwyta za serce.
Mistrz Katsuichi jest też głównym bohaterem krótkiej historii Dzwoneczki, która opowiada o jego młodzieńczej miłości. Jest to niezwykle kameralna opowieść, która przedstawia postać mistrza sztuk walki z trochę innej, bardziej ludzkiej strony. Niby jest to prosta fabuła, dość przewidywalna, ale autor potrafi nawet z niej wyciągnąć wszystko co najlepsze i stworzyć komiks, który zapada w pamięć. Jest to kolejna opowieść, która doskonale pokazuje ówczesną Japonię i być może właśnie z tego powodu jest tak interesująca dla czytelnika.
Najbardziej jednak spodobały mi się, wcześniej wspomniane, przygody o Usagim i Jotaro. Jest ich wiele, ale chyba największe wrażenie na mnie wywołały dwie historie - Sumi-e oraz jej kontynuacja Synowie i ojcowie. Jednak praktycznie każdy komiks o króliku-roninie i jego synie prezentuje niezwykle wysoki poziom. Czytelnik jednocześnie może obserwować Jotaro szkolącego się na samuraja, który przy tym popełnia wiele błędów, jak i Usagiego mającego wielki dylemat - czy powiedzieć Jotaro, że jest jego synem, czy nie. Humorystyczna postać Jotaro jest też doskonałą przeciwwagą do Usagiego, która trochę przypomina mi postaci wszelakich siostrzeńców z kaczych i mysich komiksów Disneya. Same opowieści są dość standardowe, powraca w nich wiele postaci znanych z wcześniejszych przygód, a bohaterowie mierzą się z złymi władcami czy paranormalnymi siłami wprost z japońskiej mitologii.
Czym jednak wyróżniają się dwie wspomniane przeze mnie historie? Sumi-e oddziela Usagiego od Jotaro, który przez to musi radzić sobie sam. Przeciwnik jednak nie jest zbyt łatwy, ponieważ jest to łotr dysponujący cudownym atramentem zamieniające rysunki w rzeczywiste twory. Prowadzi to do niezwykle ekscytującej walki, która jest nie tylko ciekawa, ale pełna nawiązań do współczesnej japońskiej popkultury. Historia jednak kończy się w niezwykle ciekawym momencie, który jest doskonale kontynuowany przez Ojców i synów. W niej Usagi i Jotaro łączą siły z samotnym capem i jego synem. Jest to komiks doskonale balansujący pomiędzy scenami akcji, a fragmentami skupiającymi się na ojcowsko-synowskiej relacji.
Jedynak chyba nikt nie może równać się z zakończeniem tomu. Komiks kończy się tak wzruszającą się, ale jednocześnie smutną sceną, że nie wiem czy w historii Usagiego Yojimbo był równie zapadający w pamięć fragment.
Stan Sakai jednak zachwyca nie tylko poprzez ciekawe opowieści, ale także rysunki. Cały czas eksperymentuje z nowymi elementami, w tym tomie szczególną uwagę zwróciły na mnie szkicowe rysunki występujące w fragmentach z przewidywaniem wyników pojedynków. Tom także pod względem tłumaczenia jak i jakości wydania prezentuje się bardzo dobrze i trudno mieć do jakiegokolwiek elementu zastrzeżenia.
Czwarty tom Usagi Yojimbo Saga to kolejny gigantyczny zbiór opowieści o króliku-roninie. Tym razem dołącza do niego Jotaro, jego syn, którego obecność według mnie jest największą zaletą wydania. Choć nadal czytelnik dostaje podobne historie jak w wcześniejszych tomach, pełne nawiązań do japońskiej kultury, to obecność młodego królika wprowadza nową dynamikę i więcej humoru.
Teraz nawet myślę, że być może jest to najlepszy tom spośród Sag na rozpoczęcie przygód z Usagim, ponieważ wówczas czytelnik poznaje bohatera oczami Jotaro. Jednak już w marcu każdy będzie mógł poznać przygody królika-ronina od samego początku, ponieważ Egmont wyda Usagi Yojimbo - Początki zawierające pierwsze albumy serii.
Ocena tomu: 10/10
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Usagi Yojimbo Saga - 4
Data premiery: 4 grudnia 2019, liczba stron: 616, cena okładkowa: 89,99 zł, format: A5, oprawa: miękka, scenariusz i rysunki: Stan Sakai, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-4260-2
źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska
Komentarze
Prześlij komentarz