Piekielna parodia - Disney Graphic Novels 4 "Mickey's Inferno" - recenzja
Ponad rok temu Papercutz, wydawnictwo wydające do tej pory w USA m.in. Smerfy czy też komiksy z Dzwoneczkiem ogłosiło nową linię wydawniczą - Disney Graphics Novels. Pierwsze albumy nie prezentowały się zbytnio ciekawie - adaptacja Samolotów, 1. numer X-Mickey czy komiksy z Minnie i Daisy niezbyt interesowały społeczność fanów. Wszystko jednak zmieniło się wraz z 4. albumem, w którym Papercutz wydało Mickey's Inferno, parodię Piekła Dantego.
Dla współczesnych miłośników komiksów Disneya włoskie parodie popularnych dzieł literackich czy filmowych nie są niczym niezwykłym. Także polscy fani mogli w ciągu kilku ostatnich lat przeczytać parodie takich powieści jak Doktor Faustus, Król Złotej Rzeki, Narzeczeni, Upiór w operze czy Przygody Tomka Sawyera. Natomiast ostatnio we Włoszech pojawiła się parodia Metropolis.
Jednak pomysł na tworzenie kaczych i mysich parodii popularnych dzieł nie mógł się wziąć znikąd. W 1949 roku postanowiono, że Topolino wydawane do tej pory jako 8-stronicowa gazeta głównie przedukującą paski Gottfredsona, od teraz będzie 100-stronicową książeczką niewielkiego formatu. W związku z tym potrzebowano komiksów własnej produkcji, Guido Martina wówczas wpadł na pomysł umieszczenia całej plejady disnejowskich bohaterów (wówczas nie aż takiej dużej jak teraz) w klasycznym włoskim utworze jakim jest Boska Komedia Dantego Alighieri, a dokładnie jego pierwsza część - Piekło. Historyjka prawdopodobnie spodobała się włoskim czytelnikom, ponieważ do dziś parodie są jednymi z najbardziej popularnych włoskich komiksów Disneya. Natomiast Mickey's Inferno ze względu na swoją brutalność i specyficzną jak na komiks Disneya tematykę, nie wywołał furory w innych krajach, ponieważ po dziś dzień został przedrukowany jedynie w 8 językach, z czego większość publikacji pochodzi z ostatnich 10 lat.
Komiks rozpoczyna się od zorganizowanego w Kaczogrodzie przedstawienia Boskiej komedii w którym Miki i Goofy odgrywają role głównych postaci poematu - Dantego (Miki) i Wergiliusza (Goofy). Piotruś jest niezadowolony z sukcesu sztuki i każe swojemu znajomemu zaczarować Mikiego i Goofy, którzy od tego momentu sądzą, że są bohaterami których ogrywali. Następnie udają się do biblioteki, gdzie trafiają do środka Boskiej Komedii Dantego.
Dalsza część komiksu opowiada o wędrówce Mikiego i Goofy'ego przez kolejne kręgi piekła, gdzie spotkają wielu bohaterów filmów i komiksów Disneya. Na przykład w trzecim kręgu Siostrzeńców Donalda, w szóstym Czarnego Piotrusia, w siódmym Trzech Caballeros, a w ósmym Wilka Bardzołego. Ostatecznie Miki przypomina sobie kim naprawdę jest i spotyka prawdziwego Dantego.
Czym różni się Mickey's Inferno od innych, późniejszych parodii? Ze względu na parodiowany poemat twórcy nie mogli (i pewnie nie chcieli) stworzyć komiksu, który byłby w pełni przyjazny dzieciom. Martina z Bioletto z ogromną rozwagą potraktowali oryginalne dzieło. Choć w wielu miejscach parodiowany utwór został znacząco ugrzeczniony to w komiksie pojawia się mnóstwo drastycznych scen - Wilk Bardzozły jest wydziobywany przez kury, Goofy zostaje upieczony jak kurczak, oprócz tego pokazywane są wszelakie kary cielesne wykonywane na nieznanych bohaterach.
Trzeba pamiętać, że choć bardzo specyficzny, nadal jest to komiks Disneya, więc nie mogło zabraknąć humoru. W tym wypadku jest to głównie czarny humor, który później także pojawiał się w komiksach Martiny, ale w znacznie mniejszym stopniu.
Mickey's Inferno cechuje także specyficzna narracja, ponieważ oprócz zwykłej części komiksowej (rysunek z dymkami) każdy z kadrów zawiera też komentarz, który jest napisany w takim sam sposób jak Boska komedia, czyli trzywersową strofą (tercyną), w której pierwszy i trzeci wers danej strony rymują się z drugim wersem poprzedniej strofy. W angielskim tłumaczeniu nie zachowano wszystkich rymów, jednakże we włoskim oryginale zachowano zasady rymowania z parodiowanego utworu.
Trudno mi stwierdzić, czy Mickey's Inferno jest dobrym komiksem. Na pewno jest to historyjka nieszablonowa, niezwykła, zupełnie inna od tego co prezentują inne komiksy. Tylko nie wiem na ile na moje pozytywne wrażenie wpłynął poziom historyjki, a na ile radość z poznawania tak niezwykłej, a także kontrowersyjnej historii.
Autorem rysunków jest Angelo Bioletto, który nieźle poradził sobie z narysowaniem wszystkich postaci, szkoda tylko, że nie każda strona jest narysowana na równym poziomie. Wydaje mi się, że pierwsze strony były tworzone z dbałością o szczegóły, a z niektórych końcowych stron bije prostota i puste tła.
