"Kaczor Donald" DWUMIESIĘCZNIKIEM w 2021 roku!
W przyszłym roku zmieni się częstotliwość publikowania Kaczora Donalda. Z okładki numeru 2021-01 udostępnionej na Egmont.pl jasno wynika, że magazyn z komiksami Disneya w 2021 roku będzie dwumiesięcznikiem. Nie zostało to na razie oficjalnie potwierdzone przez wydawnictwo, lecz data widniejąca na okładce wskazuje, że kolejny numer magazynu pojawi się dopiero 19 lutego, czyli prawie dwa miesiące po premierze pierwszego wydania z rocznika 2021.
Warto przypomnieć, że Kaczor Donald wydawany jest przez Egmont Polska od 1994 roku, a w szczytowym okresie co tydzień sprzedawało się kilkaset tysięcy egzemplarzy pisma. Łącznie
przez 26 lat w kioskach pojawiło się ponad tysiąc numerów pisma, które sprzedały się w dziesiątkach milionów, co
jest ewenementem na polskim rynku magazynów dziecięcych. Każdy numer zawiera kilkadziesiąt stron komiksów z kaczkami i myszami tworzonych przez scenarzystów i rysowników z całego świata.
Powodem stojącym za zmianą Kaczora Donalda w dwumiesięcznik jest prawdopodobnie stale spadająca sprzedaż magazynu, pierwsze 6 tegorocznych numerów sprzedało się średnio w 13 042 egz., co stanowiło spadek o ok. 10% względem wcześniejszego roku. Nie jest to jednak przypadłość dotykająca jedynie Kaczora Donalda, ponieważ każde z wydawanych przez Egmont pism chłopięcych od wielu lat notuje gigantyczne spadki. Od wielu lat widać też, że wydawnictwo nie ma zbytnio pomysłu na pismo z komiksami Disneya, a gazeta cały czas działa na tym samym schemacie, czyli plastikowego gadżetu zasłaniającego pismo. W 2021 roku sytuacja się nie zmieni, ponieważ z zapowiedzi wynika, że zarówno objętość Kaczora Donalda, jak i format, i cena, pozostaną bez zmian. Pismo nadal będzie 52-stronicowym magazynem wydawanym w cenie 9,99 zł zawierającym ok. 45 stron komiksów i plastikowy gadżet.
Na razie nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja Giganta Poleca, MegaGiga i Giganta Mamuta w przyszłym roku, ale biorąc pod uwagę, że kilka miesięcy temu pojawiło się specjalne wydanie Giganta, to raczej nie powinny nastąpić żadne zmiany. Cały czas dostępna jest prenumerata Giganta Poleca, w ramach której cały rocznik 2021 kosztuje jedynie 60 zł. Warto w ten sposób, lub też kupując tomy na Egmont.pl, w księgarniach czy kioskach, wspierać kacze komiksy.
Wiadomo natomiast, że w przyszłym roku będzie rozwijała się oferta księgarskich komiksów Disneya. Poza 5 tomami kolekcji Rosy i 4 tomami Kaczogrodu Carla Barksa pojawią się też 3 albumy z historiami z Mikim oryginalnie wydanymi przez Glenat, a także niekacze komiksy Disneya - reedycja włoskiej serii W.I.T.C.H. i albumy oparte na klasycznych filmach Disneya.
Źródło ilustracji: Egmont.pl.
Czyli co? Gigant to będzie teraz kwartalnik?
OdpowiedzUsuńP.S. przygotujmy się więc na całkowite zaprzestanie wydawania kioskowych komiksów Disneya w Polsce.
UsuńW Czechach trzy lata temu też zachodziły takie niepokojace, negatywne zmiany (choć ukazały się cztery tomy HOF i ŻiCSM), a dwa lata temu zaprzestali całkowicie wydawania tam kaczek.
A co z gigantem???
Usuńraczej gigant zostaje jako dwumiesięcznik
UsuńNie sądzę. Przypomnę, że GP zmienił częstotliwość na dwumiesięcznik wtedy, kiedy KD stał się miesięcznikiem. Obstawiam, że kolejny Gigant pojawi się pod koniec kwietnia.
UsuńNo cóż, zobaczymy. Nie zdziwiłbym się gdyby z Giganta zrobili kwartalnik...
UsuńNo ogólnie wszystko to smutne...
największym problemem kd jest to plastikowe badziewie i brak możliwości zamówienia prenumeraty poza ruchem (która jest beznadziejna - połowy numerów nie dostałem wcale, dwa uszkodzone, dwa wiele tygodni po terminie a TYLKO DWA dotarły na czas - reklamacja jak grochem o ścianę, doślemy, zwrócimy, załatwimy i cisza...)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta plastikowa tandeta jakoś tam specjalnie nie wpływa na sprzedarz KD. Jasne zasłania okładkę, ale mamy 20 innych gazetek z podobnym badziewiem też zasłaniającym okładkę. Prenumerata w szerszym zakresie też chyba obecnie już nic nie pomoże. Chyba pozostaje się cieszyć, że KD w ogóle jeszcze jest wydawane...
UsuńNie chodzi wg mnie o zasłanianie okładek. A przynajmniej nie tylko. Obecne prezenty dołączane do KD są po prostu bezsensowne w mojej ocenie. Fajnie jakby dodawali takie gadżety jak jakieś karty z postaciami KD czy małe gry planszowe (kiedyś przecież tego było całkiem sporo).
UsuńPrawda, do mnie wczoraj doszedł najnowszy KD, i jako te dwa prezenty niespodzianki były dołączone:
Usuń-Smoczy łuk, który, z tego co się orientuje, był w jednym z numerów rok temu.
