Zimowa wyprawa do Słońcylii - Kaczor Donald 2017-01 - recenzja
Dawno nie recenzowałem żadnego numeru Kaczora Donalda, ponieważ nie widzę sensu w recenzowaniu przypadkowego numeru czasopisma dostępnego w sprzedaży przez 4 (wcześniej 2) tygodnie, a potem nigdzie go się nie da zakupić. Jednak w tym roku redakcja przygotowała miły prezent na święta - 24-stronicowy komiks. Trzeba stwierdzić, patrząc na poprzednie lata, że wydanie takiego komiksu jest sporym wydarzeniem.
Kaczor Donald jest miesięcznikiem kosztującym 9,99 zł, ma 48 stron w formacie B5 i dołączony jest do niego gadżet. Pismo jest podzielone na dwie części, pierwsze i ostatnie 8 stron numeru są wydrukowane na papierze kredowym średniej jakości, na tych stronach pojawiają się wszelakie działy niekomiksowe, natomiast środkowe 32 strony są poświęcone na komiksy i są wydrukowane na papierze offsetowym. Czy cena jest adekwatna do jakości i grubości pisma? Moim zdaniem nie do końca, ale jest to problem na zupełnie osobny artykuł.
Grudniowy numer pisma otwiera okładka i już na niej da się znaleźć potężny błąd. Co dostał Donald od Sknerusa? Szampon i szufelkę? A czy nie powinien to być płyn do czyszczenia monet? Szkoda, ale po takich drobiazgach widać, że redakcja nie czuję świata komiksów Disneya. O reszcie działów niekomiksowych nie będę wspominał, ponieważ są one przygotowane na stabilnym poziomie, bez żadnych błędów.
Gwoździem numeru jest wspomniany przeze mnie we wstępie 24-stronicowy komiks Loklinga, Naeruma i Midthuna - Na dalekiej północy. Komiks opowiada o wyprawie Donalda i Siostrzeńców do Słońcylii, krainy w której znajdują się złoża fantazynu, minerału bez którego fabryki Sknerusa nie mogą produkować tabletów. Donald ma rozwikłać sprawę znikającego fantazynu. Z powodu niewielkich postępów śledztwa Siostrzeńcy biorą sprawę w własne ręce i rozpoczynają samodzielne śledztwo.
Oczekiwałem po komiksie wartkiej fabuły, ciekawej intrygi, kilogramów zimowego klimatu, świetnie wykreowanych bohaterów, odrobiny humoru i świetnych rysunków. Mogę stwierdzić, że komiks w pełni spełnił moje oczekiwania. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to do fabuły, która przez większość komiksu dość powolnie się toczy by wszystkie wątki połączyły się pod koniec komiksu. Według mnie dałoby się to lepiej zrealizować, może skracając komiks o kilka stron. Na dalekiej północy to także niezła historia kryminalna, praktycznie do samego końca udaje się utrzymać czytelnika w niepewności kto jest głównym winnym kradzieży, a jedno rozstrzygnięcie lekko mnie zaskoczyło. Genialnym pomysłem było umiejscowienie akcji podczas nocy polarnej, w pokrytej śniegiem krainie. Wprowadza to pewną atmosferę grozy, niepewności.
Arild Midrthun jak zwykle spisał się znakomicie, choć postaci są narysowane kreskówkowym sposobem to rysunki zachwycają ilością detali. Każdy strój jest narysowany z niezwykłą starannością, a patrząc np. na świetnie wymyślone stroje lokalnych skautów, nie było to takie łatwe. Szkoda, że papier na którym wydrukowany jest komiks nie jest lepszy, ponieważ wówczas w pełni dałoby się docenić rysunki. Jak dla mnie Na dalekiej północy to kolejna świetnie wymyślona przez norweski tercet zimowa przygodówka, z pewnymi wadami, ale nadal jest to świetna rozrywka, 9/10.
