Nie jest (aż) tak źle - "Marvel Komiks" Tom 1 - recenzja [Komiksy dla wszystkich]
Ostatnio w kioskach pojawił się nowy magazyn od Egmontu, który w przeciwieństwie do wielu innych gazet skierowanych dla dzieci, składa się z samych komiksów. Mowa tu o Marvel Komiks, miesięczniku z historiami o Iron-Manie, Hulku i Spider-Manie, kosztującym zaledwie 15 zł i zawierającym ponad 100 stron historyjek z bohaterami Marvela. Dobrych? Raczej nie, ale bywało gorzej.
Źródło ilustracji: materiały prasowe / Marvel
Obecnie bohaterowie Marvela święcą triumfy zarówno w telewizji jak i na dużym ekranie. Nic dziwnego, że polski Egmont wykorzystując popularność postaci postanowił stworzyć magazyn z komiksami Marvela, lecz skierowany do młodszych odbiorców. Z tego powodu w magazynie, którego pierwszy tom pojawił się 19 czerwca, pojawiają się komiksy z zamkniętej parę lat temu linii Marvel Adventures składającej się z różnorakich tytułów skierowanych dla dzieci. W 2012 roku linię zastąpiły komiksy oparte na serialach animowanych, a następnie, w poprzednim roku, wydawanie publikacji z bohaterami Marvela skierowanych dla dzieci przejęło IDW. W internecie przeczytałem różne opinie dotyczące dziecięcych komiksów Marvela, znalazłem zarówno głosy totalnie miażdżące tego typu historie, jak i bardziej przychylne opinie. Po lekturze w sumie z większością z nich mógłbym się zgodzić, ponieważ pierwszy wydany przez Egmont tom zawiera zarówno porządne historie jak i te znacznie słabsze.
Pierwszy tom Marvel Komiks składa się z pięciu zeszytów pochodzących z trzech różnych serii. - wydanie rozpoczynają dwa zeszyty Marvel Adventures Super Heroes opowiadające o przygodach Iron-Mana, Hulka i Spidera, następnie wkracza z dwoma numerami Marvel Adventures Spider-Man v2, a tom kończy pojedynczy odcinek Marvel Adventures The Avengers. Dlaczego Egmont zaczął wydawanie Spidera od drugiej serii z nim? Ponieważ z pierwszej serii wiele zeszytów zostało wydanych podczas podobnej inicjatywy dekadę temu.
Choć czytając komiksy z Spider-Manem w roli głównej, czuć że są kolejną częścią jakiejś większej historii, to i tak dostarczyły mi najwięcej rozrywki. W przeciwieństwie do innych komiksów zawartych w wydaniu, które są do bólu sztampowymi bijatykami superhero z wymuszonym humorem, historie o Pająku zawierają element superbohaterski, ale poza tym jest w nich trochę dobrze napisanych szkolnych perypetii Parkera. Same nawalanki też wypadają lepiej, ponieważ zamiast walczyć z przypadkowymi, jednorazowymi postaciami, w tle przewija się wątek włoskiej mafii i nowego szkolnego kolegi, a poszczególne historie są ze sobą powiązane. Dodatkowym atutem komiksu są ciekawe bohaterki - Gwen Stacy (tu jako była dziewczyna Petera) i Sophia Sanduval (mutantka, obecna dziewczyna Petera) - oraz rysunki, które nie silą się na sztuczny realizm, lecz są utrzymane w ładnym kreskówkowym stylu. Co ciekawe historie ze Spiderem narysował Włoch. Czyżby miał on jakieś korzenie Gigantowe?
Niestety niczego dobrego nie mogę powiedzieć ani o komiksie z Iron Manem, Hulkiem i Spiderem, ani o historyjce o Avengers. Jeżeli jeszcze opowieści o tercecie herosów miały jakiś potencjał, ponieważ opierały się na fajnym koncepcie - ktoś wpada na nich i muszą rozwiązać jakiś problem/wyrwać się z opresji - to ostatecznie sprowadzają się do prostych i odtwórczych nawalanek. Brak w nich jakiegokolwiek rozwoju postaci, a nawet tak dobry pomysł jak występ Herkulesa i mitologicznych psów nie zostaje odpowiednio rozwinięty.
Jednak historie z Iron Manem i Hulkiem przynajmniej próbowały udawać, że są śmieszne. Inaczej jest z zamykającym tom komiksem o Avengers i bitwie z Ultronem, który jest jedną z najgorszych opowieści przeczytanych przeze mnie w życiu. Historia ogranicza się do trwającego 22 strony mordobicia, które jest koszmarnie nudne i koszmarnie narysowane. Koszmar nad koszmarami i wszystko koszmar. Można zmarnować kilkanaście minut życia na przeczytanie tego komiksu, ale lepiej wykorzystać ten czas na patrzenie na schnącą farbę.