-Jakiś ,,zestaw tajnego agenta'' z długopisem i czymś jeszcze, który był w numerze 3 z tego roku.
Czyli po prostu dają te prezenty z niesprzedanych egzemplarzy.
Mam to samo :/ Kiedyś jeden Segregator na jeden rocznik KD a teraz jeden na... 7 roczników będzie?
OdpowiedzUsuńLepiej nie kracz. Po jeszcze się okaże, że z Giganta zrobią kwartalnik. Z drugiej strony wcześniejsze zmiany dotyczyły wyłącznie tego żeby Gigantów nie wychodziło więcej w roku niż KD. Ale może jednakowa liczba Gigantów i KD w roku Egmontowi nie będzie przeszkadzać.
OdpowiedzUsuńGdyby tak było, to wychodziłoby 12 Gigantów w ciągu roku, kiedy zmienili KD w miesięcznik, albo 8 (skoro kiedyś wychodziło 8 MGG w ciągu roku, to czemu nie mogliby zrobić tego z Gigantami?). Tak czy siak, jeśli Gigant zostanie kwartalnikiem, to byłoby to strasznie słabe, ale może zwiększyliby ilość stron do np. 300 czy 308... A KD mogliby zwiększyć do 72 czy 96 stron...
OdpowiedzUsuńKoniec Kaczora coraz bliżej...
OdpowiedzUsuńA może to pomyłka, błąd drukarski, i kolejny numer ukaże się 19, ale nie lutego, a stycznia? W tym wypadku pomiędzy wydaniami byłyby 4 tygodnie przerwy, czyli ukazałoby się 13 numerów.
OdpowiedzUsuńAle to raczej nie pomyłka- jeśli chodzi o zwiastowanie złych informacji, Egmont nigdy się nie myli.
Wyje... te gadżety do domów dziecka, przedszkoli czy rozdawaliby jako gratisy do prenumerat, zamiast tego zrobiliby jakąś serię kart, tazosów czy naklejek z uniwersum do zebrania (to się zawsze dobrze sprzedawało), do każdego numeru dodaliby w prezencie skan archiwalnego numeru KD, innymi słowy weszliby w XXI wiek. I naprawdę nie byłoby potrzeby tak drastycznych ruchów. Dobrze że gdy zmienili częstotliwość gigantów to wciąż się one (dobrze) sprzedają i liczę że nie zrobią kolejnego głupiego ruchu...
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiem kto tam w zarządzie siedzi, ale ewidentnie widać brak zaangażowania.
Proste i nie proste. To są przed wszystkim koszty żeby dodać jakiś sensowny dodatek, ktoś to musi zaprojektować, ktoś wyprodukować itd. To wszystko kosztuje. A pewności, że się sprzeda nie ma. Dodają więc na najtańszą tandetę, a jak się nie sprzeda w tym numerze, to za kilka dodadzą jeszcze raz. I tak to się kręci.
UsuńW Egmoncie trwa przekonanie, że skoro z gadżetem sprzedaje się źle, to bez niego będzie tylko gorzej. Raczej musimy się pożegnać z kioskowymi wydaniami, to już nie ma przyszłości, niestety.
Ale skoro w Niemczech, Skandynawii, we Włoszech, ogółem na szeroko pojętym Zachodzie, do magazynów bardzo często są dodawane jakieś rzeczy związane z kaczkami (figurki postaci, karty, albumy z naklejkami itp.), do dlaczego czegoś takiego nie mogłoby być w Polsce? Przecież wystarczy skopiować i tylko przetłumaczyć napisy i dodać do jednego numeru zamiast plastikowego śmiecia i zobaczyć, jak się ten numer sprzeda- jeśli nieźle, mogą robić więcej takich akcji.
UsuńPS. Skoro w łotewskim i estońskim magazynie (Donalds Daks, Miki Hiir) nie ma żadnych plastikowych dodatków, to w polskim może nie być tym bardziej (w Estonii mają nawet oddzielny, pogrubiony magazyn drukowany tylko po to, żeby zamieścić tam ,,figle figlarzy'', puchar i prezent).
W ogóle irytuje mnie łączenie Gigantów z KD- ok., rozumiem, że oba to są wydania prasowe, których na polskim rynku jest jak na lekarstwo (trzy serie gigantowe, w tym dwie będące tym samym, plus KD), ale Gigant to 256-stronicowa dawka komiksów- może krótkich, może średnich, ale to zawsze AŻ 256 stron. A KD? Do 2018 był 48-stronicowym pisemkiem drukowanym na nikczemnej jakości papierze, pełen śmieciowych zapychaczy. To, że w Polsce jest tak mało wydań, że muszą łączyć Giganta z pisemkiem, to tylko i wyłącznie wina Egmontu i błędów popełnionych jeszcze w latach 90. Teraz zbieramy ich owoce.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ja też mógłbym ,,wywalić'' Kaczora, a zostawić Giganty, bo w sumie w tym roku do sprzedaży trafiło 3.584 strony komiksów we wszystkich Gigantach, a w KD było tylko 520 stron...widać różnicę.
OdpowiedzUsuńZresztą- o wiele bardziej skłonny był bym do wydania tych 208 złotych (cena 13 Gigantów) niż teraz płacę dychę za 52 strony niezbyt dobrych komiksów w KD. Nie, że 10 złotych to jakaś cena z kosmosu, ale powinno to kosztować jakieś 5 zł.
Co do MGG/MAM- cóż, jak już pisałem, to nie Polacy dobierają skład, tylko redaktorzy na Zachodzie, którzy traktują tematyczne serie bardziej z przymrużeniem oka, i walą tymi reprintami, zresztą trudno się dziwić, skoro tam wychodzą setki innych serii gigantowych.