Ocena albumu: bez oceny
Komiks rozpoczyna się od zorganizowanego w Kaczogrodzie przedstawienia Boskiej komedii w którym Miki i Goofy odgrywają role głównych postaci poematu - Dantego (Miki) i Wergiliusza (Goofy). Piotruś jest niezadowolony z sukcesu sztuki i każe swojemu znajomemu zaczarować Mikiego i Goofy, którzy od tego momentu sądzą, że są bohaterami których ogrywali. Następnie udają się do biblioteki, gdzie trafiają do środka Boskiej Komedii Dantego.
Dalsza część komiksu opowiada o wędrówce Mikiego i Goofy'ego przez kolejne kręgi piekła, gdzie spotkają wielu bohaterów filmów i komiksów Disneya. Na przykład w trzecim kręgu Siostrzeńców Donalda, w szóstym Czarnego Piotrusia, w siódmym Trzech Caballeros, a w ósmym Wilka Bardzołego. Ostatecznie Miki przypomina sobie kim naprawdę jest i spotyka prawdziwego Dantego.
Czym różni się Mickey's Inferno od innych, późniejszych parodii? Ze względu na parodiowany poemat twórcy nie mogli (i pewnie nie chcieli) stworzyć komiksu, który byłby w pełni przyjazny dzieciom. Martina z Bioletto z ogromną rozwagą potraktowali oryginalne dzieło. Choć w wielu miejscach parodiowany utwór został znacząco ugrzeczniony to w komiksie pojawia się mnóstwo drastycznych scen - Wilk Bardzozły jest wydziobywany przez kury, Goofy zostaje upieczony jak kurczak, oprócz tego pokazywane są wszelakie kary cielesne wykonywane na nieznanych bohaterach.
Trzeba pamiętać, że choć bardzo specyficzny, nadal jest to komiks Disneya, więc nie mogło zabraknąć humoru. W tym wypadku jest to głównie czarny humor, który później także pojawiał się w komiksach Martiny, ale w znacznie mniejszym stopniu.
Mickey's Inferno cechuje także specyficzna narracja, ponieważ oprócz zwykłej części komiksowej (rysunek z dymkami) każdy z kadrów zawiera też komentarz, który jest napisany w takim sam sposób jak Boska komedia, czyli trzywersową strofą (tercyną), w której pierwszy i trzeci wers danej strony rymują się z drugim wersem poprzedniej strofy. W angielskim tłumaczeniu nie zachowano wszystkich rymów, jednakże we włoskim oryginale zachowano zasady rymowania z parodiowanego utworu.
Trudno mi stwierdzić, czy Mickey's Inferno jest dobrym komiksem. Na pewno jest to historyjka nieszablonowa, niezwykła, zupełnie inna od tego co prezentują inne komiksy. Tylko nie wiem na ile na moje pozytywne wrażenie wpłynął poziom historyjki, a na ile radość z poznawania tak niezwykłej, a także kontrowersyjnej historii.
Autorem rysunków jest Angelo Bioletto, który nieźle poradził sobie z narysowaniem wszystkich postaci, szkoda tylko, że nie każda strona jest narysowana na równym poziomie. Wydaje mi się, że pierwsze strony były tworzone z dbałością o szczegóły, a z niektórych końcowych stron bije prostota i puste tła.
Szkoda, że wydawnictwo nie przygotowało najlepsze tłumaczenia.. Autorem angielskiego tłumaczenia jest Stefan Petrucha, scenarzysta komiksów Disneya. Największym jego problemem są dziwne uwspółcześnienia - już na jednej z pierwszych stron komiksów pojawia się nawiązanie do Zwierzogródu,. Natomiast w scenie rozgrywającej się nad morzem awanturników pojawia się wątek nauczyciela, którego w oryginale atakuje grupa jego dawnych uczniów, w tłumaczeniu atakują go internetowi hejterzy i denerwujące reklamy. Nie porównywałem tłumaczenia całego komiksu, jednakże w pozostałej części na szczęście nie zauważyłem żadnych dziwnych dialogów.
Komiks został wydrukowany w formacie B5- (trochę mniejszym od KD), na bardzo dobrym papierze kredowym. Można go zakupić w wersji z miękką lub twardą okładką.
Wydanie bazuje na wersji z I Classici di Walt Disney (i późniejszych), w której ocenzurowano dwa kadry z wizyty u diabła-fryzjera. Nie czuć ich wycięcia, ponieważ za pomocą tercyn bardzo prosto wytłumaczono ten przeskok. Usunięte kadry przedstawiam poniżej.
Dziś trudno mi ocenić Mickey's Inferno. Jest to na pewno komiks przełomowy, ale na tyle specyficzny, że trudno go ubrać w jakiekolwiek ramy. W ogóle - czym on jest? Parodią? Wariacją? Reklamą? Komiks parodiuje Boską komedię, przy tym trzymając się blisko oryginalnej fabuły i wplątując w nią disnejowskich bohaterów, a w końcówce zachęca do przeczytania poematu.
Według mnie jest to historia, który warto znać, ponieważ drugiego komiksu takiego jak ten nie znajdziecie w świecie komiksów Disneya, ale trudno mi go ocenić czy był on dobry czy zły. Jest to po prostu komiks jedyny w swoim rodzaju.
Według mnie jest to historia, który warto znać, ponieważ drugiego komiksu takiego jak ten nie znajdziecie w świecie komiksów Disneya, ale trudno mi go ocenić czy był on dobry czy zły. Jest to po prostu komiks jedyny w swoim rodzaju.
Ocena albumu: bez oceny
Disney Graphic Novels 4: Mickey's Inferno
Data premiery: 7 grudnia 2016, liczba stron: 88, cena okładkowa: 8,99 $, format: B5-, wydawnictwo: PapercutzKupisz m.in. w bookdepository.com
Link do Inducks
Przykładowe strony:
źródło ilustracji: materiały prasowe - Papercutz, materiały własne, Inducks
Komentarze
Prześlij komentarz