Kaczor Donald 2020-06 - od dziś w sprzedaży - Gattino, Van Horn i Vicar
Zgodnie z planem, dzisiaj w kioskach i sklepach na terenie całego kraju
pojawił się nowy numer Kaczora Donalda. 1007. wydanie pisma zawiera porządną, bo 45-stronicową porcję historyjek
z kaczkami i myszami. Magazyn nie jest dostępny tylko w stacjonarnych punktach, ale
też:
Numer składa się z komiksów oryginalnie wydanych w norweskim
Donald Duck & Co 2020-15.
- Okładka
-
Lustereczko
- 1/4 strony
-
Zniknięcie szarlotki
- 1 strona - z serii Zagadki Donalda
- Miasto starych kaczek - rys. Wanda Gattino - 10 stron
- Słoń z muzeum - 1 strona - z serii Zagadki Donalda
- W swojej bańce - scen. i rys. Noel Van Horn - 6 stron
- Złodziej i jego pies - 3 strony
- Na skróty - 1 strona
- Diamentowe życie - 6 stron
- Gips kontra łajdacy - 4 strony
- Punkt druga - 1 strona - z serii Zagadki Mikiego - reprint z KD 1997-34
- Sposób na łysienie - rys. Vicar - 10 stron - reprint z KGD 3
- Nocny koszmar - 1 strona
- Książkowa kradzież - 1 strona - z serii Zagadki Mikiego - reprint z KD 2002-39 i MX 2008-04
W numerze nie brakuje także krótszych komiksów - łącznie w wydaniu znajduje się 12 różnych historyjek z kaczogrodzkimi i myszogrodzkimi bohaterami.
Kolejny numer pisma ukaże się 30 lipca. Dodatkiem do najnowszego
wydania jest gra piłkarska.
Źródło ilustracji: materiały prasowe - Egmont
Numer w końcu kupiony i przeczytany. :) Najciekawszym komiksem był dla mnie ten o postarzonym Kaczogrodzie - sam pomysł jest oryginalny, rysownik super to wszystko pokazał, a zachowanie seniorów było bardzo zabawne. Vicar też super, bardzo lubię jego komiksy. Fajnie czytało się też Diamentowe Życie, bo zwierzęta i krajobraz były pięknie narysowane, a i ja uwielbiam przygodówki. Dlatego trochę mi szkoda tego, jakie postanowiono dać tam zakończenie. Bańki też mi się raczej podobały, ale bez szału. Było to moje pierwsze spotkanie z Zagadkami Donalda, bo nie kupowałam KD od lat, i strasznie mnie rozśmieszył sam koncept, bo przecież do zagadek mamy już Mikiego, a tu nagle Donald robi to samo. :)
OdpowiedzUsuńZe słabych rzeczy to historia z Czarnym Piotrusiem nic ciekawego nie wnosiła, a komiks z gipsem totalnie dziwny i raczej słabo narysowany (czasem dziwnie skomponowane kadry). Szkoda, bo pomysł wyjściowy był ok. Ale totalnie nie rozumiem, bo co w ogóle Bracia Be ukrywali się rzekomo w ściekach? I nie było to nawet pokazane w komiksie, jak np. stamtąd wychodzą, po prostu się pojawili (bardzo słaby kadr).
Koniec końców jestem jednak zadowolona z numeru. Ogólnie to zaskoczyło mnie, że czasopismo to w zasadzie same komiksy, tylko 2 krótkie miejsca z żartami czy psikusami. Jako dzieciak lubiłam w KD zarówno komiksy, jak i fajne artykuły, ale pewnie nikomu się ich teraz nie chce pisać do słabo sprzedającej się gazetki.