Moim zdaniem problem nie leży może po stronie tematów (choć faktycznie, jak czytam enty tom o samurajach to krew mnie zalewa), ale głównie o reprinty. Ja sam nie posiadam wszystkich ,,podstawowych'' Gigantów (choć zdecydowaną większość), więc jak jest jakiś komiks który jest po polsku drugi raz, ale nie mam tomu, w którym został wydrukowany, to nie jest to jakaś wielka przeszkoda, ale są osoby, które znają na pamięć wszystkie tomy, które mogą się już irytować, jak widzą drugi raz to samo.
OdpowiedzUsuńNa marginesie- ja bym zostawił MGG, bo jest starsze, i to MAM stał się kalką tej serii. Ale tak naprawdę- to nie ma znaczenia, jaki jest tytuł, skoro obie serie są tym samym, równie dobrze mogliby złączyć je w jedno dając np. ,,Mega Mamuta'' czy coś w ten deseń.
Ja bym zostawił Kaczora Donalda , usunął MegaGigę i Giganta Mamuta i uczynił giganta poleca miesięcznikiem.
OdpowiedzUsuńJa, jak już wyżej pisałem- usunąć Kaczora, zostawić Giganta, grube złączyć w jedno. Zresztą nie muszą się posuwać do aż tak radykalnego kroku jakim jest skasowanie jakieś serii, bądź co bądź z tradycjami, ale niech chociaż traktują te dwa wydania jako coś osobnego, a nie łączą to ze sobą.
OdpowiedzUsuńZ wyborem tomów MegaGigi i Giganta Mamuta przez polską redakcję jest ten problem iż jest to dokonywane z ok. rocznym wyprzedzeniem i znajomość zawartości jest ograniczona. Moim zdaniem też należałoby (jeśli nie zlikwidować) połączyć MegaGigę i Giganta Mamuta w jedno pismo bo utrzymywanie fikcji iż są to różne pisma (a różnią się tylko nazwą) wydaję się bez sensu.
OdpowiedzUsuńTzn moim zdaniem ,,łączenie giganta poleca z kaczorem donaldem" jest trochę za dużym skrótem myślowym i w zasadzie to łączenie się objawia się tylko tym iż w 2021r. wyjdzie tyle samo (sześć) numerów Kaczora Donalda i Giganta Poleca a do tej pory zawsze było tak iż : liczba kd > liczba gigantów
OdpowiedzUsuńEgmont nie łączy giganta z kd .
OdpowiedzUsuńKaczogród- ale przecież w 2016, jak KD stał się miesięcznikiem, to zmienili także częstotliwość Gigantów tak, żeby w ciągu roku nie wyszło więcej numerów Giganta niż KD.
OdpowiedzUsuńTomasz Rajski- możesz podać przykład takiej ,,potęgi"?
Naprawdę - PROSIŁBYM O NIETWORZENIE TEORII SPISKOWYCH ŁĄCZĄCYCH "KACZORA DONALDA" I "GIGANTA POLECA"
OdpowiedzUsuń"Kaczor Donald" został miesięcznikiem w 2016 roku, "Gigant Poleca" dwumiesięzcnikiem w 2017 roku. W 2016 roku ukazało się 12 "Kaczorów Donaldów" i 13 "Gigantów".
Pomijając to, że i KD, i Giganty zawierają kacze komiksy, i pewnie popularność jednego wpływa na drugiego, to ostatecznie o częstotliwości danej serii decyduje jedynie jej sprzedaż, a nie sprzedaż innych.
O, wreszcie nasz informator raczył się wypowiedzieć. Wypadałoby aby w momencie, gdy nie ma prawie gdzie dyskutować o kaczych komiksach autor starał się poza informowaniem (to ważne i dziękujemy) ale także zachęcać i prowadzić fajne dyskusje, czego brak. Bo czytając od dawna KAI to poza paroma osobami, które często i trafnie coś skomentuję + ileś użytkowników anonimowych jak ja (chociaż warto konto założyć dla porządku dyskusji i chyba to zaraz zrobię) to interakcja z czytelnikami jest MIZERNA.
OdpowiedzUsuńNo ja tam nie wiem...nie wydaje mi się, że Giganty sprzedają się gorzej od KD- wiadomo, że inny nakład, inna dystrybucja itp., a że trzymają się w miarę dobrze. Także nie odrzucałbym do końca teorii o tym, że egmont nie chciał wydawać więcej Gigantów niż KD.
OdpowiedzUsuńP.S zwłaszcza że we wszystkich krajach w których wydają równocześnie Giganty i tygodniki, dwutygodniki itd. komiksowe, więcej w ciągu roku wychodzi właśnie tych ,,Kaczorów'', więc to logiczne że w Polsce też powinno tak być.
OdpowiedzUsuńProblem jest w tym, że Egmont Polska nie składa sam kolejnych Mamutów i Gigantów. Nasze wydania to po prostu przedruki wydań niemieckich. Przy takim stanie rzeczy, żadne zmiany w ich treści nie są możliwe. Nie wiem czy by mógł coś zmieniać, czy to jest zdecydowanie za drogie, by robić polskie składaki. Czy też nie chce im się, bo jak zwykle się nie opłaca. A ponieważ Niemcy drukują dużo powtórek, dostajemy je i my.
OdpowiedzUsuńDlatego zgadzam się z @Kaczogrodem - najprościej byłoby wrócić do 12 Gigantów rocznie i całkowicie zamknąć MegaGiga i Mamuta. Czy to się w ogóle sprzedaje? Dlaczego Egmont tak upiera się przy tych dublach??
