O kocie, który został rysiem - Bardzo dzika opowieść 1 "Las Złamanych Serc" - recenzja [Komiksy dla wszystkich]
Tomasz Samojlik to już znana marka na rynku komiksów dziecięcych w Polsce. Mieszkający w białowieskich odstępach twórca od wielu lat pisze i rysuje komiksy, które podbiły serca wielu czytelników. Parę miesięcy temu na rynku pojawił się pierwszy tom niezwykłej serii - Bardzo dzikiej opowieści, którą choć Samojlik pisze, to już narysował ją Marcin Podelec, do tej pory głównie tworzący niszowe komiksy i Bajkę na końcu świata. Co wyszło z tej współpracy? Postaram się odpowiedź na to pytanie w ramach recenzji.
Ocena albumu: 6,5/10
Bardzo dzika opowieść 1 - Las Złamanych Serc
Data premiery: 22 marca 2019, liczba stron: 104, cena okładkowa: 39,99 zł, format: B5-, oprawa: twarda, scenariusz: Tomasz Samoljik, rysunki: Marcin Podolec, kolory: Agata Manowska, wydawnictwo: Kultura Gniewu, ISBN: 978-83-66128-10-1
Przykładowe strony:
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Kultura Gniewu
Główną bohaterką Bardzo dzikiej opowieści jest kotka Ryśka, która uciekła z pojazdu należącego do sklepu zoologicznego. Jej celem jest się dostanie do wymarzonego Domu Wszystkich Zwierząt. Podczas swojej wędrówki trafia do Lasu Złamanych Serc, gdzie spotyka pozostawionych przez właścicieli papugę i żółwia oraz sowę cierpiącą na rozdwojenie jaźni. Jak się szybko okazuje, w lesie zaczęło dziać się źle, ponieważ ryś zniknął, a psy zaczęły atakować zwierzęta. Początkowo bohaterka chce tylko przedostać się przez lat, ale w trakcie wędrówki powoli zmienia się jej nastawienie.
Recenzując komiksy na bloga głównie czytam publikacja dla których nie jestem głównym targetem, ale staram się z perspektywy dorosłej osoby stwierdzić, czy są to dobre tytuły, a także czy spodobają się także starszemu czytelnikowi. Pomijając wyjątkowe sytuacje, komiksy można podzielić na trzy typy: albo są to uniwersalne tytuły, albo dobre komiksy, lecz satysfakcjonujące głównie dzieci, lub tytuły słabe, które na siłę próbuje się wciskać dzieciom. Z komiksem Samojlika, Podolca i Mianowskiej mam poważny problem, ponieważ są w nim elementy, które mi się bardzo podobają, ale są też takie, które mnie wynudziły, a pewnie dzieci wynudzą tym bardziej.
Bardzo mi się podobał sam koncept na historię, czyli stworzenie powolnej opowieści drogi z charyzmatycznymi zwierzętami w roli głównej podczas której dojdzie do przemiany głównej bohaterki, która będzie musiała się zmierzyć nie tylko z własnymi obawami, ale też z własną przeszłością i przyszłością. Ponury klimat komiksu przypomniał mi trochę jedną z ulubionych animacji Disneya - Bernarda i Biankę, która także jest utrzymany w podobnym klimacie i opowiada o gadających zwierzętach.
Mocno obawiałem się, że proekologiczne przesłanie komiksu może być zbyt nachalne, ale też tak się nie stało, ponieważ wątek związany z niecnym człowiekiem chcącym zniszczyć las jest dobrze wkomponowany w fabułę, a sama postać momentami przypomniała mi Sknerusa z niektórych komiksów z Młodymi Skautami. Walka z psami należącymi do człowieka doprowadza do doskonałego finału komiksu, który nie jest tylko ciekawy, ale też zaskakujący, wzruszający i niesie uniwersalne przesłanie. Idealny komiks, co nie? Niekoniecznie.
Teoretycznie mogłoby się wydawać, że mając ciekawych bohaterów, interesującą fabułę, intrygującego wroga oraz świetnie zakończenie, Bardzo dzika opowieść będzie doskonałą lekturą, a tak niestety nie jest. Wynika to z tego, że jak dla mnie opowieść momentami jest zbyt przegadana, często historia stoi w miejscu, a humoru nie raz brak. Bohaterowie są ciekawi, ale w interakcjach pomiędzy nimi brakuje dobrze i zabawnie napisanych dialogów. Zupełnie też nie rozumiem powtarzającego się gagu, w którym kotka nawiązuję do różnych seriali telewizyjnych. Sam wielu nawiązań nie umiałem wyłapać, a szczególnie młody czytelnik może zupełnie nie zrozumieć ich. Nie oznacza to, że nie było wielu ciekawych scen, szczególnie końcówka jest mocno ekscytująca, kilka wcześniejszych gagów wypada nieźle, ale niestety jest też sporo nudnych fragmentów, których nie ratuje nawet niepowtarzalny klimat komiksu Samoljika.
Klimat, który jest budowany nie tylko przez powolną i posępną fabułę, ale też przez szkicowe rysunki tworzące jedyną w swoim rodzaju oprawę graficzną. Styl komiksu stoi w rozkroku pomiędzy realistycznymi ilustracjami, a kreskówkowością standardowych komiksów, przez co opowieść nie czyta się jako kolejną zabawną historię o śmiesznych zwierzątkach, lecz raczej jako opowieść o zwierzętach komunikujących się między sobą. Album jest także doskonale pokolorowany.
Żadnych zastrzeżeń nie można mieć do samego wydania komiksu. Album jest wydany w formacie zbliżonym do A4, na dobrej jakości papierze i w przystępnej cenie 39,90 zł. Doskonałym dodatkiem jest też wyklejka przedstawiająca plan lasu.
Bardzo dzika opowieść zachwyca niezwykłymi rysunkami, ciekawą fabułą, interesującymi postaciami, a także zakończeniem z doskonałym morałem. Szkoda jednak, że zabrakło kilku ciekawszych pomysłów na środkową część komiksu, bardziej wartkich dialogów, a także lepszych gagów, ponieważ wiele z tych zamieszczonych w albumie, nie trafi ani do dzieci, ani do dorosłych. Komiks polecam głównie młodym czytelnikom uwielbiającym historie o zwierzątkach.
Ocena albumu: 6,5/10
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za przesłanie egzemplarza recenzenckiego
Bardzo dzika opowieść 1 - Las Złamanych Serc
Data premiery: 22 marca 2019, liczba stron: 104, cena okładkowa: 39,99 zł, format: B5-, oprawa: twarda, scenariusz: Tomasz Samoljik, rysunki: Marcin Podolec, kolory: Agata Manowska, wydawnictwo: Kultura Gniewu, ISBN: 978-83-66128-10-1
Przykładowe strony:
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Kultura Gniewu
Komentarze
Prześlij komentarz