Kaczogród Carla Barksa 1 i 2 - przedpremierowa prezentacja [Czas na Barksa]
Wyłącznie na komiksydisneya.pl - przedpremierowa prezentacja dwóch pierwszych tomów Kaczogrodu Carla Barksa, kompletnej kolekcji dzieł najbardziej wpływowego twórcy komiksów Disneya w historii. Oficjalna premiera zarówno Powrotu do Klondike jak i Moja snów dolina jest zaplanowana na 28 listopada. 21 listopada, informacja z ostatniej chwili! na 28 listopada i jest to ostateczna data premiery.
Każdy z tomów kolekcji Barksa zawiera dwa artykuły, ponad 200 stron komiksów (w tym zarówno krótkich jak i długich) oraz kilkanaście ilustracji i obrazów. Komiksy są zaprezentowane w nowych kolorowaniach, które inspirowane były najnowszymi amerykańskimi wersjami. Pierwsze tomy zawierają komiksy z lat 1953-1955, czyli jednego z najlepszych okresów w karierze Barksa. Znajdziecie w nich m.in. pierwsze historie ze Złotką czy Zgryzikiem McKwaczem, parę komiksów, które doczekały się animowanej adaptacji w klasycznych KO, czy ten-pager do którego nawiązywano w House of Cards. Co ważne - tomy nie posiadają numeracji, więc można bez problemu kupować je w dowolnej konfiguracji i kolejności.
Kolekcja jest wydana w dokładnie w tym samym standardzie co zeszłoroczne Życie i czasów Sknerusa McKwacza, czyli tomy są wydrukowane na kredowym papierze, w formacie B5 i posiadają twardą oprawę. Od komiksu Rosy różni się tylko liczbą stron i ceną, 1. tom ma 256 stron, 2. 240, oba noszą cenę okładkową 69,99 zł.
Wydanie przygotowali: Katarzyna Gwiazda (redaktor), Jacek Drewnowski (tłumaczenie komiksów i redaktor merytoryczny), Marcin Mortka (tłumaczenia artykułów) oraz wyżej podpisany Radosław Koch (redaktor merytoryczny).
Choć ciężko w tej sytuacji nazwać moją opinią obiektywną, to sądzę, że dwa pierwsze tomy Kaczogrodu Carla Barksa można nazwać najlepiej wydanymi komiksami Disneya po polsku. Dlaczego? Pod względem jakości wydania prezentują się bardzo podobnie co zeszłoroczne Życie i czasy Sknerusa McKwacza, lecz na kilku polach wygrywają. Po pierwsze - brak ogromnej ilości błędów w pierwszym wydaniu. Po drugie - znacznie lepsze liternictwo oraz lepiej dobrana czcionka. Po trzecie - przepiękna wyklejka z postaciami z komiksów Barksa.
Natomiast same komiksy prezentują według mnie nie niższy, jeżeli nie wyższy poziom, niż Życie Rosy, choć trzeba pamiętać, że historie Barksa są bardziej nastawione na humor i przygodę. Są to komiksy, które nie raz mają już 65 lat, lecz są na tyle ponadczasowe, że bez problemu mogą być czytane przez kolejne pokolenia czytelników.
Chętnie też poznam w przyszłości wasze opinie o tym jak prezentuje się kolekcja i mam nadzieję, że udało mi się niezdecydowanych ostatecznie przekonać do zakupu serii. Przy okazji przypominam, że dziś Egmont ogłosił, że trzeci tom Kaczogrodu pojawi się już w styczniu.
Źródło ilustracji: materiały własne
Każdy z tomów kolekcji Barksa zawiera dwa artykuły, ponad 200 stron komiksów (w tym zarówno krótkich jak i długich) oraz kilkanaście ilustracji i obrazów. Komiksy są zaprezentowane w nowych kolorowaniach, które inspirowane były najnowszymi amerykańskimi wersjami. Pierwsze tomy zawierają komiksy z lat 1953-1955, czyli jednego z najlepszych okresów w karierze Barksa. Znajdziecie w nich m.in. pierwsze historie ze Złotką czy Zgryzikiem McKwaczem, parę komiksów, które doczekały się animowanej adaptacji w klasycznych KO, czy ten-pager do którego nawiązywano w House of Cards. Co ważne - tomy nie posiadają numeracji, więc można bez problemu kupować je w dowolnej konfiguracji i kolejności.
Kolekcja jest wydana w dokładnie w tym samym standardzie co zeszłoroczne Życie i czasów Sknerusa McKwacza, czyli tomy są wydrukowane na kredowym papierze, w formacie B5 i posiadają twardą oprawę. Od komiksu Rosy różni się tylko liczbą stron i ceną, 1. tom ma 256 stron, 2. 240, oba noszą cenę okładkową 69,99 zł.
Wydanie przygotowali: Katarzyna Gwiazda (redaktor), Jacek Drewnowski (tłumaczenie komiksów i redaktor merytoryczny), Marcin Mortka (tłumaczenia artykułów) oraz wyżej podpisany Radosław Koch (redaktor merytoryczny).
Choć ciężko w tej sytuacji nazwać moją opinią obiektywną, to sądzę, że dwa pierwsze tomy Kaczogrodu Carla Barksa można nazwać najlepiej wydanymi komiksami Disneya po polsku. Dlaczego? Pod względem jakości wydania prezentują się bardzo podobnie co zeszłoroczne Życie i czasy Sknerusa McKwacza, lecz na kilku polach wygrywają. Po pierwsze - brak ogromnej ilości błędów w pierwszym wydaniu. Po drugie - znacznie lepsze liternictwo oraz lepiej dobrana czcionka. Po trzecie - przepiękna wyklejka z postaciami z komiksów Barksa.