No i zgadzam się z @Tomaszem Rajskim. Jak zobaczyłem ile w takiej małej Holandii mają różnych kaczek, to mnie krew zalała. Tam jest do wyboru do koloru - małe, duże, grube cienkie. B5 A4. Co tylko sobie pan życzy. A u nas bieda z nędzą i dubel na przedruku.
https://scontent.fpoz4-1.fna.fbcdn.net/v/t1.15752-9/p1080x2048/103061822_264443984625645_8963456479046572100_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=2&_nc_sid=ae9488&_nc_ohc=J3nfWxcLFT4AX-IXfDl&_nc_oc=AQljqqhI51MY17Mk1gbq22615UynlIdelfVemOqaXEpqKBx9g4ntIFCLg12N5k_JZ3Y&_nc_ht=scontent.fpoz4-1.fna&tp=6&oh=5872dcfaa7ed9c288d680b818657f870&oe=5FF51FE8
No tak, tylko że w Holandii REGULARNIE wydają komiksy Disneya od 1949 roku, a ,,Donald Duck"- ichniejszy odpowiednik KD- ukazuje się od 1952 roku, i ANI RAZU NIE ZMIENIŁ CZĘSTOTLIWOŚCI- od początku po dziś dzień jest to tygodnik.
UsuńTo wyrobiło wokół komiksów Disney pewną markę. A jak kaczki się sprzedają, to wydają ich jak najwięcej. Logika rynku.
P.S Na to, że w Niemczech w ,,Spezialu'' wychodzi tyle reprintów, składają się dwa czynniki:
Usuń1. Mały okres czasu (2 miesiące) pomiędzy kolejnymi tomami
2. Wychodzenie baaardzo wielu innych serii pobocznych LTB, przez co najlepsze komiksy nie trafiają do ,,Speziala''.
Właśnie zastanawia mnie, że na KAI było pisane, że ,,egmont na prośbę fanów'' zmienił rozkład kolekcji Barksa, i tom 9 będzie odpowiednikiem norweskiego 22. Ktoś wie jak to możliwe?
UsuńWydaję mnie się (choć nie jestem pewien) bardziej możliwy jest większy wpływ polskiej redakcji na zawartość Kaczora Donalda niż MegaGiga czy Giganta Mamuta biorąc pod uwagę historię tych pism. W zasadzie od zawsze wpływ polskiej redakcji na dobór komiksów w gigantopodobnych pismach był bardzo niski czy wręcz zerowy a bywały lata gdzie wpływ na zawartość KD była wyższa niż obecnie (najbardziej chyba jak redaktorem naczelnym był pan Grzegorz Rutke)
UsuńCóż...gdyby chcieli, to by mogli sami dobierać skład, chociażby tworząc nową serię np. ,,Giga Mamut" czy coś takiego, i wtedy drukowaliby u nas (czy gdzieś tam indziej), ale wiadomo że taki dobór historii, żeby nie powtórzyła się żadna, wymaga trochę wysiłku umysłowego, czyli czegoś, czego redaktorom z egmontu wyraźnie brakuje.
UsuńAczkolwiek akurat w gigancie poleca moim zdaniem obecnie są całkiem fajne komiksy zazwyczaj. Egmont wydaje Giganta Poleca,MegaGiga i Giganta Mamuta (i w zasadzie też Kaczora Donalda choć w tym ostatnim drobne zmiany w składzie się zdarzają) w koprodukcji z innymi krajami i są one drukowane w Danii. Zmniejsza to koszt druku i wydania.
UsuńW sumie poziom Gigantów ostatnio spadł moim zdaniem. ,,Bohater kaczernetu" pomijając gównianą okładkę skład też ma przeciętny, podobnie jak pierwszy przyszłoroczny tom- najdłuższy komiks liczy 34 strony? Co to w ogóle jest? Przecież kiedy w Niemczech rozpoczęło się wydawanie LTB, to po to, żeby drukować tam długie komiksy...teraz widzimy kompletne zaprzeczenie tej idei...
UsuńKrótsze komiksy trzyrzędowe (do mniej więcej 45-50 stron) możnaby publikować w czymś na kształt ,,Donalda i Spółki" tylko nieco grubszego (np. 130 stron zamiast 96).
Wydaję mnie się iż poza latami 1992-2000 w gigancie poleca raczej nie było dużo długich komiksów. Nie jestem pewien czy nie masz na myśli Giganta Mamuta i MegaGiga.
UsuńI tak, i nie. Skład pierwszego Giganta w Polsce trzy z pięciu komiksów liczą powyżej 50 stron. Albo drugi- bardzo podobna sytuacja.
UsuńOczywiście później było coraz więcej historyjek, więc automatycznie musiały być krótsze, ale do pewnego momentu w LTB drukowano tylko długie i superdługie (jak w LTB 130 w którym wydrukowano 250 stronicowy komiks Scarpy).
Grube tomy też w założeniu miały od początku drukować dłuższe komiksy, ale tam w sumie dość szybko przestano wydawac dłuższe opowieści.
Co do samodzielności egmontu- kiedyś wydawane u nas Giganty miały inne okładki niż na Zachodzie...w sensie, że np. Gigant nr. 1 miał okładkę nawiązującą do komiksu wydanego w KG w 1999. Okładka 4 nawiązywała do komiksu z KG 8/2000 itd. Jaki to w ogóle miało sens?
UsuńCo prawda to prawda, niestety. Zadowoleni, że raczyli skapnąć tych Rosę i Barksa, uważają, że są już panami sytuacji- i w tej chwili (niestety) są, ale jak wreszcie splajtują to przyjdzie normalne wydawnictwo i może doczekamy się ,,drugiej złotej ery".
