PRAWIE DISNEY: Lil i Put 1 - Jak przelać kota do kieliszka? - recenzja
Recenzja oryginalnie została napisana tuż po premierze tomu, jej publikacja odbyła się na Facebooku. Dziś chciałbym ją wam przypomnieć.
Dlaczego Lil i Put jest komiksem dobrym? Czy autorom w komiksie udało się zawrzeć sporo humoru? Czy warto zakupić album? Tego dowiecie się w poniższej recenzji.
Maciej Kur oraz Piotr Bednarczyk zrobili rzecz niespotykaną wśród współczesnych polskich komiksów, czyli komiks humorystyczny, przy którym dzieci będą się bawić, a dorosłym też się spodoba. Taki jest właśnie pierwszy tom Lil i Put, który nosi tytuł Jak przelać kota do kieliszka. Tom ma 48 stron, został wydrukowany w formacie A4, w miękkiej oprawie, a jego cena okładkowa to 24,99 zł. Na zawartość tomu składają się trzy komiksy, dwa pierwsze z nich to są kilkustronicowe opowiastki, a ostatnia z nich to tytułowy komiks Jak przelać kota do kieliszka?, który ma już znacznie bardziej rozbudowaną fabułę.
Pierwszą rzeczą, która zachwyca w komiksie jest ilustracja okładkową, która została wykonana innym stylem niż cały komiks i to zagranie było strzałem w dziesiątkę. Szczerze, chętnie bym ją powiesił na ścianie, bo jest wspaniale wykonana.
Pierwszą historyjką umieszczoną w tomie są Goście Centauropolis, przezabawny komiks o wizycie w zapomnianej przez świat cywilizacji centaurów. Od pierwszego kadru, aż do ostatniego znajdziemy wiele gagów, wśród których szczególnie muszę docenić słowa Puta Byłeś najwspanialszym synem siostrzeńca szwagra kuzyna ciotki, czy też pożegnania Puta, które pokazuję jak wielką ma rodzinę, mam nadzieję, że ten wątek będzie rozwinięty w kolejnych albumach. Jest też kilka zabawnych rzeczy dla starszych czytelników, jak np. słowa Wiem, że coś wiem, czy naśmiewanie się z demokracji i uczonych greckich. Historia jest naprawdę ciekawa, choć jest tylko pretekstem do pokazywania kolejnych gagów. Mam jednak trochę zastrzeżeń do rysunków, które prezentują się średnio, szczególnie słabo prezentują się rysunki centaurów, ale był to pierwszy komiks stworzony z Lilem i Putem. Jak dla mnie bardzo dobry komiks, choć jest to typowy gagowiec, 8/10.
Zagadka Entów, to najkrótsza historyjka zawarta w tomie, która w przeciwieństwie do pierwszej historyjki jest dość kameralna i skupia się na jednym wydarzeniu, czyli zdobyciu owoców od Entów przez Lila i Puta. Jeżeli w Gościach Centauropolis było czuć nagromadzenie akcji i gagów, to w tym komiksie jest zupełnie odwrotnie, ma on dość prostą fabułę, a gagów jest mniej i są najczęściej mniej śmieszne. Ale komiks ma kilka plusów, na pierwszej stronie pokazuje zawód Lila i Puta, czyli zdobywanie jedzenia za darmo, a pod koniec komiksu pojawia się kuzyn Puta, czyli dowiadujemy się kilku rzeczy o bohaterach. Rysunki prezentują się już lepiej niż w pierwszym komiksie. Mimo niedoskonałości i małego zagęszczenia akcji jest to nadal dobry komiks, 7/10.