Niestety niczego dobrego nie mogę powiedzieć ani o komiksie z Iron Manem, Hulkiem i Spiderem, ani o historyjce o Avengers. Jeżeli jeszcze opowieści o tercecie herosów miały jakiś potencjał, ponieważ opierały się na fajnym koncepcie - ktoś wpada na nich i muszą rozwiązać jakiś problem/wyrwać się z opresji - to ostatecznie sprowadzają się do prostych i odtwórczych nawalanek. Brak w nich jakiegokolwiek rozwoju postaci, a nawet tak dobry pomysł jak występ Herkulesa i mitologicznych psów nie zostaje odpowiednio rozwinięty.
Jednak historie z Iron Manem i Hulkiem przynajmniej próbowały udawać, że są śmieszne. Inaczej jest z zamykającym tom komiksem o Avengers i bitwie z Ultronem, który jest jedną z najgorszych opowieści przeczytanych przeze mnie w życiu. Historia ogranicza się do trwającego 22 strony mordobicia, które jest koszmarnie nudne i koszmarnie narysowane. Koszmar nad koszmarami i wszystko koszmar. Można zmarnować kilkanaście minut życia na przeczytanie tego komiksu, ale lepiej wykorzystać ten czas na patrzenie na schnącą farbę.
Pod względem edytorskim tom prezentuje się podobnie jak Star Wars Komiks czy niegdyś Komiksy z Kaczogrodu, czyli jest wydany na cienkim papierze kredowym z niewiele grubszą okładką. Biorąc pod uwagę cenę magazynu, nie można narzekać. Tłumaczenie jest dobre, choć tłumacz lub redakcja nie zauważyła jednego dymku, w którym Gwen wspomina 2012 jako rok, który nastąpi. Patrząc na to, że głównym odbiorcą magazynu są dzieci, dymek albo powinien zostać zmieniony, albo powinno pojawić się stosowane wytłumaczenie.
Dziecięciem będąc nie czytałem komiksów superhero, więc bardzo ciężko mi ocenić jak kilkuletni czytelnik zareagowałby na Marvel Komiks. Jeżeli jednak macie więcej niż 10 lat, to jedynym komiksami, które mogą was zainteresować, są historyjki ze Spider-Manem prezentujące nie dużo gorszy poziom niż zwykłe komiksy marvelowskie. Dla nich kupię jeszcze 2. tom, który (zgodnie z postem kolegi JanaT) będzie zawierał aż 3 numery serii o Czlowieku-Pająku.
Nadal jednak w kategorii dziecięce superhero o kilka długości wygrywają komiksy z Superkwękiem, a wydane tylko w części po polsku Paperinik New Adventures to już zupełnie inna liga. To tak jakby porównywać polską Ekstraklasę z Ligą Mistrzów.
Ocena tomu: 3/10
Marvel Komiks - Tom 1
Data premiery: 19 czerwca 2019, liczba stron: 116, cena okładkowa: 19,99 zł, format: B5, oprawa: miękka, scenariusz: Paul Tobin i Jeff Parker, rysunki: Alvin Lee, Matteo Lolli i Manuel Garcia, tłumaczenie: Grzegorz Gołębski, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-9722-0
Data premiery: 19 czerwca 2019, liczba stron: 116, cena okładkowa: 19,99 zł, format: B5, oprawa: miękka, scenariusz: Paul Tobin i Jeff Parker, rysunki: Alvin Lee, Matteo Lolli i Manuel Garcia, tłumaczenie: Grzegorz Gołębski, wydawnictwo: Egmont Polska, ISBN: 978-83-281-9722-0
Nie wiem czy PKNA (i Doubleducka można jeszcze zaliczyć do dziecięcych komiksów. Chyba jednak do nieco młodzieżowych. Nie czytałem PKNA, ale chyba jest podobnie poważna jak komiksy o Doubleducku, prawda?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem pierwszy zeszyt PKNA i raczej jest to podobnie "młodzieżowe" jak Doubleduck. Tylko nie wydaje mi się, żeby 10-12 latek miał jakikolwiek problem ze zrozumieniem tych historii, chociaż ja nie wiem, na ile ogłupione są dzisiejsze dzieciaki. ;)
UsuńMówiąc o komiksach dziecięcych, myślałem o tytułach, które mogą być czytane przez osoby w wieku 8-12 lat, czyli target tego magazynu. W przeciwieństwie do standardowych tytułach Marvela, które są bardziej skierowane do młodzieży i dorosłych.
Usuń