OdpowiedzUsuńCzytam te wszystkie posty i trochę wstyd mi za takich "fanów". Tworzenie teorii spiskowych i panika wyzierająca z niektórych postów byłyby śmieszne gdyby nie były takie smutne. Do tego absolutny brak kultury w wypowiedziach, zwłaszcza Tomasza Rajskiego. Możesz wykropkowywać słowa ale i tak pokazujesz, że nie dorosłeś do tego by prowadzić kulturalną dyskusję. Tym bardziej, że jesteś przekonany o własnej nieomylności, chcesz wszystkich pouczać na prawo i lewo a tak naprawdę wiedzę masz małą i mylisz podstawowe fakty. Pokazujesz to nie mając zielonego pojęcia o historii i statusie komiksów Disneya w Brazylii czy Holandii, wielkość kraju nie ma nic do rzeczy w tej sprawie a liczy się po prostu historia wydawania komiksów od lat 40-50. Chyba wiem skąd bierze się potem opinia, że komiksy Disneya są dla dzieci skoro tzw. "fani" nie potrafią się zachować w przestrzeni bądź co bądź publicznej i wypisują co im ślina na język przyniesie. Nie podoba mi się wiele decyzji Egmontu ale wyzywanie i jakieś absurdalne żądania według waszego widzimisię nie poprawią sytuacji - jedyne co to możecie się wyżyć ale nie możecie tego robić w zaciszu własnego domu zamiast włazić z brudnymi buciorami do czyjejś przestrzeni i ją ordynarnie zaśmiecać? To jest powód dla którego nie ma dyskusji - po prostu na takim poziomie nikt nie ma zamiaru z wami dyskutować
OdpowiedzUsuńCóż...tu nie chodzi o ,,widzimisię'', ale o fakt, że egmont nie robił absolutnie NIC przez duży okres czasu, a teraz jeszcze wszystko psuje.
UsuńPo za tym, jak już wyżej gdzieś pisałem- to, że w ciągu roku wychodzi więcej numerów pisemka niż ,,pocketa'' to naturalny porządek rzeczy, który działa we wszystkich krajach w których wychodzą odpowiedniki KD i Giganta, więc to, że taki system jest zastosowany w Polsce, nie jest niczym nadnaturalnym, więc zależność Giganta od KD to nie żadna teoria spiskowa tylko bardzo realny fakt.
Naucz się Tomeczku co to znaczy Ad personam. Piszę tylko o tym co pokazujesz swoimi wypowiedziami. Używasz niekulturalnych słów w publicznych wypowiedziach? Używasz. Pokazujesz swoją ignorancję w temacie komiksów w innych krajach? Pokazujesz. Ad personam to dokładnie co Ty robisz, nie odnosisz się zupełnie do moich zarzutów tylko zaczynasz mi przypisywać jakieś własne imaginacje. Kto wspomniał cokolwiek o poprawności czy o lgbt? Naprawdę nie jesteś w stanie przekazać tego co piszesz w swoich komentarzach bez używania wulgaryzmów? Początkowo te niektóre Twoje wypowiedzi (wulgarne i oczywiście błędne, pozostałe bywały też całkiem spoko) mnie irytowały ale teraz mi Cię szkoda bo musisz być bardzo smutnym i pełnym gniewu człowiekiem
UsuńTy mąciciel- weź spierd... tutaj jest forum ludzi lubiących KOMIKSY- a to TY tutaj zaśmiecasz nie tylko wpisami, ale i także swoją "osobą" ciekawe wpisy. Wcale nie dziwie się jeśli ktoś jest wieloletnim fanem, że podchodzi emocjonalnie do tematu. Wystarczy spojrzeć na działania egmontu i kurde porównać z jakąkolwiek inną firmą. Czy te ich działania mają sens? Widać jakikolwiek plan? Nie, także oczywiste, że rodzą się pytania, zwłaszcza jak tu podkreślano- brak jakiegokolwiek kontaktu ani jego choćby chęci z czytelnikiem.
UsuńPatrząc na to co tutaj się wyprawia, to naprawdę mocno zastanawiam się czy nie zamknąć sekcji komentarzy, choć byłoby mi z tego powodu niezmiernie przykro.
UsuńPowtórzę kolejny raz to samo. EGMONT TO FIRMA. WYDAJE TO NA CZYM ZARABIA. JEŻELI W KRAJU X GIGANTY SPRZEDAJĄ SIĘ REWELACYJNIE, A KD FATALNIE, TO WYDAJE WIĘCEJ GIGANTÓW NIŻ KD. NIE TWÓRZMY ŻADNYCH TEORII SPISKOWYCH. Np. w takich Niemczech wychodzi kilkadziesiąt (ok. 60) tomów różnych serii Gigantów, w tytułów z "Micky Maus" na okładce tylko 30. U nas sprzedaż i KD, i Gigantów spada, z różnych względów, ale częściowo tych samych. Giganty radzą sobie lepiej, więc ich wszelakie cięcia spotykały rzadziej.
A zamykaj, pokaż dobitnie kim jesteś. Jak egmont- kacza agencja INFORMACYJNA...klyki som wyświetlenia też. Pouczyć kogoś to raczysz napisać, ale jak tylko coś trudniejszego to cie nie ma radeczku. Zamiast być wiodącym autorem stałeś sie tłem nie umiejącym dyskutować, cuchnącym mega ego i do tego jak teraz pokazujesz- tchórzem. Tutaj nikt tzw. (doucz sie!) teorii spiskowych nie tworzy tylko dyskutuje z dystansem o tym i tamtym. Czytanie ze zrozumieniem panie YNŻYNIERZE czy jaki tam tytullik masz, coś sie tak chwalił- warto poprawić, bo autokorekta w kompie tego niestety nie zrobi. Tak pojechałem po całości bo wchodzę tu po robocie poczytać o komiksach i widząc to wszystko po prostu nie wytrzymałem.Dodam jeszcze, że FB też nie czytam, bo sobie chłop bez wstydu albo cenzuruje wypowiedzi (usuwa) albo rozsądnie piszących ukrywa komentarze a byle potakiwaczem czy coś daje odznaki typu jakieś "lider wśród fanów" czy coś. Typowy koleś, który lubi łatwych przytakiwaczy, od których czuje sie lepszy. Jakoś z paroma osobami tutaj wchodząc w polemikę już taki mocny w argumentach nie był. Tyle, bo nie mam zamiaru jeszcze i tu sie użerać. Marcin.