Na pewno gwoździem tomu jest tytułowa historyjka Jak przelać kota do kieliszka, do dwóch głównych bohaterów: Lila i Puta, dołącza Miksja, elfka, studiująca magię, ma ona być trzecią główną bohaterką komiksu. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych komiksów, fabuła jest dość rozwinięta i znacznie lepsza, bohaterowie dążą do jakiegoś celu, który jest bardziej skomplikowany niż zjedzenie owocu czy odzyskanie grosza, czyli przygotowanie Miksji do egzaminu, dlatego komiks czyta się z zaciekawieniem. Przedstawionych jest sporo ciekawych postaci jak Kirki, grupa krasnali, wuj Miksji, Ifryga czy też Ragnorun, które w przeciwieństwie do centaurów z pierwszego komiksu mają własne osobowości oraz powinny i raczej będą rozwinięte w kolejnych albumach. Mimo że komiks nie skupia się w takim stopniu na gagach jak dwa poprzednie, to znajdziemy tutaj najzabawniejsze momenty albumu, jak na przykład tłumaczenie Puta, że Miksja jest jego córka, a także leczenie ręki Lila czy też wszystkie gagi z trollami i Ragnorunem. Znajdziemy też kilka rzeczy, która zadowolą starszych fanów, jak np. sposób przedstawienia dziekanatu czarodziejskiej szkoły. Rysunki są naprawdę dobre, nie mam do nich większych zastrzeżeń. Jak dla mnie najlepsza historyjka całego tomu, choć brakuje jeszcze trochę do ideału, to mogę ocenić ją na 9/10.
Wydałem kilkanaście złotych na pierwszy tom komiksu Lil i Put i były to najlepiej wydane pieniądze w ostatnim czasie. Pierwszy tom tego komiksu to 46 stron zwariowanych i zabawnych przygód dwóch małoludów, choć dwie pierwsze historyjki są naprawdę dobre i śmieszne, to są tylko przygrywka przed ostatnią historyjką, która przedstawia nam bogatą gamę bohaterów, ciekawą fabułę i bardziej rozwinięty scenariusz. Szczerze polecam wam zakupić ten tom, nie pożałujecie wydanych na niego pieniędzy.
Łączna ocena komiksu: 8,5/10
Lil i Put 1 - Jak przelać kota do kieliszka?
Data premiery: 6 października, liczba stron: 48, cena okładkowa: 24,99 zł, wydawnictwo: Egmont, ISBN 9788328102705
Kupisz m.in. w aros.pl, bonito.pl, sklep.gildia.pl, sklep.egmont.pl
Maciej Kur oraz Piotr Bednarczyk zrobili rzecz niespotykaną wśród współczesnych polskich komiksów, czyli komiks humorystyczny, przy którym dzieci będą się bawić, a dorosłym też się spodoba. Taki jest właśnie pierwszy tom Lil i Put, który nosi tytuł Jak przelać kota do kieliszka. Tom ma 48 stron, został wydrukowany w formacie A4, w miękkiej oprawie, a jego cena okładkowa to 24,99 zł. Na zawartość tomu składają się trzy komiksy, dwa pierwsze z nich to są kilkustronicowe opowiastki, a ostatnia z nich to tytułowy komiks Jak przelać kota do kieliszka?, który ma już znacznie bardziej rozbudowaną fabułę.
Pierwszą rzeczą, która zachwyca w komiksie jest ilustracja okładkową, która została wykonana innym stylem niż cały komiks i to zagranie było strzałem w dziesiątkę. Szczerze, chętnie bym ją powiesił na ścianie, bo jest wspaniale wykonana.
Pierwszą historyjką umieszczoną w tomie są Goście Centauropolis, przezabawny komiks o wizycie w zapomnianej przez świat cywilizacji centaurów. Od pierwszego kadru, aż do ostatniego znajdziemy wiele gagów, wśród których szczególnie muszę docenić słowa Puta Byłeś najwspanialszym synem siostrzeńca szwagra kuzyna ciotki, czy też pożegnania Puta, które pokazuję jak wielką ma rodzinę, mam nadzieję, że ten wątek będzie rozwinięty w kolejnych albumach. Jest też kilka zabawnych rzeczy dla starszych czytelników, jak np. słowa Wiem, że coś wiem, czy naśmiewanie się z demokracji i uczonych greckich. Historia jest naprawdę ciekawa, choć jest tylko pretekstem do pokazywania kolejnych gagów. Mam jednak trochę zastrzeżeń do rysunków, które prezentują się średnio, szczególnie słabo prezentują się rysunki centaurów, ale był to pierwszy komiks stworzony z Lilem i Putem. Jak dla mnie bardzo dobry komiks, choć jest to typowy gagowiec, 8/10.