Natomiast same komiksy prezentują według mnie nie niższy, jeżeli nie wyższy poziom, niż Życie Rosy, choć trzeba pamiętać, że historie Barksa są bardziej nastawione na humor i przygodę. Są to komiksy, które nie raz mają już 65 lat, lecz są na tyle ponadczasowe, że bez problemu mogą być czytane przez kolejne pokolenia czytelników.
Chętnie też poznam w przyszłości wasze opinie o tym jak prezentuje się kolekcja i mam nadzieję, że udało mi się niezdecydowanych ostatecznie przekonać do zakupu serii. Przy okazji przypominam, że dziś Egmont ogłosił, że trzeci tom Kaczogrodu pojawi się już w styczniu.
Źródło ilustracji: materiały własne
Nic i tylko kupować i szykować miejsce na tomy bo mam nadzieję, że wyjdzie pełna kolekcja.
OdpowiedzUsuńFajnie że na grzbietach są tylko daty będzie można kiedyś ułożyć sobie kolekcję chronologicznie.
Pięknie to wygląda. Nie mogę doczekać się kiedy będę miał swoje egzemplarze w ręku :-)
OdpowiedzUsuńSuper wydanie, ale pozostanę miłośnikiem kolorowania retro :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda. Tylko te tytuły to prawie zawsze gry słowne.
OdpowiedzUsuń2 mankamenty:
OdpowiedzUsuńZamiast "Uncle Scrooge" mogli napisać "Wujek Sknerus", no i przetłumaczyć onomatopeje.
Zostawienie oryginalnych nazw nadaje klimatu.
UsuńTeż jestem zdania że jest to ewidentny błąd. Zwłaszcza że w ŻiCSM się postarali i napisali wujek sknerus
UsuńKiedyś istniało pewne fanowskie pismo którego nazwy nie wspomnę w którym też tak czasem było i nikt się nie czepiał.
UsuńAle jak sam napisałeś, to było fanowskie :P
UsuńByło fanowskie ale działało na podobnej zasadzie czyli dostarczenie ludziom świetnych komiksów. Fakt tutaj już oczekiwania mogą być większe bo to ekskluzywna kolekcja dla fanów ale i tak nie jest to na pewno mankament który szczególnie psuje jakość wydania. Bo o ty czy to dobre czy złe można się spierać.
UsuńJak dla mnie "Uncle Scrooge" to zagraniczna nazwa własna i taka też powinna zostać. To nie było pismo "Wujek Sknerus" tylko "Uncle Scrooge". Tak samo jak "New York Times" to "New York Times" a nie np. "Wiadomości Nowego Jorku".
UsuńI dokładnie o to mi chodziło.
UsuńTo w takim razie z walt disney presents tłumaczenie zrobili? :p Niespójność
UsuńWyobraź sobie coś takiego w serialu że serial ma tą samą nazwę po Polsku co w oryginalnie i gdyby lektor powiedział presents zamiast przedstawia byłoby to dziwne. Owszem możesz zarzucić że to nie serial tylko komiks ale chciałem symbolicznie ukazać moje wrażenia.
Usuń"Uncle Scrooge" to żadna nazwa własna. To po prostu tytuł cyklu. I normalnie powinien był przetłumaczony. Przecież mamy np.: "Kacze opowieści", a nie "DuckTales", prawda?
UsuńTeż mnie dziwi, że nie przetłumaczyli na "Wujek Sknerus". I chyba wolałbym po polsku, tą samą czcionką, przekrzywionym napisem i monetami. Ale też mocno mnie to nie razu.
Może redaktor merytoryczny wie, dlaczego tytuł pozostał w oryginale?
Bohaterowie w oryginale - taka zasada panuje w skandynawskich ekskluzywnych wydaniach Barksa od 15 lat. W polskim wydaniu ją zachowano.
UsuńAczkolwiek panować nie musi. Jak dla mnie kwestia estetyki jest dosyć ważna
UsuńCzy komiksy są oryginalnie zafoliowane?
OdpowiedzUsuńTak, z tego co kojarzę to na fanpage'u pokazałem zdjęcie komiksów w folii.
UsuńNo i mamy potwierdzony 4 tom. Kamień filozoficzny.
OdpowiedzUsuńProsiłbym o źródło.
UsuńNa jednym ze zdjęć jest nad stopką.
UsuńA rzeczywiście! Aż tak dokładnie się nie przyglądałem :-)
UsuńA ktoś kojarzy ile przewidzianych jest sumarycznie wszystkich tomów?
OdpowiedzUsuń30
UsuńDzień dobry! Mam do Pana ogromną prośbę: czy mógłby Pan określić, czy ta seria nadaje się dla dzieci? Kupiłam "Powrót do Klondike" ośmioletniemu bratankowi, ale mam dylemat, czy treści zawarte w książce nie będą dla niego zbyt trudne. Bardzo proszę o pomoc 😇
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Pana argumenty wydają się na tyle rozsądne, że poczułam się uspokojona, a miałam naprawdę spore wątpliwości. Bardzo miło, że zdecydował się Pan odpowiedzieć na moje pytanie. Dziękuję raz jeszcze!
UsuńMam nadzieję, że bratanek doceni to wydanie - jeśli nie teraz, to przynajmniej za jakiś czas.
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam i życzę samych fascynujących opowieści z Kaczogrodu :)