Arild Midrthun jak zwykle spisał się znakomicie, choć postaci są narysowane kreskówkowym sposobem to rysunki zachwycają ilością detali. Każdy strój jest narysowany z niezwykłą starannością, a patrząc np. na świetnie wymyślone stroje lokalnych skautów, nie było to takie łatwe. Szkoda, że papier na którym wydrukowany jest komiks nie jest lepszy, ponieważ wówczas w pełni dałoby się docenić rysunki. Jak dla mnie Na dalekiej północy to kolejna świetnie wymyślona przez norweski tercet zimowa przygodówka, z pewnymi wadami, ale nadal jest to świetna rozrywka, 9/10.
Drugi komiks w numerze, Chłopcy z brygady Gilberta i Pujola to krótka opowieść o tym jak Siostrzeńcy chcą zdobyć odznakę Niewidzialnej Płetwy i muszą odśnieżyć podwórko nawiedzonego domu. Według mnie komiks jest źle zbudowany, ponad połowa komiksu to walka z dziwnymi zdarzeniami w ogrodzie, a końcówka jest krótka i dość szybko zamyka wszystkie wątki. Historyjka jest średnia, rysunki także, które są według mnie zbyt statyczne. 5/10.
Wielkie odśnieżanie to 1-stronicówka Seppali i Rodriguesa o tym jak Siostrzeńcy wywinęli się od ośnieżania podwórka (fabuła dość kontrastowa w porównaniu z poprzednią historyjką). Gag według mnie jest śmieszny, a także wyjątkowo dobrze narysowany, 8/10.
Oprócz tego w numerze zamieszczono 1-stronicową Zagadkę Mikiego - Kradzież z włamaniem, której nie ocenię, ponieważ jest dla mnie zwyczajnym komiksem z tym serii, zupełnie nie wyróżniającym się od setek innych.
Według mnie grudniowy numer Kaczora Donalda jest wydaniem godnym polecenia. Zimowa przygodówka Na dalekiej północy to doskonały komiks przygodowy, pewnie jeden z najlepszych komiksów Disneya jakie przeczytałem w tym roku. Reszta numeru jest znacznie słabsza, ale można było się tego spodziewać. Jednakże według mnie warto choć raz w roku wydać 10 złotych na Kaczora Donalda jeżeli pojawia się w nim coś bardzo dobrego i godnego uwagi.
Łączna ocena numeru: 8,5/10
Kaczor Donald 2017-01
Data premiery: 16 grudnia 2016, liczba stron: 48, cena okładkowa: 9,99 zł, format: B6,
tłumaczenie: Jacek Drewnowski, Maciej Nowak-Kreyer, wydawnictwo: Egmont, EAN 977123145170101Kupisz na empik.com oraz w dobrych kioskach (do 17 stycznia)
Rok 2016 zbliża się ku końcowi czas, więc na małe podsumowanie. Mój subiektywny ranking najlepszych wydań komiksów Dineya w Polsce w tym roku. KD: 1 miejsce - 2016-03 (za komiks Ferioliego i nie wydany dotąd w Polsce tenpager Barksa ), 2 miejsce - 2016/05 (właściwie cały numer mi się podoba mimo że jeden reprint ale to świetny komiks, jeden z moich ulubionych tenpagerów Barksa ). Gigant Poleca : na pierwszym miejscu numer 193 (niemal wzystkie komiksy mi się podobają, zwłaszcza pierwsze cztery. Inne giganty warte polecenia : 191 (fajny Doubleduck i ostatni komiks) , 198 (numer nierówny ale dla samego Castiego warto mieć. Na plus też ,,Listy do K " i ,,Operacje i wakacje ) oraz numer 203 (stabilny numer . Mało słabych komiksów , większość komiksów jak nie bardzo dobrych to zazwyczaj co najmniej dobre ).
OdpowiedzUsuńMegagiga i Mamut potraktuje zbiorczo. Ogólnie w miarę polecam Mamut nr 23 (o teatrze) i MegaGiga nr 45 (o komputerach). Pozostałe dwa tomy raczej odradzam ,są na dość niskim poziomie (najmniej mi się podobał chyba gigant mamut nr 24). A jakie są wasze typy ?
OdpowiedzUsuńhttp://m.empik.com/kaczor-donald,p1000208692,prasa-p
OdpowiedzUsuń