NIE DISNEY: Poszukiwania handlarzy opium ciąg dalszy - Przygody Tintina 5 "Błękitny lotos" - recenzja
Błękitny lotos to kontynuacja opowieści rozpoczętej w Cygarach faraona. Czy kontynuacja jest lepsza czy gorsza od pierwszej części? Zapraszam do przeczytania ostatniej recenzji w tym tygodniu Przygód Tintina. (bardzo przepraszam też za opóźnienie, recenzja miała być opublikowana w niedzielę)
Data premiery: 23 kwietnia 2015, liczba stron: 64, cena okładkowa: 24,99 zł, format: A4, scenariusz i rysunki: Hergé, tłumaczenie: Daniel Wyszogrodzki, wydawnictwo: Egmont, ISBN 978-83-281-1645-0
Kupisz m.in. w aros.pl, bonito.pl, sklep.gildia.pl, sklep.egmont.pl
Przykładowe strony:
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska
Ledwie co Tintin złapał część szajki szmuglującej opium, a już się wplątał w kolejną aferę. Błękitny lotos, oryginalnie narysowany w 1936 roku, rozpoczyna się sceną w której Tintin odbiera tajemniczą wiadomość, następnie do Tintina przybywa wysłannik z Chin, który natychmiastowo dostaje strzałką z trucizną szaleństwa. Z tego powodu młody reporter udaje się do Chin, w których nadal walczy z
rozprowadzającymi opium szajkami, które, jak się okazują są powiązane z Japonią. Tintin przez to wplątuje się w koła polityki. Czy Tintin po raz kolejny poradzi sobie ze sprzedawcami opium? Czy uda mu się uratować osoby pogrążone w szaleństwie? Przekonacie się tego czytając Błękitny lotos.
Błękitny lotos to historia detektywistyczna w pełnym znaczeniu tego słowa, Herge zaczyna z wysokiego C, bez zbędnej ekspozycji, krótko przypominając wydarzenia z poprzedniego albumu, od razu przechodzi do właściwej akcji. Już pierwsze strony są ciekawe, ale wraz z przybyciem do Chin i wplątaniem się w konflikt, każda strona jest wypełniona akcją i zabawnymi gagami. Pierwsze kilka stron rozgrywających się w Chinach to jazda bez trzymanki, akcja goni akcję, mnożą się zwroty akcja, a na dodatek cały czas w komiksie jest spora dawka humoru. Środkowa część komiksu jest spokojniejsza, humor przejawia się głównie w postaciach Tajniaka i Jawniaka, natomiast Tintin skupia się też na znalezieniu profesora Tsi-Yan-Qu, który może pomóc szaleńcom. Jednakże zakończenie to powrót do najwyższej formy, nieprzewidywalne, z wieloma zwrotami akcji. Nie licząc świetnej akcji i sporej dawce humoru, po raz pierwszy Herge tak się przyłożył do realiów historycznych. Na przykład rozmowa Tintina z Chengiem demaskuje kłamstwa rozpowiadane przez Europejczyków o Chińczykach. Natomiast cały album pokazuje Chińczyków w sposób niestereotypowy, zgodny z prawdą historyczną. Herge przed narysowaniem komiksu skontaktował z chińskim studentem, Zhang Chongren. Na dodatek komiks jest świetnym komentarzem do ówczesnej polityki Japonii, która w albumie jest powiązana z sprzedawcami opium.
Jeżeli mógłbym się do czegoś przyczepić to do rysunków. Co można zauważyć bez problemu, pierwsze 4 strony komiksu zostały przerysowane i wyglądają naprawdę dobrze, niestety następne są w większości tylko pokolorowane, co znacznie odbija na jakości rysunków. Kreska jest znacznie chudsza, często tracą się proporcje, a niektóre postaci jak Tajniak i Jawniak wyglądają znacznie gorzej niż w reszcie albumów. Czuję przez to pewien dysonans, ponieważ po fabule widać, że jest to już znacznie późniejszy, dojrzalszy komiks niż wcześniejsze albumy, a jednocześnie rysunki wyglądają chyba najgorzej w serii.
Komiks też jest doskonale przełożony, świetnym pomysłem było przetłumaczenie nazwy chińskiej miejscowości na Hu-Ku (jest jeden gag związany z nazwą). Nie zauważyłem w komiksie żadnych gaf. Album jest wydany tak jak pozostałe Tintiny, słabe nasycenie kolorów wiążę się, że był to jeden z pierwszych pokolorowanych albumów.
Według mnie jest to jeden z najlepszych tomów Tintina. Błękitny lotos to nie tylko interesująca przygoda, dobry humor, ale też komiks pokazujący prawdziwe oblicze Chin. Może dzisiaj komiks nie robi dla nas dużego wrażenia, ale wówczas, kiedy Europejczycy naprawdę myśleli o Chińczykach w taki sposób jak pokazuje opowieść Tintina, komiks był pewnym przełomem. Jednak ani na chwilę nie czuć, że jest to komiks dydaktyczny. Na pierwszym planie jest to przygoda i humor, a ta jest tutaj na wysokim poziomie. Jak dla mnie Błękitny Lotos wraz ze swoim poprzednikiem Cygarami faraona, jest komiksem, który mimo upływu ponad 80 lat od pierwotnej publikacji, prawie się nie zestarzał. Przygody Tintina nie licząc 3 pierwszych albumów są komiksem równie ponadczasowy co perypetie Donalda i Sknerusa autorstwa Carla Barksa, do dziś śmieszą i ciekawią wszystkich od lat 7 do 107.
Łączna ocena komiksu: 9/10 Komiks też jest doskonale przełożony, świetnym pomysłem było przetłumaczenie nazwy chińskiej miejscowości na Hu-Ku (jest jeden gag związany z nazwą). Nie zauważyłem w komiksie żadnych gaf. Album jest wydany tak jak pozostałe Tintiny, słabe nasycenie kolorów wiążę się, że był to jeden z pierwszych pokolorowanych albumów.
Według mnie jest to jeden z najlepszych tomów Tintina. Błękitny lotos to nie tylko interesująca przygoda, dobry humor, ale też komiks pokazujący prawdziwe oblicze Chin. Może dzisiaj komiks nie robi dla nas dużego wrażenia, ale wówczas, kiedy Europejczycy naprawdę myśleli o Chińczykach w taki sposób jak pokazuje opowieść Tintina, komiks był pewnym przełomem. Jednak ani na chwilę nie czuć, że jest to komiks dydaktyczny. Na pierwszym planie jest to przygoda i humor, a ta jest tutaj na wysokim poziomie. Jak dla mnie Błękitny Lotos wraz ze swoim poprzednikiem Cygarami faraona, jest komiksem, który mimo upływu ponad 80 lat od pierwotnej publikacji, prawie się nie zestarzał. Przygody Tintina nie licząc 3 pierwszych albumów są komiksem równie ponadczasowy co perypetie Donalda i Sknerusa autorstwa Carla Barksa, do dziś śmieszą i ciekawią wszystkich od lat 7 do 107.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za przesłanie egzemplarza recenzenckiego.
Przygody Tintina 5 - Błękitny lotosData premiery: 23 kwietnia 2015, liczba stron: 64, cena okładkowa: 24,99 zł, format: A4, scenariusz i rysunki: Hergé, tłumaczenie: Daniel Wyszogrodzki, wydawnictwo: Egmont, ISBN 978-83-281-1645-0
Kupisz m.in. w aros.pl, bonito.pl, sklep.gildia.pl, sklep.egmont.pl
Przykładowe strony:
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont Polska
Komentarze
Prześlij komentarz