Koniec czeskiego "Super Komiksu"!
Myśleliście, że w Polsce czasem jest dziwnie? Jak pokazują ostatnie wydarzenia, czasem w Czechach jest jeszcze dziwniej.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o tym, że czeski Egmont (obecnie imprint Albatrosa) rozpoczął wydawanie lokalnej edycji Hall of Fame (znanego w Polsce jako Kaczogród). Na razie wydano tomy z komiksami Scarpy i Rosy, a w listopadzie wyjdzie 3. tom z komiksami Barksa. Na podstawie tego mogłoby się wydawać, że sytuacja komiksów Disneya w Czechach będzie się poprawiać.
Tymczasem Egmont Polska (wydający w Czechach czasopisma) ogłosił, że grudniowy numer Super Komiksu będzie ostatnim numerem pisma.
Super Komiks jest czeskim odpowiednikiem Giganta Poleca wydawanym od 2011 roku. Jest to już druga seria pisma, ponieważ pierwsza była wydawana od 1999 do 2001 roku. Przez większość czasu pismo było dwumiesięcznikiem, jedynie przez kilka miesięcy 2012 roku było miesięcznikiem, natomiast w 2017 roku pismo było wydawane w trybie kwartalnym.
źródło ilustracji: egmont-casopisy.cz
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o tym, że czeski Egmont (obecnie imprint Albatrosa) rozpoczął wydawanie lokalnej edycji Hall of Fame (znanego w Polsce jako Kaczogród). Na razie wydano tomy z komiksami Scarpy i Rosy, a w listopadzie wyjdzie 3. tom z komiksami Barksa. Na podstawie tego mogłoby się wydawać, że sytuacja komiksów Disneya w Czechach będzie się poprawiać.
Tymczasem Egmont Polska (wydający w Czechach czasopisma) ogłosił, że grudniowy numer Super Komiksu będzie ostatnim numerem pisma.
Super Komiks jest czeskim odpowiednikiem Giganta Poleca wydawanym od 2011 roku. Jest to już druga seria pisma, ponieważ pierwsza była wydawana od 1999 do 2001 roku. Przez większość czasu pismo było dwumiesięcznikiem, jedynie przez kilka miesięcy 2012 roku było miesięcznikiem, natomiast w 2017 roku pismo było wydawane w trybie kwartalnym.
źródło ilustracji: egmont-casopisy.cz
Będąc na wakacjach szukałem jednego z nowszych numeru Giganta po rożnych mieścinach i niestety, były to dość długie i żmudne poszukiwania. Żadnego z Gigantów po prostu w sprzedaży nie było. Na pytanie o dostępność, padały różne odpowiedzi, przerażające było jednak to, że najczęściej pojawiała się mniej więcej taka "już tego nie dostajemy, gdyż się w ogóle nie sprzedawało". W innych punktach, i to nie jednym czy dwóch, ale paru, Giganty były, ale albo schowane za stertą gazetek z plastikowymi dodatkami, albo skitrane na najniższych półkach, i to w taki sposób, że trzeba było nie dość, że kucnąć, to jeszcze się schylić, by je dojrzeć. Nie chce złorzeczyć, ale jak tak dalej pójdzie, to i u nas w końcu doczekamy się tego "ostatniego numeru"...
OdpowiedzUsuńTo wtedy dostaniemy od jakiegoś normalnego wydawnictwa kolekcję taka jak w Rosji.
UsuńEgmont to zło.
OdpowiedzUsuń