Dobre komiksy Disneya #29 - "Nowy dziób w Kaczogrodzie" (GP 217)
Jeszcze parę lat temu pierwszy komiks z Kwakunią można było nazwać zakazanym. Ze względu na parę ciut kontrowersyjnych scen historia pochodząca z 1966 roku aż do 2013 nie pojawiła się poza granicami Włoch. Po latach jednak także reszta Europy i świat może docenić klasyczny komiks Scarpy.
Nowy dziób w Kaczogrodzie
40 stron
scen. i rys. Romano Scarpa, tusz Giorgio Cavazzano
wyd. pol. Gigant Poleca 217: Przekichane (tłum. Jacek Drewnowski)
Tom z komiksem Nowy dziób w Kaczogrodzie jest dostępny w kioskach do 29 maja.
źródło ilustracji: materiały własne/Disney Publishing Worldwide
Nowy dziób w Kaczogrodzie
40 stron
scen. i rys. Romano Scarpa, tusz Giorgio Cavazzano
wyd. pol. Gigant Poleca 217: Przekichane (tłum. Jacek Drewnowski)
Romano Scarpa w ciągu kilkudziesięciu lat swojej kariery stworzył wiele postaci. Niektóre z nich przebiły się do powszechnej świadomości czytelników komiksów Disneya - tj. Zocha, Kaczencja czy Filon, część nie - np. Gideon, brat Sknerusa. W przypadku Kwakuni sytuacja jest bardziej skomplikowana, ponieważ kacza nastolatka początkowo została dość zapomniana, by przeżyć renesans w XXI wieku. Jak jednak prezentuje się pierwszy komiks z bohaterką? Dość nietypowo.
Sknerus dostaje list od Złotki O'Gilt, która obecnie przebywa w domu opieki w Dollar City. Staruszka ściągnęła miliardera by dać mu pod opiekę swoją wnuczkę, Kwakunię, Sknerus ruszą z nią do Kaczogrodu, gdzie mieszkańcy przygotowali imprezę z okazji przybycia nowej mieszkanki. Bohaterka szybko zaprzyjaźnia się z Hyziem, Dyziem i Zyziem, z którymi zakłada wędrowną kapelę. Pewien plan mają jednak Bracia Be...
Nowy dziób w Kaczogrodzie to komiks jedyny w swoim rodzaju. Prawdopodobnie jest to jedyna historyjka, której głównym motywem przewodnim jest przedstawienie nowej bohaterki. Pomijając to - komiks nie posiada ciągłej fabuły, lecz jest mieszanką kilku luźnych pomysłów, jednak każdy z nich doskonale przedstawia Kwakunię oraz pokazuje ją w zabawnych i ciekawych sytuacjach z różnymi bohaterami.
Najlepszym i najsłynniejszym fragmentem jest jej pierwsze spotkanie z Sknerusem, którego (także w polskiej wersji) nazywa dziadkiem. Czyżby Scarpa próbował coś tym zasugerować? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przy okazji twórca przedstawia niesamowicie smutną i wzruszającą scenę ze Złotką, w której czytelnik widzi jakim cieniem dawnej siebie jest niegdysiejsza Gwiazda północy. Dawna miłość Sknerusa pojawia się ponownie w zakończeniu, w której dochodzi do historycznego spotkania z Kaczencją, gdzie dochodzi do swoistego przekazania pałeczki.
Środek komiksu został natomiast poświęcony pierwszemu kontaktowi Kwakuni z kaczogrodzianami. Scarpa w ten sposób pokazuje, że stworzył bohaterkę kompletnie różniącą się od reszty postaci z komiksów Disneya. Nastolatkę, trochę hipiskę, ale także fankę kaczych historyjek. Jedną ze scen dziś można byłoby nazwać - Kwakunia cosplayuje Donalda i Kaczencję. Pojawia się też pełna dynamiki sekwencja z Siostrzeńcami, w której trojaczki wraz z Kwakunią zakładają zespół wpasowujący się w ówczesną manię na Bitelsów. Pod koniec historii pojawiają się Bracia Be, ale ich wątek wydaje się być dodany na siłę.
Zwariowany klimat historii czuć też w rysunkach, co jest zasługą tuszującego je Giorgio Cavazzano. Młody, bo mający wówczas 19 lat, inker często zniekształcał kaczki, co widać szczególnie patrząc na ich ponadnormatywne kupry. W tym wypadku jednak pasuje to do fabuły i chyba nikt inny tak doskonale nie narysowałby sceny, w której Kwakunia i Siostrzeńcy tworzą swój własny, trochę hipisowski zespół. Dodatkową zaletą jest też wiele plansz z niestandardowym układem kadrów.
Nowy dziób w Kaczogrodzie to bardzo specyficzny komiks, który można kochać, ale można też nienawidzić. Jest to historia kompletnie pozbawiona logicznej struktury narracyjnej, będąca złączeniem paru opowiastek połączonych postacią Kwakuni. Sednem komiksu jednak nie jest fabuła, lecz doskonałe zarysowanie relacji, czy to pomiędzy Złotką i Sknerusem, czy Kaczencją i Złotką, czy w końcu pomiędzy Kwakunią, a resztą bohaterów. Pojedyncze sceny często śmieszą lub wzruszają, lecz największym sukcesem komiksu jest wprowadzenie do świata Kaczogrodu postaci, która, choć od premiery minęły 53 lata, jest do dziś jedyną w swoim rodzaju bohaterką.
źródło ilustracji: materiały własne/Disney Publishing Worldwide
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzecież jest to napisane na początku - " wyd. pol. Gigant Poleca 217: Przekichane (tłum. Jacek Drewnowski)"
UsuńOraz na końcu - " Tom z komiksem Nowy dziób w Kaczogrodzie jest dostępny w kioskach do 29 maja."
Skoro na wstępie autor wspomniał o kontrowersyjnych scenach przez które komiks nie był wydawany po za Włochami przez prawie 60 lat to szkoda że nie rozwinął tematu :) Aż mnie to zaciekawiło :). Więc które sceny były kontrowersyjne?
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle konkretne sceny aczkolwiek ja za (lekko) kontrowersyjne bym uznał pewne aluzje iż dziadkiem Kwakuni może być Sknerus. Nie jest to oczywiście wprost potwierdzone.
UsuńTak - chodziło m.in. o zwracanie się "dziadku" do Sknerusa.
UsuńLivro już dziś wysłało Kaczogród ;)
OdpowiedzUsuńEgmont.pl też
UsuńA ja już dziś dostałem zamówiony Kaczogród z Empiku, choć planowali dostawę na 22-23 maja :)
UsuńMi ta historyjka bardzo się podobała.
OdpowiedzUsuńImo spotkanie ze Złotką po latach wypadło o niebo lepiej w "Ostatniej podróży do Dawson"
OdpowiedzUsuń"Ostatnia podróż do Dawson" jest dziwnym komiksem, który chyba lepiej głównie pamiętać za retrospekcje i pierwsze powiązanie wątków Śliskiego Kręta i Złotki O'Gilt (oryginalnie to były dwie postaci z dwóch różnych komiksów). ŻiCSM czy "Powrót do Klondike" znacznie lepiej pokazują postać Złotki.
UsuńJa już mówimy o komiksach ze Złotką to osobiście chyba najbardziej lubię ,,Dwa serca w Jukonie" choć w porównaniu do np. ,,Last sled to Dawson" to przede wszystkim komiks retrospektywny.
Usuń