Zagadka Entów, to najkrótsza historyjka zawarta w tomie, która w przeciwieństwie do pierwszej historyjki jest dość kameralna i skupia się na jednym wydarzeniu, czyli zdobyciu owoców od Entów przez Lila i Puta. Jeżeli w Gościach Centauropolis było czuć nagromadzenie akcji i gagów, to w tym komiksie jest zupełnie odwrotnie, ma on dość prostą fabułę, a gagów jest mniej i są najczęściej mniej śmieszne. Ale komiks ma kilka plusów, na pierwszej stronie pokazuje zawód Lila i Puta, czyli zdobywanie jedzenia za darmo, a pod koniec komiksu pojawia się kuzyn Puta, czyli dowiadujemy się kilku rzeczy o bohaterach. Rysunki prezentują się już lepiej niż w pierwszym komiksie. Mimo niedoskonałości i małego zagęszczenia akcji jest to nadal dobry komiks, 7/10.
Na pewno gwoździem tomu jest tytułowa historyjka Jak przelać kota do kieliszka, do dwóch głównych bohaterów: Lila i Puta, dołącza Miksja, elfka, studiująca magię, ma ona być trzecią główną bohaterką komiksu. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych komiksów, fabuła jest dość rozwinięta i znacznie lepsza, bohaterowie dążą do jakiegoś celu, który jest bardziej skomplikowany niż zjedzenie owocu czy odzyskanie grosza, czyli przygotowanie Miksji do egzaminu, dlatego komiks czyta się z zaciekawieniem. Przedstawionych jest sporo ciekawych postaci jak Kirki, grupa krasnali, wuj Miksji, Ifryga czy też Ragnorun, które w przeciwieństwie do centaurów z pierwszego komiksu mają własne osobowości oraz powinny i raczej będą rozwinięte w kolejnych albumach. Mimo że komiks nie skupia się w takim stopniu na gagach jak dwa poprzednie, to znajdziemy tutaj najzabawniejsze momenty albumu, jak na przykład tłumaczenie Puta, że Miksja jest jego córka, a także leczenie ręki Lila czy też wszystkie gagi z trollami i Ragnorunem. Znajdziemy też kilka rzeczy, która zadowolą starszych fanów, jak np. sposób przedstawienia dziekanatu czarodziejskiej szkoły. Rysunki są naprawdę dobre, nie mam do nich większych zastrzeżeń. Jak dla mnie najlepsza historyjka całego tomu, choć brakuje jeszcze trochę do ideału, to mogę ocenić ją na 9/10.
Wydałem kilkanaście złotych na pierwszy tom komiksu Lil i Put i były to najlepiej wydane pieniądze w ostatnim czasie. Pierwszy tom tego komiksu to 46 stron zwariowanych i zabawnych przygód dwóch małoludów, choć dwie pierwsze historyjki są naprawdę dobre i śmieszne, to są tylko przygrywka przed ostatnią historyjką, która przedstawia nam bogatą gamę bohaterów, ciekawą fabułę i bardziej rozwinięty scenariusz. Szczerze polecam wam zakupić ten tom, nie pożałujecie wydanych na niego pieniędzy.
Łączna ocena komiksu: 8,5/10
Lil i Put 1 - Jak przelać kota do kieliszka?
Data premiery: 6 października, liczba stron: 48, cena okładkowa: 24,99 zł, wydawnictwo: Egmont, ISBN 9788328102705
Kupisz m.in. w aros.pl, bonito.pl, sklep.gildia.pl, sklep.egmont.pl
Przykładowe strony:
Tak sobie pomyślałem, że gdybym nie lubił komiksów Disneya i gdybym nie był zalogowany na disneypolsce i tam nie zobaczył postów użytkownika ,,Maćka'' i gdyby ten komiks napisał ktoś inny to ja osobiście nigdy bym po niego nie sięgnął! Ba , nawet bym o nim się nie dowiedział a nawet jeśli to utonąłby w morzu innych i bym go nie kupił. A tak to (przynajmniej u mnie tak było) kupiłem go tylko ze względu na scenarzystę, aby zrobić mu przyjemność (choć w gruncie rzeczy go nie znam) i muszę przyznać: nie rozczarowałem się ! Ba, komiks naprawdę mnie się podoba. To kawał porządnej historyjki.
OdpowiedzUsuń