UsuńA czy ja twierdzę, że działania Egmontu na spadek sprzedaży są słuszne? Nie, wielokrotnie krytykowałem ich działania, nawet w tym tygodniu. Ale nie tworzyłbym żadnych teorii spiskowych i bezpośrednio wiązał częstotliwość KD z częstotliwością Giganta. Więcej spokoju, rozsądku i kaczek, mniej szukania wszędzie piątego dna.
UsuńDokładnie, polska sekcja egmontu odwala takie numery że trudno nazwać to inaczej jak ,,patowydawnictwem" (na marginesie- ,,pato" to po portugalsku kaczor), które zawodzi cały czas na całej linii.
UsuńOdnośnie rangi ,,lider wśród fanów" na facebooku to wydaję mnie się iż jest to ranga automatycznie nadawana biorąc pod uwagę liczbę i częstotliwość komentarzy. Egmont popełnia i popełnia dużo błędnych decyzji aczkolwiek nie oceniałbym ich tak negatywnie jak niektórzy. Odnośnie kontaktu z redakcją Kaczora Donalda : była ona bardzo dobra za czasów pana Rutke , później rzeczywiście mocno się ograniczyła aczkolwiek chciałbym zauważyć iż w stopce KD jest e-mail do redaktora naczelnego. Zdarzało mnie się pisać e-mail na ten adres i nawet dostawałem odpowiedzi.
UsuńNaprawdę? Ja kiedyś (w styczniu tego roku) napisałem do redakcji, i nawet odpisać nie raczą (albo nie potrafią, bo i to jest możliwe).
UsuńKD będzie wydawany dopóty, dopóki nie wyczerpią się zapasy kontenerów z zabawkami. Lecą powtórki więc już chyba coraz bliżej ;). Tak poważnie - nie likwidowałbym nic. MG i Mamuty mają najlepszy stosunek cena - ilość, Giganty to taki większy KD w niewiele większej cenie. KD to dla mnie trochę zagadka. Ma ogromną konkurencję na ladzie w kiosku, plastikowy szmelc, który zasłania nawet nazwę gazety a i tak się jakoś sprzedaje. Większość tego typu gazet ma dołączone zabawki pasujące do tematu. Tu sztuczna kupa na plastikowym robocie wystającym z muszli klozetowej. Nie wiem, może zmieniłbym target ? Nie wierzę, że przeciętny odbiorca to 7-8 latek wynajdujący akurat to czasopismo w stercie innych. Nie ma szans, żeby świecący łuk wygrał z nawet paroma klockami / plastikowym samochodzikiem. Może faktycznie kupuje (no jak widać nie) to ktoś starszy ? Jeżeli nawet dla swojego dziecka, to chyba jednak nie przez stolec z polichlorku winylu. Skoro nie dajemy rady zwiększyć sprzedaży to może czas zmienić format produktu ? Może jednak olać te dodatki i wydawać gołą gazetę ? Miałby swoją niszę. Pytanie tylko, ile tej niszy potrzeba, żeby im się opłacało. Czarno to widzę. Wielki E woli teraz wydawać exclusive. Nowych odbiorców na rynku gazetowym raczej tak nie znajdą. No nic, ostatni gasi światło.
OdpowiedzUsuńOdnośnie większej popularności komiksów disnejowskich w krajach takich jak np. Holandia,Finlandia,Niemcy,kraje skandynawskie,Włochy czy Francja czy nawet Brazylia w porównaniu z Polską moim zdaniem duży wpływ ma dłuższa tradycja wydawania komiksów w tych krajach. W Polsce komiksy disnejowskie wydaje się (dopiero) od 30 lat a w tych krajach od lat 40-50 XXw. Stawiam tezę iż jakby w okresie PRL wydawno w Polsce komiksy disnejowskie to dzisiaj byłyby one popularniejsze. Oczywiście nie usprawiedliwia to często błędnych decyzji i działań Egmontu Polska.
OdpowiedzUsuńTo wszystko wina egmontu. Kiedy KD i Giganty święciły tryumfy zaczęli dodawać te śmieciowe plastikowe dodatki. Może na początku podkręciły one sprzedaż, ale później zaczęły one być nudne. Wydaje mi się, że gdyby nie błędy tamtejszej ekipy, obecnie sytuacja w Polsce byłaby na bardzo stabilnym poziomie. Może do Niemiec byłoby jeszcze daleko, ale zawsze jakoś by tam to leciało.
OdpowiedzUsuńCo do popularności w innych krajach- faktycznie, dłuższe wydawanie ugruntowało popularność kaczych komiksów. Jest tam też inne podejście- nie, że dla dzieci, nie, że wstyd czytać czy coś takiego.
Niemniej myślę iż przydałyby się w Kaczorze Donaldzie dokonać zmian.
