Kacze Opowieści: Łuu-u! - recenzja odcinka i polskiej wersji
Po ponad pół roku po amerykańskiej premierze także nad Wisłę zawitały nowe Kacze Opowieści . Opinię o pierwszych 10 odcinkach serialu zamieścił już na łamach bloga Maciek Kur, natomiast ja chciałbym się skupić tylko na pierwszym podwójnym odcinku, czyli Łuu-u! , a także skomentować jego polski dubbing. Przygód moc Po obejrzeniu pierwszego odcinka nowych Kaczych Opowieści jestem stuprocentowo pewien, że głównym celem, który przyświecał twórcom serialem było zaakcentowanie, że Kacze Opowieści są serialem przygodowym pełną gębą . Przy okazji chciano też przypodobać się fanom klasycznej serii, którzy może nie do końca są przekonani do oprawy graficznej, to na pewno docenią różne nawiązania czy zakończenie odcinka , w którym pojawia się pewna dawno niewidziana postać. Lecz zanim przejdziemy do przygód, zanim przejdziemy do nawiązań, zanim do zakończenia, widzowie muszą znieść pierwsze 10, może 15 minut, które są wprowadzeniem do serialu. Podczas pierwszego oglądania nie miałem do ni