OdpowiedzUsuń1) Myślę iż dobrym posunięciem byłoby jeszcze zwiększenie liczby stron aby zbliżyć Kaczora Donalda do formuły Star Wars Comics . A jeśli to jest niemożliwe to choćby np. grubsze wydania np. na Boże Narodzenie (jak kiedyś numery podwójne 80 stronicowe)
2) Wprowadzić opcję prenumeraty na wzór prenumeraty giganta poleca
3) ,,Zrobić coś" z gadżetem. W moim odczuciu zabawka jest w dużo mniejszym stopniu (jej jakość też mocno spadła w porównaniu np. z latami 90) zachętą do kupna pisma, nawet wśród czytelników najmłodszych. Wydaję mnie się iż bardziej niż jeszcze kilkanaście lat temu pismo jest kupowane przez fanów,kolekcjonerów w wieku dorosłym których gadżet może odstraszać i infantylizować czasopismo bardziej niż zachęcić czytelników najmłodszych. Więc może jest czas na rezygnację z gadżetów albo zamiana ich na bardziej komiksowe, może powrót do kartonowych czy wręcz kopii tych z lat 90 (efektem nostalgii można zyskać dużo). Jeśli nie to przynajmniej coś zrobić żeby zabawka nie zasłaniała niemal całej okładki.
4) Poprawić reklamę pisma choćby w internecie. Być może nie jestem targetem takowej gdyż nie trzeba mnie przekonywać bym kupił nowy numer Kaczora Donalda ale odnoszę wrażenie iż wciąż reklama i promocja Kaczora Donalda jest niewielka a jeśli odjąć od tego działania fanów to mam wrażenie iż bardzo mało tego zostanie.
Splish-splash your opinion in trash...
UsuńTypowa reakcja egmontu na propozycje od fanów...
Dokładnie. Żadnych ,,teorii spiskowych" czy czegoś, tylko normalna dyskusja.
UsuńOdnośnie tego iż zabawka zasłania często prawie całą okładkę to widzę taki problem iż jak ktoś nie idzie do kiosku czy Empiku konkretnie z zamiarem kupna KD a nie kupić ,,jakiś magazyn" to nie kupi KD bo go nie znajdzie wśród multum innych podobnych pism z gadżetami. Nazwijmy ich ,,przypadkowi" czy ,,nowi" czytelnicy (którzy mogą się później stać stałymi) raczej nie będą poświęcać dłuższego czasu na dokładnym poszukiwaniu pisma wśród innych , przeczesywaniu itp.
UsuńNiemniej jednak nie sposób ukryć iż w dzieciństwie zabawki lubiłem bardziej choć nigdy nie kupowałem pisma z powodu zabawki i zawsze wolałem jednak komiksy ale nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy bez gadżetów (przy braku innych zmian) rzeczywiście sprzedaż by wyraźnie spadła (cena podejrzewam pisma bez gadżetu byłaby taka sama lub tylko minimalnie niższa).
tzn. miałem na myśli iż nie wiem czy jakby tylko wyrzucić gadżet bez innych zmian to sprzedaż by rzeczywiście WZROSŁA zauważalnie.
UsuńCena wyprodukowania takiego gadżetu wynosi pewnie coś koło 1 złotego, czyli (odejmując koszt produkcji) cena wynosiłaby jakieś 8,99.
UsuńMoim zdaniem można by było też np. reklamować KD w ,,Kaczogrodach".
UsuńNo co ty, racjonalne myślenie przerasta egmont. Cieszmy się, że po tylu latach błędnych decyzji nadal coś tam wychodzi. I choć wszystko z kaczkami wokół marnieje i dziadzieje, to może sytuacja poprawi się kiedyś, hen, hen...ale do tego czasu...
UsuńTzn. też nie przesadzałbym iż Egmont popełnia same złe i fatalne decyzje.
UsuńCo to za niepokojaca cisza?
OdpowiedzUsuńHahah ten komentarz mnie rozwalił po przeczytaniu prawie (!) wszystkich powyższych.
UsuńFaktycznie, za dużo tu emocji i przeżywania czegoś, co nie jest tak istotne i de facto nie ma wpływu na Wasze życie...
A wulgaryzmów nie lubię, podobnie jak jedna z osob, wypowiadających sie powyżej.
Także, drogi Tomaszu, proszę, jeśli możesz, zrezygnuj z tych niesmacznych słów, które zaniżają poziom Twoich wypowiedzi. Bez wulgaryzmów brzmisz dużo elokwentniej i inteligentniej. Zważ na to, ze w Twoich ukochanych komiksach także nie uświadczysz takich rynsztokowych słów :)
Lubiłam wcześniej czasem z Tobą pogadać tu na forum i powspominać przeszłość, jako, ze jesteśmy w podobnym wieku. I mam nadzieję, że jeszcze takiej okazji zaznam. Ale wulgaryzmy mnie odstraszają, wybacz szczerość.
A propos jednej z powyższych wypowiedzi, ktoś wspominał o tym, żeby założyć konto i nie być tym samym Anonimem na forum. Czy ktoś mógłby mi pomóc i udzielić jakiejs technicznej podpowiedzi jak mogę to zrobić? Gdzie, jakie konto?
Pozdrawiam wszystkich kaczorowych fanów i fanki :)
Pytanie brzmi, czy egmont (piszę z małej bo wkurza mnie to wszystko) potrafi jednocześnie rozwijać wydania skierowane do księgarń i do kiosków. Przypomnę, że kiedy do Giganta dołączały MGG i GM (a jeszcze wcześniej masa innych kioskowych wydań specjalnych) nie ukazywały się praktycznie żadne wydania księgarskie, poza Kaczogrodami, które były zresztą formatu Giganta. Więc przez kilkanaście lat to kioskowe wydania święciły u nas triumfy, i do 2017 ukazało się tylko 5 numerów w HC, w ramach jednej serii wydawanej w formacie Giganta (i pewnie sprzedawanej też w jakichś kioskach). Od 2017, począwszy od ,,Kawy Zombo'', wydają stricte księgarniane pozycje, przy jednoczesnym zaniedbywaniu pozycji kioskowych. Czyli- i tak źle, i tak niedobrze, najlepiej byłoby oczywiście na równi pielęgnować oba rodzaje komiksów, ale najwidoczniej to zbyt trudne dla egmontu.
OdpowiedzUsuńP.S problem plastikowego badziewia nie dotyka tylko polskiego KD, np. w Niemczech do ,,Micky Mausa'' jest dodawana masa prezentów, a liczba stron komiksowych bardzo często nie przekracza 40 (w Polsce jest już te 44-45 stron). W krajach skandynawskich- nie wiem, chyba nie, ale po okładkach bardzo ciężko stwierdzić. Prawdopodobnie także w holenderskim ,,Donald Duck'' nie ma żadnych prezentów, a sprzedaż jest bardzo wysoka. Należałoby jakoś umiejętnie balansować pomiędzy magazynem stricte komiksowym a magazynem w którym komiksy są dodatkiem (przynajmniej na początku), a następnie stopniowo przechodzić w stronę całkowicie komiksowego pisma. Z drugiej strony, niestety nie wiemy, na ile szukający pisma kierują się prezentem, a na ile okładką (jeżeli jest w ogóle widoczna), na ile melancholią/nostalgią, na ile tym, że po prostu czytają i chcą mieć kolejne numery. Wtedy można by wywnioskować jakąś teorię. Warto zaznaczyć, że np. 7 numer z tego roku posiadał i ładną okładkę, i dwa prezenty, i zanotował najlepszy dotychczasowy wynik sprzedaży w tym roku. Zobaczymy, jak to się potoczy, ale faktycznie przy obecnym stanie KD nic już chyba nie pomoże.
OdpowiedzUsuńProblem z MGG/MAM jest taki, że mało jest jego kupujących. To w ogóle schodzi? Wątpię.
OdpowiedzUsuńUch...czemuż to usunięto te wszystkie komentarze? Co to jest, 1984 2?
OdpowiedzUsuńJa, szczerze mówiąc, też liczę na jakieś (oby merytoryczne) dyskusje, bo zawsze można się dowiedzieć ciekawych faktów czy wymienić poglądy.
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że z prezentem egzemplarz nie zmieściłby się w skrzynce.
OdpowiedzUsuńDla "fana" nie jest już nic potrzebne. Fan kupi. Ponarzeka może na gadżet, zawartość i kupi następny. Problem w "jeszcze nie fanach". Nie wiem, może czas coś zmienić? Formuła się chyba wyczerpała. Może zrobić z tego pismo na zmianę z KG w tej samej cenie ? Przykładowo 80 - 96 stron, w sztywnej oprawie, na lepszym papierze. Skoro ludzie chcą lepszych wydań to czemu nie ? Te nieszczęsne gadżety można wtedy zmienić / zlikwidować. Jeżeli licencja zabawki związanej z zawartością dodatku kosztowałaby gazylion dolarów dla D to nie ma tematu.
OdpowiedzUsuńCóż...w Niemczech, w ,,Micky Mausie'', też dodają plastikowe badziewie, a jakoś się sprzedaje, nawet lepiej niż w Polsce. Oprócz tego liczba stron komiksów bardzo często nie przekracza 40. U nas jest już te 44-45 stron.
OdpowiedzUsuńPS. nie wiadomo też, co kieruje kupującymi KD- nostalgia/melancholia, prezent, okładka (o ile w ogóle jest widoczna) czy komiksy jak chce KAI (w którymś z postów było napisane, że ,,w tym numerze KD zamieszczono komiksy Barksa i Vicara, co mogło wpłynąć pozytywnie na sprzedaż'', czy coś w podobie), ale nie wydaje mi się, żeby osoby, które kupują KD od czasu do czasu, zagłębiali się w komiksy jakie tam są publikowane. Nie bądźmy naiwni.
OdpowiedzUsuńJestem prawie pewien, że skład nie ma wpływu na sprzedaż. Zdecydowana większość po prostu kupuje bo lubi / zbiera / dali fajny prezent. Pomijam tu oczywiście tych, co w wieku 7 lat odróżniali wczesnego Barksa od późnego. Nie mam pojęcia, jaką mają tam sprzedaż. Sprzedają więcej / na mieszkańca ? Mają większy nakład ? Jeżeli jest tak jak u nas to chyba czynnik ekonomiczny pozostaje. Współczynnik cena - ilość jest najwyższy, może stąd też takie wyniki.
OdpowiedzUsuńW Niemczech MM kosztuje 18 złotych, czyli więcej niż u nas Gigant. Liczba stron jest taka sama (52), więc naprawdę ciężko stwierdzić, czy schodzi przez prezenty czy przez długą tradycję wydawnicza- pismo ukazuje się od 1951 roku, czyli od prawie 70 lat. KD wychodzi od 26 lat. Nie ma porównania.
OdpowiedzUsuńSprzedaż oscyluje w okolicach 100 tys. egzemplarzy.
Łączenie częstotliwości wydawania KD i Giganta to nie jest żadna teoria spiskowa. Po prostu w 2016 roku puścili 13 Gigantów i 12 KD i zobaczyli po roku, że to jednak nie to więc w 2017 roku Giganta uszczuplili do 6 wydań. Teraz może być podobnie. Po za tym Gigant nigdy nie sprzedawał się w Polsce jakoś szczególnie dobrze. Oczywiście wydania tomikowe mają większą przyszłość od kioskowych. To jednak Egmont idzie raczej w kierunku ekskluzywnych wydań twardookładkowych.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo ale to dzisiaj nie miał wyjść nowy Kaczor Donald???
OdpowiedzUsuń